06.01.2018 | Czytano: 2762

Błażusiak trzeci po zamieszaniu podczas dekoracji

Ogromne zamieszanie panowało podczas dekoracji zawodników drugiej rundy mistrzostw świata w superenduro w niemieckim Riesa.

Organizatorzy udekorowali Billy Bolta za zajęcie trzeciego miejsca. Gdy już założyli mu wieniec laurowy oraz wręczyli puchar i tabliczkę z napisem „trzy” przy podium pojawił się Tadeusz Błażusiak. Niemiec był zmieszany sytuacją. Chciał nawet oddać wieniec Polakowi, ale ostatecznie otworzył szampana i spryskał nim Błażusiaka. Skąd to nieporozumienie?

Otóż wszystko przez weryfikację wyników drugiego finału. Nowotarżanin najszybszy okazał się po wyjściu z maszyny startującej, pierwszy znalazł się na pierwszej przeszkodzie i… przeskoczył ją. Okazało się, że to był błąd. Nie wolno było tego robić zaraz po starcie. Polak, mimo iż pierwszy minął metę, dostał 20 –sekundową karę i spadł na szóstą pozycję. Podobna sytuacja miała miejsce w trzecim finale. Tym razem podobnym skokiem na pierwszej przeszkodzie popisał się Manuel Lettenbichler i sędziowie ukarali go 10 – sekundową stratą. Oczywiście były protesty. Skorzystał „Taddy”, któremu odjęto 10 sekund i wywindowało go, w drugim finale, na czwarte miejsce. To były dodatkowe punkty, które w całych zawodach pozwoliły mu wskoczyć na trzecią pozycję.

Góral z Nowego Targu podrażniony karą w finałowym wyścigu pokazał klasę. Stoczył niesamowity pojedynek, najpierw z Lettenbichlerem, a potem z Cody Webbem. Już wydawało się, że Polak dopadnie Amerykanina, ale kamienista sekcja nie była w tym dniu atutem Polaka. Popełnił błąd i Amerykanin pierwszy minął metę. Ponieważ Webb wygrał pierwszy wyścig, a w drugim był trzeci, okazał się zwycięzcą GP Niemiec. W drugim wyścigu, dzięki karze Błażusiaka, pierwsze miejsce przypadło Coltonowi Haakerowi, który jako drugi przeciął linię mety w pierwszym finale.

W klasyfikacji generalnej po dwóch rundach prowadzi Cody Webb - 102 pkt. przed Błażusiakiem – 92.

W rywalizacji juniorów wystąpił kolejny nowotarżanin Oskar Kaczmarczyk. Ten w pierwszym wyścigu był czwarty, w drugim -szósty, a w trzecim w pewnym momencie był na piątym miejscu, ale w sekcji kamienistej zgasł mu motocykl i do mety dojechał na siódmej pozycji. Ostatecznie zawody ukończył na szóstym miejscu, za nim sklasyfikowany został Emil Juszczak. Bezkonkurencyjny okazał się Kevin Gallas. Niemiec wygrał wszystkie wyścigi z dużą przewagą. Zwycięstwo zadedykował ojcu, który zmarł przed rozpoczęciem sezonu halowego.

W National Superenduro startował Mariusz Stefaniak, który pierwszy wyścig ukończył na piątej pozycji, drugi zakończył bez punktów i ostatecznie sklasyfikowany został w GP Niemiec na siódmej pozycji.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze









reklama