21.05.2017 | Czytano: 2562

IV liga: Niedziela podhalańskich zespołów (+zdjęcia, tabela)

- Mecz skomplikowała nam czerwona kartka jednak po raz kolejny zespół pokazał twardy charakter. Mimo liczebnego osłabienia nie oddaliśmy inicjatywy przeciwnikowi. Co więcej, mogliśmy zdobyć jeszcze kolejne gole – ocenił występ swojej drużyny grający trener Watry, Mirosław Kalita.


Watra Białka Tatrzańska – Limanovia Limanowa 2:1 (2:0)

1:0 Kołbon 7
2:0 Buć 44
2:1 K. Kurczab 81.
Watra: Majerczyk – Kuchta, Gąsiorek, Maciasz, Kostrzewa, Dziubas, Kosturko, A. Rabiański, Kołbon, Petrus, Buć (84 Kalita)
Limanovia: Mastelarz – Witek, Ślazyk, K. Kurczab, Said, Piwowarczyk, Jacak, K. Mus (70 Lichota), Kaczor, G. Mus (80 Czajo), Kurek.

Już jedna z pierwszych akcji Watry zakończyła się golem. W 7 min z doskonałej strony pokazał się Kołbon, który przejął piłkę na 40 metrze, przedryblował kilku zawodników Limanovii i z linii pola karnego oddał precyzyjny strzał po którym piłka znalazła się w bramce. Po chwili pomocnik Watry znów groźnie uderzał, ale tym razem w środek bramki i Mastelarz nie miał problemów z interwencją. W 14 min to goście w ciągu kilkudziesięciu sekund mieli dwie okazje. W obu przypadkach uderzenia kolejno G. Musa i Kaczora były jednak minimalnie niecelne. W 19 min w środku pola starli się Rabiański z K. Musem. Faulowany pomocnik Watry nie utrzymał nerwów na wodzy i bez piłki uderzył rywala za co słusznie obejrzał czerwoną kartkę. Sytuacja ta nie miała większego wpływu na przebieg dalszych fragmentów pierwszej połowy. Grając w liczebnym osłabieniu Watra wcale nie oddała pola przyjezdnym. W 27 min po rzucie rożnym wykonanym przez Kołbona, Gąsiorek z bliska główkował nad bramką. W 33 min groźnie z dystansu uderzał Jacak, a w 42 min po strzale G. Musa i niepewnej interwencji Majerczyka, piłkę na linii bramkowej zatrzymał Maciasz. W 44 min Watra podwyższyła prowadzenie. Po kontrze Buć po tym jak przelobował Mastalerza, trafił co prawda w poprzeczkę, ale przy dobitce był już bezbłędny.

Druga połowa zaczęła się od zmarnowanej przez K. Musa doskonałej sytuacji. Pomocnik z Limanowej z 6 metrów przerzucił piłkę nad poprzeczką. Potem długimi momentami gra toczyła się w środku pola. W 62 min kolejna kontra Watry i po zagraniu Kuchty, Buć z 10 metrów trafił w słupek. W 78 min z kolei Kuchta w prosty sposób zaprzepaścił dobrą sytuację. W 81 min Limanovia zdobyła gola kontaktowego, za sprawą efektownego strzału bezpośrednio z rzutu wolnego K. Kurczaba. Na więcej już gościom, Watra nie pozwoliła.

- Cieszy kolejne zwycięstwo, w dodatku z liderem. Mecz skomplikowała nam czerwona kartka. Po raz kolejny zespół pokazał jednak twardy charakter. Mimo liczebnego osłabienia nie oddaliśmy inicjatywy przeciwnikowi. Co więcej, mogliśmy zdobyć jeszcze kolejne gole. Boję się tylko, żebyśmy za ten mecz nie przypłacili zdrowiem, bo na pewno kosztował on nas duży ubytek sił, a jest nas niestety coraz mniej – ocenił grający trener Watry, Mirosław Kalita.

Wolania Wola Rzędzińska – Lubań Maniowy 2:3 (1:1)
Bramki dla Lubania: Nowak 18, Basisty 53, 90+2 z karnego.
Lubań: Świerad – Górecki, D. Firek, Czubiak, Kołodziej, Nowak, Jandura, Ziemianek (65 Dudzik), Karkula (80 Noworolnik), M. Firek (80 Zagata), Basisty.

Zaczęło się źle dla Lubania, który już w pierwszych minutach sprokurował dwie groźne sytuacje pod własną bramką, z których jedna zakończyła się stratą gola. Na szczęście riposta maniowian była szybka. W 18 min Basisty po akcji prawą stroną wycofał piłkę na 7 metr do Nowaka, który uderzył nie do obrony. W kolejnych minutach pierwszej połowy Lubań miało kolejne bramkowe okazje m.in. Karkula trafił w słupek, M. Firek przegrał sytuację sam na sam z bramkarzem gospodarzy, a Górecki po zagraniu Basistego, mając pustą bramkę przed sobą, nie sięgnął piłki.

W drugiej połowie znów pierwsi okazję mieli gospodarze. Jeden z ich zawodników próbował przelobować golkipera Lubania, ale ten nie dał się zaskoczyć. Za to Lubań swoją pierwszą w tej części gry szansę wykorzystał. Po prostopadłym podaniu z głębi pola Basisty wygrał starcie jeden na jeden z golkiperem Wolanii. Kilka chwil później maniowianie mogli podwyższyć prowadzenie, ale dogodną ku temu okazję zmarnował Karkula. Ta sytuacja srodze się zemściła, bowiem za moment gospodarze doprowadzili do wyrównania.

Kiedy wydawał się, że mecz zakończy się podziałem punktów, faulowany w polu karnym Wolanii była Przemysław Zagata, a z rzutu karnego zwycięską bramkę zdobył Basisty.

- Kolejny dobry mecz w naszym wykonaniu, choć znów seria niewykorzystanych okazji kosztowała nas dużo nerwów w końcówce. Najważniejsze, że wyszliśmy obronną ręką z tego starcia – ocenił trener Lubania, Łukasz Biernacki.

LP

DRUŻYNA

MECZE

PUNKTY

BRAMKI

1

Limanovia Limanowa

26

55

67-29 (38)

2

Barciczanka Barcice

25

55

45-16 (29)

3

Watra Białka Tatrzańska

26

49

42-26 (16)

4

Poprad Muszyna

26

48

44-32 (12)

5

Lubań Maniowy

25

41

48-35 (13)

6

Poprad Rytro

26

38

39-32 (7)

7

GKS Drwina

24

35

28-29 (-1)

8

Bocheński KS

25

32

43-42 (1)

9

Wolania Wola Rzędzińska

25

32

37-37 (0)

10

Tarnovia Tarnów

26

30

30-33 (-3)

11

Glinik Gorlice

26

30

32-40 (-8)

12

Skalnik Kamionka Wielka

26

26

27-60 (-33)

13

Sokół Borzęcin Górny

25

24

41-55 (-14)

14

KS Tymbark

24

21

32-42 (-10)

15

Orkan Szczyrzyc

25

21

34-57 (-23)

16

Jadowiczanka Jadownik

26

21

38-62 (-24)

mac
Zdjęcia Krzysztof Garbacz
 

Komentarze







Tabela - Klasa okręgowa

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Jordan Jordanów 7 18
2. Zawrat Bukowina Tatrzańska 7 16
3. AKS Ujanowice 8 16
4. Lubań Tylmanowa 7 13
5. Wiatr Ludźmierz 8 13
6. Orkan Raba Wyżna 8 13
7. Turbacz Mszana Dolna 8 13
8. Babia Góra Lipnica Wielka 8 12
9. Huragan Waksmund 7 11
10. LKS Jodłownik 7 9
11. Krokus Przyszowa 7 9
12. Płomień Limanowa 7 5
13. Gorce Kamienica 8 1
14. Słomka Siekierczyna 7 1
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama