Nowotarżanom nie układał się mecz. Przegrywali 0:4 i dopiero w 47 minucie Neupauer wlał nadzieję w serca fanów. Podhalanie wszystko postawili na jedną kartę, zdołali jeszcze raz umieścić krążek w tyskiej bramce. A 2 minuty i 57 sekund przed końcem trener wycofał bramkarza. Wtedy Komorski trafił do pustej bramki. Było jego czwarte trafienie w meczu.
Stefan Leśniowski
Zdjęcia Maciej Gębacz