03.06.2013 | Czytano: 1589

Euro 2012, Euro 2013...

Wszyscy pamiętają ubiegłoroczne Mistrzostwa Europy w piłce nożnej, stadiony za ogromne pieniądze, potężnych sponsorów, strefy kibica w każdym większym mieście, godziny transmisji telewizyjnych bogato „upiększane” różnego typu hymnami i piosenkami. Przeogromna siła mediów ujawniła w tamtym czasie sportową świadomość społeczeństwa, ukazała że większość Polaków nie ma pojęcia o sporcie, o piłce nożnej ale też o innych dyscyplinach.

Ulegając modzie miliony ludzi w tamtym czasie myślało i wierzyło w zwycięstwa Polskiej reprezentacji, obracając przegraną w imaginowany sukces, co najlepiej widać było podczas pożegnania reprezentacji po przegranym meczu z Czechami w strefie kibica w Warszawie, gdzie zawodnicy byli traktowani jak zwycięzcy.

W tym roku Euro 2013, na szczęście, nie w piłce nożnej. W dyscyplinie bardzo mało popularnej w kraju – slalomie kajakowym. W odróżnieniu od piłki nożnej tutaj Polacy odnoszą sukcesy, są w czołówce światowej, czego wynikiem są chociażby bardzo dobre wyniki na ubiegłorocznych Igrzyskach Olimpijskich. Mateusz Polaczyk – 4 miejsce, Piotr Szczepański i Marcin Pochwała – 5 miejsce, Natalia Pacierpnik – 7 miejsce, Grzegorz Kiljanek – 9 miejsce. W żadnej innej konkurencji 100% zawodników z Polski nie było w pierwszej dziesiątce, pomimo braku medalu to właśnie w slalomie zawodnicy najefektywniej zaprezentowali nasz kraj, godnie, na miarę swoich możliwości, nie było bowiem przykrych niespodzianek. W dyscyplinach w których pojawiły się medale: lekkoatletyka, kajakarstwo płaskie, wioślarstwo, żeglarstwo, strzelectwo, podnoszenie ciężarów, zapasy reprezentowało nas dużo więcej zawodników i odsetek wysokich miejsc był niższy, a zdarzały się także przykre niespodzianki niektórych medialnych faworytów, chociażby w konkurencjach kajakarstwa płaskiego.

Powróćmy jednak do imprezy która już za kilka dni rozpocznie się w Krakowie, a o której słychać naprawdę niewiele, mało kto ma świadomość że najlepsi kajakarze, włącznie z Mistrzami Olimpijskimi, Mistrzami Świata i Europy zawitają w Polsce. Wśród reprezentantów Polski będą także reprezentanci pochodzący z Podhala. Cztery starty kwalifikacyjne: dwa w Liptowskim Mikulasu i dwa w Krakowie wyłoniły po trzech zawodników w każdej slalomowej konkurencji. Najbardziej zażarta walka rozegrała się w konkurencji K1 mężczyzn, sześciu zawodników do ostatniego startu nie było pewnych swojego udziału w krakowskim czempionacie. Ostatecznie w składzie wystąpią Dariusz Popiela (Spójnia Warszawa) wraz z braćmi Grzegorzem i Rafałem Polaczyk, pochodzący ze Szczawnicy obaj reprezentują Zawiszę Bydgoszcz. Wszystkich kajakarzy indywidualnie na pewno stać na miejsca w pierwszej dziesiątce, a w zespole są w stanie powalczyć o złoto. W konkurencji K1 kobiet kwalifikacje wygrała Joanna Mędoń – Polaczyk, w składzie znalazły się też inne zawodniczki z Podhala Monika Liptak (Spływ Sromowce Wyżne) i Agnieszka Nosal (obecnie AZS AWF Kraków, wcześniej także Spływ). Zespół kobiet także jest w stanie powalczyć o wysokie miejsce w zespole.

W konkurencji C1 mężczyzn wszyscy reprezentanci to zawodnicy Startu Nowy Sącz (Grzegorz Hedwig, Arkadiusz Nieć, Wojciech Pasiut). Ciężko będzie zając im wysokie miejsce indywidualnie, ale zespołowo, przy dobrej współpracy są w stanie rywalizować z zespołami z Czech, Niemiec czy Słowacji o medal. W konkurencji C1 kobiet kwalifikacje wygrała Anna Ingier ze Startu Nowy Sącz, co ciekawe Polki będą debiutować w tej stosunkowo nowej konkurencji na tak dużej imprezie. W składzie znalazła się także zawodniczka Pienin Szczawnica Ewa Hurkała. Ciekawie rywalizacja toczyła się także w C2 mężczyzn (C2 kobiet nie rozgrywa się), bezsprzecznie pierwsze miejsce zajęli olimpijczycy z Londynu Piotr Szczepański / Marcin Pochwała, którzy indywidualnie przygotowują się na walkę o medale. O pozostałe miejsca w kadrze walczy zawodnicy z Podhala. Ostatecznie skład uzupełnili bracia Filip i Andrzej Brzezińscy (obecnie AZS AWF Kraków, wcześniej Sokolica Krościenko) oraz Dominik Węglarz wraz z Dariuszem Chlebkiem (Dominik to wychowanek Pienin Szczawnica, natomiast Dariusz Sokolicy Krościenko). Awans nie udał się natomiast srebrnym medalistom Mistrzostw Polski osadzie Pienin Szczawnica Michał Wiercioch i Grzegorz Majerczak, którzy zajęli czwarte miejsce i tym samym awansowali do kadry U23, w której w zeszłym roku byli jedynymi polskimi indywidualnymi medalistami na Mistrzostwach Świata (brązowy medal w Wausau, USA). Do końca o udział walczyli także obecni zawodnicy AZS AWF Kraków Przemysław Plewa (wcześniej Spływ Sromowce) i Patryk Brzeziński (wcześniej Sokolica Krościenko). W zespole C2 Polacy na pewno powalczą o złoty medal, do poprawienia jest wynik sprzed pięciu lat, gdy na Mistrzostwach Europy także w Krakowie zdobyli srebro . W składzie drużyny był wtedy Dominik Węglarz.

Jak widać z przedstawionego składu większość zawodników pochodzi z terenu Podhala, Pienin. Slalom kajakowy jest więc bardzo wartościową konkurencją dla tego regionu. Trzy kluby: Pieniny Szczawnica, Sokolica Krościenko i Spływ Sromowce Wyżne mają swoich wychowanków w kadrze. Ogromna szkoda, że nie reprezentują oni barw klubów miast i gmin których są mieszkańcami. Zapewne wtedy wzrosło by także zainteresowanie ludzi tą piękną dyscypliną sportu łączącą siłę fizyczną, z ogromną koncentracją i wolą walki. Ostatnio działania na rzecz sportowców poczynił burmistrz Szczawnicy Grzegorz Niezgoda nagradzając sześciu zawodników w slalomie kajakowym pochodzących ze Szczawnicy, reprezentujących obecnie różne kluby, stypendiami sportowymi. Odniesione przez nich sukcesy były na tyle duże, że Pan Burmistrz, nie mając zapewne tak dużej ilości środków, w ostatniej chwili musiał zrobić kilka odstępstw od regulaminu przyznawania stypendiów, przez co stypendium dostał na przykład mieszkaniec Bydgoszczy. Mieszkańcy Szczawnicy na pewno nie czują się z tym najlepiej że przeznaczane dla nich środki zostają kierowane do mieszkańców innych miast, albo po prostu nie mają świadomości tego faktu. Kosztem tego ucierpieli młodzi zawodnicy Pienin, jeszcze juniorzy, którzy w ubiegłym sezonie odnieśli szereg sukcesów, sytuacja ta zapewne nie przyczyni się do ich pozostania w miejscowym klubie i do uprawiania przez nich trudnej dyscypliny slalomu kajakowego, która niesie ze sobą wiele poświęceń. Miejmy jednak nadzieję, że tego typu akcje sprawią, że poprawią się możliwości do trenowania na Podhalu, a najlepsi w kraju zawodnicy być może powrócą do dawnych klubów, ukochanej dla nich Szczawnicy, co podkreślają w wywiadach i z czego są dumni, nie będąc jednocześnie zmuszeni do zmian miejsca zamieszkania.

Tekst James Patterson

Komentarze







reklama