13.07.2012 | Czytano: 1285

Butelka złocistego napoju(+zdjęcia)

Hokeiści MMKS Podhale Nowy Targ zakończyli pierwszy etap przygotowań do sezonu. Na ostatnim treningu pojawiła się prezes Agata Michalska, która zaprosiła zawodników na ognisko do lasu. Trener Marek Ziętara zezwolił zawodnikom na spożycie tylko butelki złocistego napoju.

Gest pani prezes jest godny odnotowania, bo w poprzednich latach nikt nie myślał o zorganizowaniu chłopakom „imprezki” po „ładowaniu akumulatorów”. Władza unikała graczy, bo wisiała im kasę. Wołała skryć się w schronie. Jeśli już to zawodnicy sami organizowali sobie zakończenie letnich przygotowań. Ostatni raz byli „na uczcie” w 2007 roku, za czasów Andrzeja Podgórskiego. Mieli wycieczkę statkiem „Białą Damą” po Jeziorze Czorsztyńskim. Potem grillowanie i odbył się chrzest nowych zawodników, w którym brał udział niżej podpisany.

Ostatni trening był na rowerach. Nie obyło się bez awarii sprzętu. Sebastianowi Bieli przerzutka odmówiła posłuszeństwa i mocno się potłukł. Nie dokończył rowerowego ścigania Kamil Wcisło, który zerwał łańcuch. Ostatnie serie musiał biegać. Najciekawsza była ostania, najkrótsza długościowo seria, wymagająca sprinterskich umiejętności.

- Zadowolony jestem z pierwszego cyklu przygotowań – mówi trener Marek Ziętara. – To, co zaplanowałem, udało się zrealizować. W końcówce przygotowań miałem do dyspozycji 30 zawodników. Na początku były problemy organizacyjne z obiektami i z ilością graczy. Kształtuje się już zarys drużyny. Trzech, czterech chłopaków pracowało z nami bez zapewnień finansowych. Trudno mi w tej chwili powiedzieć czy znajdą się środki na ich utrzymanie. To okaże się w najbliższych dniach. Teraz udajemy się na 2-tygodniowe wakacje. Spotykamy się 1 sierpnia. Cztery dni będą okresem wprowadzającym, by po nim, 6 sierpnia, wyjść na lód. Tak przynajmniej obiecał nam burmistrz.

Poznaliśmy już terminarz spotkań i system rozgrywek. Trener na spotkaniu z władzami centrali wnioskował o przyspieszenie rozgrywek. Nic nie wskórał. Więcej, dokooptowano rezerwy Jastrzębia i zrobił się jeden wolny termin. Układ sprawił, iż „Szarotki” będą pauzowały w pierwszej podwójnej kolejce. To niezbyt dobre, bo do rozgrywek włączą się dopiero w ostatnim tygodniu września. Nie będą miały z kim sparować, bo wszystkie ligi ruszają na początku września.

- Proponowałem, by przyśpieszyć rozgrywki oraz zmienić formułę finału play off, ale mój wniosek przepadł – mówi Marek Ziętara. – Nie wszystkie kluby go poparły. Jeśli chodzi o play off, to najbardziej protestował Gdańsk. Dla nas nie jest też dobrym rozwiązaniem pauza w pierwszej kolejce. Biorąc pod uwagę fakt, iż w następnej podwójnej kolejce potykać się będziemy z jednym z najgroźniejszych rywali do wygrania ligi, bytomską Polonią. Ona będzie po meczu z rezerwami Jastrzębia, już w toku rozgrywek, a my przez miesiąc nie będziemy mieli z kim sprawdzić swojej dyspozycji. Na szczęście udało się wprowadzić play off. Bytomianie mają zakontraktowanych obcokrajowców, więc pozostałe zespoły będą miały możliwość, przed zamknięciem okienka transferowego, wzmocnić składy na decydującą fazę mistrzostw.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama