02.05.2009 | Czytano: 1230

Jadą wozy kolorowe

Niezbyt krzepiące wieści napływają z taboru Podhala. Ten przestał już biwakować w Nowym Targu i kieruje się w obce strony. Hokeiści masowo opuszczają rodzinne strony. Gdy nowotarska ikona – Jarosław Różański - zmieniła koszulkę z szarotką na piersi, na sosnowiecki strój, w stolicy Podhala zawrzało. A to jeszcze nie koniec. Kolorowe wozy jadą dalej…

- Myślę, że się to nie rozsypie, bo chciałbym tu jeszcze wrócić – powiedział zasmucony były już kapitan „Szarotek”, Jarosław Różański, który z Zagłębiem związał się rocznym kontraktem. – Nie dogadałem się z prezesami co do warunków kontraktu. Nie było woli ze strony władz Wojasa, by kontynuować współpracę. Odniosłem wrażenie, że działaczom Podhala nie zależało, bym nadal reprezentował ich barwy. Mało kto się spodziewał, że odejdę. Trafiła się okazja zmiany barw klubowych i z niej skorzystałem.

Jego śladem chce pójść ostoja nowotarskiej defensywnym, Rafał Sroka. – Nie ukrywam, że Zagłębie przymierza się do mnie – mówi. – Nie rozmawiałem jeszcze z prezesem Podhala, Andrzejem Podgórskim, bo ten do 10 maja przebywa na wczasach. Chciałbym z nim zamienić słówko. Chyba, że się zdecyduję wcześniej na zmianę barw.

Wieść gminna niesie, że będzie to w najbliższy poniedziałek, a w kierunku Sosnowca ma się również udać Marian Kačiř, który również ma propozycje gry w Naprzodzie Janów. Kto wie, czy Marian nie wybierze Zagłębia, idąc za „Różakiem”. Świetnie razem im się grało. W Sosnowcu żałują, że Krzysztof Zapala ma podpisany kontrakt z „Szarotkami”, bo mieliby najgroźniejszy tercet w lidze.

Adam Bernat, prezes Zagłębia kontaktował się również z Dariuszem Gruszką, który w SMS miał dobry kontakt z obecnym szkoleniowcem sosnowiczan, Milanem Skokanem. Ten z chęcią widziałby górala w swoim zespole. – Zagłębie się ze mną kontaktowało, ale nie dałem jeszcze odpowiedzi. Na razie czekam. Dotychczas nikt z Podhala ze mną nie rozmawiał. Chciałbym zostać w Nowym Targu, chyba, że warunki kontraktu nie będą mnie zadawalały – powiedział zawodnik, który był odkryciem minionego sezonu.

Sebastian Biela, o czym już informowaliśmy wcześniej podpisał dwuletni kontrakt z Cracovia. Rok, co najmniej, ma zamiar grać w „Pasach” utalentowany Piotyr Kmiecik. – Trener Rudolf Rohaček widział mnie podczas opolskich mistrzostw kraju juniorów i od razu zaproponował mi występy w swojej drużynie – mówi Piotr Kmiecik, który już w ubiegłym sezonie, przez pewien czas, trenował z „Pasami”. – Nie miał zahamowań. Konkretnie ze mną rozmawiał, a Milan Jančuška nie był zdecydowany. Podpisałem więc roczny kontrakt z Cracovią.

- Jestem dogadany zarówno z Sanokiem i Naprzodem, a teraz czekam na odpowiedź – mówi Łukasz Batkiewicz, który również nie chce grać w Podhalu. Nie ma się mu co dziwić, bo był jedynie do łatania dziur.

- Jestem już zawodnikiem Naprzodu Janów – informuje portal www.sportowepodhale.pl Przemysław Piekarz. – Z tego co wiem na obecną chwilę, to mój najlepszy przyjaciel Marian Kačiř również ma występować w tym klubie. Podpis pod kontraktem złożył też Dawid Słowakiewicz i Łukasz Wilczek.

- Prowadziłem rozmowy z wieloma klubami, ale najbardziej konkretni byli janowianie
– mówi stanowczo Łukasz Wilczek.

Nie wszyscy wyjadą z Nowego Targu. Są tacy, którzy zostaną. To ci, którzy mają aktualne kontrakty, bez żadnych dodatkowych klauzul upoważniających ich do zerwania umowy o pracę. Są też tacy, którzy złożyli swoje podpisy pod nowymi umowami. – Ja się nigdzie nie wybieram. Podpisałem nowy kontrakt – mówi Sebastian Łabuz.

Zostaje także Kasper Bryniczka. – Podpisałem dwuroczną umowę i z warunków jestem zadowolony. Wszystko dostałem to co chciałem – powiedział naszemu portalowi.

Ciekawi jesteśmy co przyniosą kolejne dni. Więcej złych, czy dobrych wieści? Przygotowania do sezonu tuż, tuż, a zapewne Milan Jančuška nie chciałby kolejny raz przesuwać terminu inauguracyjnego treningu, z …braku zawodników (czytaj: bez kontraktów).

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama