29.10.2009 | Czytano: 2188

Na tyle nas było stać (+zdjecia)

- Występy w tej kategorii wiekowej traktujemy treningowo, bo nie mamy żadnych szans na dobry wynik. Rywalkom ustępujemy nie tylko warunkami fizycznymi. Takie spotkania mają dla nas inny wymiar, przede wszystkim szkoleniowy. Mogliśmy przećwiczyć nowe zagrywki. Kilka razy wyszły – mówił trener Gorców, Wojciech Polak, po wysokiej przegranej z Koroną o mistrzostwo Polski juniorek starszych w koszykówce.

Gorce od kilku lat prowadzą politykę gry w dwóch kategoriach wiekowych. To procentuje w następnym sezonie w mistrzostwach równolatków. Za naukę słono jednak trzeba płacić. Przekonały się o tym dziewczyny Wojciecha Polaka w czwartkowy wieczór. Nie dość, że musiały stawić czoła koszykarkom o dwa, a nawet trzy lata starszym, to w dodatku przyjezdne miały trzy „wieże”, trudne do utrzymania, chociaż – jak twierdzili uznani trenerzy, obserwujący to spotkanie – góralki zagrały mało agresywnie.

– W obronie trzeba się rozpychać. Kilka łokci wsadzić tym wysokim, tym bardziej, iż ławka jest długa, a wynik i tak ustalony. Tymczasem oddajemy punkty za darmo. W tej kwarcie gramy siedem minut i mamy zaledwie trzy faule na koncie – komentował na gorąco, Witold Chamuczyński.

- W ataku powinny minąć rywalkę, zatrzymać się i szybko wykonać rzut. A tak dostają czapy – dodawał Mirosław Ćwikiel.

Nowotarżanki zbyt długo rozgrywały piłkę po obwodzie i zazwyczaj ją traciły. Albo rzucały w ostatniej chwili z nieprzygotowanych pozycji, albo dostały czapę, albo mijał limit czasu. Najgorzej było w trzeciej kwarcie. Zawodził też największy atut góralek, rzut za „trzy”. – Nie mogliśmy z tego atutu skorzystać, bo znikomo mało mieliśmy czystych pozycji rzutowych za linii 6,25 m. – twierdzi Wojciech Polak. – A co do agresywności, to w ostatniej kwarcie dziewczyny pokazały, że potrafią tak grać. Zagraliśmy strefą i chyba jest to recepta na wysokie i silniejsze zespoły.

Krakowianki miały przewagę na obu deskach, co jak mówię, pod każdym względem były lepsze. Zrobiliśmy tyle, na ile nas było stać.

W Koronie zagrały dwie wychowanki nowotarskiego basketu – Dominika Mozdyniewicz i Ewa Nykaza. Ta ostatnia stoczyła siostrzany bój z Agatą, która jest liderka miejscowego teamu. Nie była jednak w pełni dyspozycji, gdyż nie do końca wyleczyła uraz kolana.

Gorce Steskal Nowy Targ – Korona Kraków 37:99 (11:26, 11:20, 6:31, 9:22)
Gorce: Czubernat, Krzystyniak 7, Perhon, Jeżewska 6, Słaby 8, Nykaza 10, Żegleń 3, Lasak, Leśnicka 3, Kram, Krysiak. Trener Wojciech Polak.


Tekst + foto Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama