06.06.2012 | Czytano: 1083

Rozkapryszone dziecko?

Piąta seria spotkań w pierwszej NLPN rozegrana została w zmienionym terminie. Byli tacy, którzy psioczyli i swoje niepowodzenie usprawiedliwiali tym faktem. Czyżbyśmy mieli do czynienia z baletnicami, co to im przeszkadza w tańcu rąbek od spódnicy?

- Niektórzy nie mogą zrozumieć, że jest to tylko zabawa, że organizator ma kompetencje do zmiany terminu – mówi szef ligi Grzegorz Wrona. – To nie jest wcale złośliwość, lecz przyczyna techniczna. Jeśli siedmiu zespołom nie robi to różnicy, to ten jeden nie może być rozkapryszonym dzieckiem. Tym bardziej, iż miałem zapewnienia, iż będziemy grali na dużej płycie boiska. Niestety warunki atmosferyczne, rzęsisty deszcz sprawił, iż trzeba było zawody przegnieść na małe boisku obok lodowiska. Stąd też odnotowaliśmy kilka zaskakujących rezultatów. Najbardziej pokrzywdzona czuła się Paka Jana, bo zmiana terminu spowodowała absencję niektórych graczy. Przy czym ich as Anioł, nie zagrałby nawet w dniu wyznaczonej kalendarzem kolejki, bo doznał kontuzji w ligowym spotkaniu Lubania Maniowy. Ponadto nie chodziło w tym przypadku o ilość, lecz o osłabienia indywidualne, bo Paka posiadała długą ławkę. Czterech zawodników miała na zmianę.

Paka Jana wnosiła pretensje, bo grała z odwiecznym rywalem Gazdą, o przodownictwo w lidze. Te mecze zawsze elektryzują fanów i co roku są gwoździem programu. Nie inaczej było tym razem, chociaż warunki atmosferyczne popsuły widowisko. Wydawało się, że kapitanowie w pewnym momencie będą chcieli przerwać mecz toczony w strugach deszczu, ale widać, że ściana deszczu nie zrobiła na nich wrażenia. Ucierpiała za to precyzja zagrań. Często piłka uciekała zawodnikom. Dochodziło też do kontrowersyjnych sytuacji. Nie zawsze zawodnicy wślizgami trafiali w futbolówkę, częściej w nogi rywala. W pierwszej połowie Paka dała się zepchnąć do głębokiej defensywy. Efektem przewagi Gazdy były dwa gole, a mogło być ich więcej, ale świetnie spisywały się linie defensywne i bramkarz Paki. Paka po przerwie nie miała nic już do stracenia i ruszyła z kopyta. Dwubramkowe prowadzenie sprawiło, iż Gazda osiadła na laurach. Pozwoliła przejąć inicjatywę rywalowi i została skarcona. Dopiero kontaktowy gol podrażnił „lwa”, który odpowiedział golem.

Równolegle na drugim boisku toczył się pojedynek Eko z Kunką. Ci ostatni szybciej dostosowali się do trudnych warunków. W Eko gra sporo unihokeistów, którzy chyba byli zmęczeniu sobotnio – niedzielnymi pojedynkami o mistrzostwo Polski amatorów. Piłka kompletnie nie chciała ich słuchać. Podania były niecelne, za długie. Kunka posiada wytrawnych zawodników, którzy grają w podhalańskich ligach i to zdecydowało o wyniku. Narzuciła swój styl rywalowi, a ten próbował zaskoczyć przeciwnika strzałami z dystansu. Wszystkie jednak uderzenia szybowały obok bramki.

Zacięty i ładny dla oka mecz stoczyły zespoły Surpy i Asów. Mecz toczył się już w lepszych warunkach, pod chmurką, bez deszczu. Pojedynek z dużą ilością sytuacji podbramkowych i strzałów. Małe boisko powodowało, iż obserwowaliśmy dużo przerzutów, podań na pełnym bieg. Brylował w tym Możdżeń. Taka gra przyniosła prowadzenie Suprze 2:0 i wtedy zerwały się Asy. Mecz nabrał rumieńców.

- Jak na razie to Asy są sporą rewelacją, tym bardziej, iż w zespole mnóstwo nowych twarzy. Uważam, że będą drużyną, która sporo namiesza w lidze. Jej gra cieszy oko – twierdzi Grzegorz Wrona.

Z dwóch drużyn zamykających tabelę, lepsze Tebeo, które po pierwszej części meczu prowadziło 2:0. Mózgiem zespołu był Leśniakiewicz, który dużo dogrywał piłek. Paka Grzędy ma długą ławkę, ale wydaje się, że zbyt długą, bo nie przekłada się to na wyniki. – Słyszałem głosy z trybun i zawodników innych drużyn, iż długa ławka rozbija grę – mówi Grzegorz Wrona.

Na boisku pojawił się długo nieoglądany profesor matematyki z LO im. Seweryna Goszczyńskiego, Wiesław Dworski. – Gabriel Samolej, trzykrotny olimpijczyk, bardzo się tym faktem ucieszył, bo jak stwierdził, nie będzie najstarszym graczem w lidze. Cieszę się, jako organizator, że niektórzy gracze wracają i cały czas czują się młodzi. Dworski pokazał, że mimo wieku, ma to coś w nodze, umiejętność rozgrywania piłki i strzał – mówi Grzegorz Wrona.

Supra – Asy 3:3 (2:3)
Bramki: Strama 2, Możdżeń – Hełdak 2, Rabiański.

Paka Grzęda – Tebeo Projekt 1:2 (0:2)
Bramki: Hanzel – Grzybek, Łach

Paka Jana TM Hreśka - Gazda 1:3 (0:2)
Bramki: Niedermajer – Hajnos 2, Skawski

Eko Opti House – Kunka Team 2:3 (3:1)
Bramki: Augustyn, Bełtowski – Młynarczyk, Galik, Marszałek.

LP
DRUŻYNA
MECZE
PUNKTY
BRAMKI
1
Gazda
5
15
14-4
2
Paka Jana
5
12
12-10
3
Supra
5
7
15-12
4
Kunka Team
5
7
17-12
5
Eko Opti House
5
7
19-8
6
Asy
5
5
11-12
7
Tebeo Projekt
5
4
6-20
8
Paka Grzęda
5
0
3-19

Stefan Leśniowski

Komentarze







Tabela - V liga

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Tarnovia Tarnów 8 19
2. Dunajec Zakliczyn 8 19
3. KS Biecz 8 17
4. Sokół Słopnice 8 16
5. Okocimski KS Brzesko 8 16
6. Dunajec Nowy Sącz 7 13
7. Sandecja II Nowy Sącz 8 13
8. Metal Tarnów 8 12
9. Kolejarz Stróże 8 11
10. Orzeł Dębno 8 11
11. Zalesianka Zalesie 8 10
12. GKS Drwinia 8 6
13. GLKS Gromnik 8 5
14. Orkan Szczyrzyc 8 5
15. Unia II Tarnów 7 4
16. LKS Szaflary 8 3
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama