10.10.2016 | Czytano: 2292

Dominacja Polaczyków (+zdjęcia)

Rodzina Polaczyków zdominowała 73 mistrzostwa Polski w kajakowym zjeździe. Wywalczyła pięć medali.

W rywalizacji seniorów cztery pierwsze miejsca zajęli Polaczykowie. Zwyciężył Grzegorz przed Mateuszem, Łukaszem i Rafałem. Jeśli ma się tak mocną pakę, to trudno było nie liczyć na złoto w Kx3. W tej konkurencji nie popłynął tylko Łukasz. Ich siostra Joanna Mędoń Polaczyk okazała się najszybsza w seniorkach, dorzucając kolejny krążek do rodzinnej kolekcji.

- Doskonale znają Dunajec, każdy kamień, każde zawirowanie wody – mówi nasz ekspert Józef Dyda. - Chociaż w tym roku woda w rzece była nieco wyższa niż zwykle. To był handicap dla kajakarzy klasycznych tzw. płaskarzy. Polaczykowie wychowali się na Dunajcu. W tych zawodach bardzo ważna jest znajomość wody, czytanie jej. Trzeba wybrać taki tor zjazdu, żeby nurt wody pomagał. Doświadczeni zawodnicy szukają takiego nurtu, żeby woda niosła ich kajak.

W C2 najszybciej dystans pokonali Piotr Szczepański i Marcin Pochwała, którzy wyprzedzili górali – Michała Wierciocha i Adama Kozuba. W C1 triumfował olimpijczyk Grzegorz Hedwig przed Przemysławem Plewą. W juniorach drugi w K1 był Bartosz Kubik (Pieniny Szczawnica), a jego koledzy klubowi Mateusz Urban i Konrad Szymanek ze srebrnym medalem ukończyli rywalizacje w C 2. W kanadyjce jedynce zloty medal wywalczył kajakarz – narciarz, Wiktor Czaja, a brąz Kacper Zachwieja (obaj Pieniny). W C2 x 3 zawodnicy Pienin stanęli na drugim stopniu podium ( Hurkała, Urban, Czaja, Zarotyński, Kubik). Triumfem zakończyła się rywalizacja C1x3 ( Plewa, Sztuba, Wiercioch) i trzecim miejscem ( Czaja, Zachwieja, Szymanek).

Równocześnie rozgrywane były mistrzostwa Polski weteranów. Najliczniej obsadzona kategoria. Triumfował Sławomir Lewalski (Bydgoszcz), a na trzecim miejscu ukończył rywalizację były kajakarz Pienin, Henryk Węglarz. Kolejne miejsca naszych kajakarzy to: 5. Krzysztof Polaczyk, 6. Marcin Jarosz, 7. Wojciech Słowik. Najstarszym uczestnikiem imprezy był 74 -letni Marian Gonciarz, pamietający czasy, gdy w tej imprezie brało udział kilkuset zawodników.

- Mistrzostwa miały się odbyć wiosną w Leśnej, ale ze względu na brak chętnych zostały odwołane – informuje Józef Dyda. – Teraz Nowy Sącz zobowiązał się zorganizować zawody w Szczawnicy. Zawsze przy okazji takich imprez odżywają wspomnienia. To była kiedyś poważna impreza, co roku rozgrywana w Szczawnicy i gromadząca na starcie nawet do kilkuset zawodników, w tym z klubów kajakarstwa klasycznego, tzw. płaskarzy. Przed czempionatem odbywały się kilkudniowe zgrupowania na Dunajcu. To było prawdziwe święto sportowe w Szczawnicy. Niestety obecnie w imprezie bierze udział niewielka liczba zawodników. Chcielibyśmy, by powróciły dawne czasy. Mam nadzieję, że tak będzie. Wyjątkowo w tym sezonie stratowano na krótszym dystansie 4 km. Kiedyś było 6 km, a jeszcze dawniej pływało się na dystansie 10 km ze Sromowiec Niżnych do Szczawnicy. Organizatorzy zapowiadają, że w przyszłym roku nastąpi powrót do starego dystansu. Na świecie są osobne zawody w zjeździe, w których Polacy nie biorą udziału. W klubach są specjalne sekcje, na dzikich rzekach. To niezwykle widowiskowa konkurencja.

Stefan Leśniowski
Zdjęcia organizotor

Komentarze









reklama