11.02.2013 | Czytano: 1698

Błażusiak krok od mistrzostwa świata

Najlepszy endurocrossowiec świata, nowotarżanin Tadeusz Błażusiak nie zwalnia tempa. Grudzień i styczeń miał bogaty w wyróżnienia. Został najlepszym rajdowcem Ameryki, wygrał plebiscyt na najlepszego sportowca Podhala w corocznym Plebiscycie Sportowego Podhala i został trzecim sportowcem Małopolski.

Miłe uroczystości się skończyły i trzeba było wrócić do sportu. Nie wpłynęły one negatywnie na zawodnika o profesjonalnym podeściu. Jakby nigdy nic, pojechał na Grand Prix Hiszpanii, czyli drugą eliminację mistrzostw świata i kolejny raz rywale oglądali jego plecy.

To było drugie jego zwycięstwo. Pierwsza eliminacja odbyła się w Łodzi. „Taddy” walczył nie tylko z rywalami, ale także z uszkodzonym barkiem. Obolały dołożył konkurencji. Po Hiszpanii ma już dwa zwycięstwa na koncie. Przed ostatnią eliminacją we Francji ma 29 punktów przewagi w klasyfikacji generalnej nad Davidem Kightem.

Wróćmy do niedzielnego startu nowotarżanina. W pierwszym finale prowadził od startu do mety, ustalając najszybszy czas okrążenia (dwie sekundy szybciej od kolejnego zawodnika). Z czystym torem przed sobą „Taddy” spokojnie zwiększał przewagę. Na mecie uzyskał 24- sekundową przewagę nad drugim w stawce Ivanem Cervantesem.

Drugi finał, w którym zawodnicy startują w odwrotnej kolejności, nie był zbyt łaskawy dla Polaka. Błażusiak zaraz po starcie miał zderzenie z wolniejszym zawodnikiem i zaliczył upadek. Był na końcu stawki. Zmuszony do pościgu za liderem stawki odrabiał straty i piął się w górę, by w rezultacie minąć metę na trzeciej pozycji.

Trzeci, rozstrzygający wyścig stał pod znakiem dominacji polskiego górala. Świetnie sobie radził z śliskim torem. Drugie miejsce zajął Kornel Nemeth z Węgier.

- Jestem szczęśliwy z osiągniętego rezultatu - mówi Tadeusz Błażusiak. - Fizycznie czułem się dużo lepiej niż podczas Grand Prix Polski. Ciągle nie jestem jeszcze w pełni sprawny, ale w znacznie lepszej dyspozycji, by zaatakować zwycięstwo. W pierwszym i trzecim finale było ono rewelacyjne. Nie lubię startu w odwróconej kolejności, który jest stosowany podczas drugiego finału, to bardzo niebezpieczne ściganie. Szybsi zawodnicy jako ostatni wybierają pozycję startową i w rezultacie startują z drugiej linii. Z tego powodu niestety zaliczyłem upadek. Mimo to jestem zadowolony z mojej jazdy, która zaowocowała trzecim miejscem. Jak zwykle starty z bramek startowych były bardzo ważne. Starty były udane. Motocykl jest niesamowity na startach, w pierwszym finale miałem tak dobrą trakcję, że w mgnieniu oka byłem pierwszy w pierwszym zakręcie. Przewaga blisko 30 punktów w klasyfikacji generalnej trochę zdejmuje „ciśnienie” z finałowego Grand Prix we Francji, ale oczywiście będę zdążał do zdobycia podobnego wyniku jak w Polsce i Hiszpanii. Dotychczas wszystko układa się znakomicie w mistrzostwach świata 2013 i mam nadzieję, że start we Francji zakończę mocnym akcentem.

Wyniki Grand Prix Hiszpanii 2013:
1. Taddy Blazusiak (KTM) 54,
2. David Knight (Honda) 41,
3. Alfredo Gomez (Husaberg) 36,
4. Kornel Nemeth (KTM) 34,
5. Ivan Cervantes (KTM) 33,
6. Jonny Walker (KTM) 30,
7. Thomas Oldrati (Husaberg) 24,
8. Rodrig Thain (Gas Gas) 19…

Klasyfikacja Generalna Mistrzostw Świata 2013:
1. Taddy Blazusiak (KTM) 111,
2. David Knight (Honda) 82,
3. Jonny Walker (KTM) 81,
4. Alfredo Gomez (Husaberg) 67;
5. Kornel Nemeth (KTM) 63;
6. Thomas Oldrati (Husaberg) 52…

Tekst Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama