28.06.2012 | Czytano: 1086

Włoska klątwa

W ostatnim meczu na polskiej ziemi o finał zagrały dwie najbardziej utytułowane zespoły kontynentu. Łącznie siedem razy były mistrzami świata i cztery razy mistrzem Europy. 27 razy grały w finałach tych dwóch największych imprez. Gdy obie drużyny grały o stawkę, Italia zawsze psuła święto naszym zachodnim sąsiadom i nie inaczej było na Stadionie Narodowym. Cesare Prandelli i jego ekipa narzekali, że mają o dwa dni mniej wolnego niż Niemcy. W meczu tego wcale nie było jednak widać. „Squadra Azzurra” zgra w finale!

Osiem meczów, zero zwycięstw. Tak wygląda bilans reprezentacji Niemiec z Włochami w wielkich imprezach. Dzisiaj doszło do ósmej potyczki i trudno oprzeć się wrażeniu, że był to najlepszy moment, by Niemcy przełamali koszmarna serię. Przed meczem wszystkie argumenty były po stronie drużyny Joachima Löwa, która do dzisiaj wygrała wszystkie mecze na EURO 2012, a ich włoscy rywale zwyciężali raz i trzy razy zremisowali, bo w ćwierćfinale przeszli Anglię po rzutach karnych. Włosi twierdzili, że rywali się nie boją. A eksperci przypominali, iż Włosi nie zdobyli jeszcze gola we wszystkich trzech półfinałach mistrzostw Europy. Co ciekawe, dwa razy awansowali do finału. Tylko dwa razy w historii udało się pokonać Włochów w półfinale – ZSRR w 1998 roku oraz dwa lata później Argentynie w mistrzostwach globu. Z kolei Niemcy pięć razy wygrywali na tym szczeblu rozgrywek. Przegrali tylko jeden raz. Obie ekipy po raz pierwszy zmierzyły się półfinale EURO, ale w mistrzostwach świata dwukrotnie i w obu potyczkach góra byli futboliści z Półwyspu Apenińskiego.

- Nikogo się nie boimy. Na statystyki nie spozieramy, nie interesujemy się wcześniejszymi meczami tego czempionatu. Przed nikim nie będziemy się bronić. Będziemy grali ofensywnie – zapewniał trener reprezentacji Niemiec, Joachim Löw.
Mieliśmy dwa dni mniej odpoczynku niż nasi przeciwnicy. To niesprawiedliwe. W przyszłości takie sytuacje nie powinny mieć miejsca – żalił się w przeddzień meczu selekcjoner włoskiej drużyny, Cesare Prandelli.

Andrea Pirlo wyrósł na gwiazdę włoskiego zespołu. Na niego najbardziej liczyli włosy fani. - Oprócz Pirlo mamy innych piłkarzy, którzy mogą skrzywdzić Niemców – przekonywał pomocnik reprezentacji Włoch, Daniele de Rossi. Miał zapewne na myśli Mario Blotelliego. To on w pierwszych trzech kwadransach rzucił na kolana Niemców, którzy w pierwszych 15 minutach nie wykorzystali dwóch błędów Buffona. Włosi mieli sporo szczęścia, ale zaskoczyli tych, którzy liczyli na starą defensywną szkołę. Nie bronili się, grali dwoma napastnikami, opanowali środek pola. Kolejne minuty, to popis piłkarza z irokezem. Dwukrotnie pokonał Neuera. W 20 minucie Cassano łatwo ograł Hummelsa i dośrodkował. Balotelli wyprzedził lekko zdezorientowanego Badstubera i głową (nie bał się uszkodzić fryzury?) z bliska wpakował futbolówkę do siatki. 16 minut później niesforny piłkarza błysnął talentem. Dostał piłkę od Montoliva za plecy dwóch obrońców. Bez trudu ich wyprzedził i z 20 metrów huknął w okienko. Gol – stadiony świata!.

Niemcy po przerwie rzucili się do odrabiania strat, ale nie mieli sposobu na świetnie zorganizowaną defensywę rywala. Ten mógł dobić naszych zachodnich sąsiadów, po kapitalnych kontratakach, nie wykorzystali czterech wyśmienitych okazji. Niemcom udało się zdobyć kontraktową bramkę, w doliczonym czasie gry z karnego. Balzaretti niechcący trącił piłkę ręką. Tym razem powiedzenie Garey’go Linekera, że „wszyscy grają, a zawsze Niemcy wygrywają”, nie sprawdziło się. Bo to Włosi świetnie grali, a Niemcy tym razem byli dziwnie bezradni w ofensywie, a w obronie zbyt często się mylili.

Niemcy – Włochy 1:2 (0:2)
0;1 Balotelli 20
0:2 Balotelli 36
1:2 Özil 90+2 karny
Sędziował Stephane Lannoy z Francji.
Żółte kartki: Hummels - Balotelli, Bonucci, De Rossi, Motta.
Niemcy: Neuer – Boateng (71 Müller), Hummels, Badstuber, Lahm – Podolski (46 Reus), Khedira, Özil, Schweinsteiger, Kroos – Gomez (46 Klose).
Włochy: Buffon - Balzaretti, Barzagli, Bonucci, Chiellini - Pirlo - Marchisio, Montolivo (63 Motta), De Rossi – Balotelli (70 Di Natale), Cassano (57 Diamantini).

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







Tabela - Klasa okręgowa

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Jordan Jordanów 7 18
2. Zawrat Bukowina Tatrzańska 7 16
3. AKS Ujanowice 8 16
4. Lubań Tylmanowa 7 13
5. Wiatr Ludźmierz 8 13
6. Orkan Raba Wyżna 8 13
7. Turbacz Mszana Dolna 8 13
8. Babia Góra Lipnica Wielka 8 12
9. Huragan Waksmund 7 11
10. LKS Jodłownik 7 9
11. Krokus Przyszowa 7 9
12. Płomień Limanowa 7 5
13. Gorce Kamienica 8 1
14. Słomka Siekierczyna 7 1
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama