24.09.2016 | Czytano: 3111

Beniaminek postawił się mistrzowi

- Uczymy się grać. Dla chłopaków każdy mecz to niesamowity zasób doświadczeń i doskonalenia umiejętności – powiedział trener Wiatru, po debiucie jego zespołu w ekstraklasie.

Debiut można udać za udany, mimo iż przeciwnik był z najwyższej półki, aktualny mistrz kraju. Ludźmierzanie tanio skóry nie sprzedali. Co prawda wynik pierwszej konfrontacji wskazywałby na łatwą wygraną czempiona, ale to tylko złudzenia.

- Mecz z lekkim wskazaniem na nas, aczkolwiek wynik nie oddaje tego co działo się na boisku – przyznaje szkoleniowiec Górali, Bartosz Gotkiewicz. - Super naszej bramki strzegł Pawlik, który wybronił kilka „setek”. Dobrze weszliśmy w mecz, szybko obejmując dwubramkowe prowadzenie. Cieszyliśmy się z takiego rozpoczęcia, bo spodziewaliśmy trudnej przeprawy. Chłopcy z Ludźmierza nie są nowicjuszami. Przez kilka sezonów ograli się w ekstraklasie. Oba zespoły miały wyśmienite sytuacje.

- Zapłaciliśmy frycowe – twierdzi trener Wiatru, Rafał Pelczarski. – Wynik wskazywałby na miażdżącą przewagę mistrza kraju, a tymczasem mecz był wyrównany. Oba zespoły miały sytuacje, ale rywal ma doświadczonych graczy, którzy błędów nie wybaczają. Pawlik zaczarował bramkę. Sędziowie pozwalali grać ciałem, ale nie było złośliwości.

Wiatr w pierwszym meczu nie zdołał pokonać Pawlika, ale w rewanżu pięć razy zmusił go do kapitulacji. Beniaminek objął prowadzenie i grając w osłabieniu stanął przed szansą podwyższenia rezultatu. Wyprowadził kontrę i Jachymiak stanął oko w oko z Pawlikiem, i… przegrał ten pojedynek. Na początku drugiej tercji był remis 2:2 i potem nastały chwile Górali. Mistrz między 27:52 a 33:44 zdobył trzy gole, które ustawiły mecz. W pewnym monecie prowadził już 6:2 i…

- Wydawało nam się, że mecz sam się wygra. Rozluźniliśmy się -tłumaczy Bartosz Gotkiewicz. – Wykorzystał to rywal, który zdołał złapać z nami kontakt. Na szczęście zrobił to sekundę przed końcową syreną. Cieszymy się, że rozpoczęliśmy sezon od dwóch wygranych. Trzeba przyłożyć się do treningów, bo kolejni przeciwnicy nie będą łatwi.

Gospodarze ostatnią bramkę zdobyli grając sześciu na pięciu. Niestety zabrakło beniaminkowi czasu, by doścignąć mistrzów. - Od drugiej tercji zaczęła się ostra gra, straciliśmy dwóch graczy, w tym środkowego - komentuje Rafał Pelczarski. - Myślę, że napędziliśmy niezłego stracha gościom, którzy, gdy zdobywaliśmy gole, tylko spoglądali na zegar. Jest progres, bo dzisiaj pięć razy ulokowaliśmy ażurową piłeczkę w bramce mistrza. Uczymy się grać. Dla chłopaków każdy mecz to niesamowity zasób doświadczeń i doskonalenia umiejętności. Nie mamy dużej sali. Na naszej możemy trenować czwórkami, a więc trudno przećwiczyć taktyczne warianty. To później szwankuje w grze. Niemniej jestem zadowolony z występu chłopaków. Dzisiaj Górale grali lepiej niż wczoraj.

Wiatr Ludźmierz – Górale Nowy Targ 0:5 (0:2, 0:0, 0:3) i 5:6 (1:2, 1:3, 3:1) karne 0:2
Bramki: Kostela 2, Gotkiewicz, M. Tylka, Szewczyk (I mecz); Zacher 2, Hamrol, Słowakiewicz, szal – Fryźlewicz 2, Turwoń 2, Kostela, Leja (II mecz).
Wiatr: Udziela – Panek, Hamrol, Szal, Leja, Pelczarski, Słowakiewicz, Zacher, Jachymiak, Niziołek, Widurski, Dominik, Skalski, Kołodziejczyk. Trener Rafał Pelczarski.
Górale: Pawlik – Gotkiewicz, Kostela, Fryźlewicz, Subik, Leja, Turwoń, Szewczyk, A. Tylka, M. Tylka, Smarduch, Bisaga. Trenerzy: Bartosz Gotkiewicz i Piotr Kostela.

Stefan Leśniowski

 

Komentarze







reklama