05.02.2012 | Czytano: 974

W dziesiątkę rozbili Unię (+zdjęcia)

Trener juniorów młodszych Podhala, Ryszard Kaczmarczyk od dłuższego czasu marzył o rywalu, z którym mógłby powalczyć jak równy z równym. Jego zespół zdominował ligę, a dwucyfrowe wyniki w jego wykonaniu były na porządku dziennym. Takim rywalem z górnej półki miała być oświęcimska Unia, wicelider tabeli. Niestety i ona nie zawiesiła góralom wysoko poprzeczki.

Co prawda przyjechała w osłabionym składzie, przetrzebionym kontuzjami, ale też z perspektywicznym myśleniem, czyli trenerzy oszczędzali zawodników przed finałami mistrzostw kraju. W końcu to jest najważniejsza impreza roku. Niemniej Ryszard Kaczmarczyk miał jeszcze większy problem ze skompletowaniem zespołu. Część zawodników leczy kontuzje, inni musieli wspomóc drużynę juniorów, a lider zespołu Wronka w tym czasie uczestniczył w kwalifikacjach do mistrzostw świata unihokeistów. Miał do dyspozycji dziesięciu zawodników w polu i bramkarza. Mimo to górale świetnie wytrzymali dwumecz kondycyjnie i nie pozwolili przyjezdnym na zbyt wiele. Przewyższali ich organizacją gry, pomysłowymi akcjami. Kilka bramek padło po akcjach, godnych kamer filmowych.

- Były to mecze o przysłowiową pietruszkę – mówi szkoleniowiec Podhala, Ryszard Kaczmarczyk. – Już wcześniej mieliśmy zapewnione pierwsze miejsce przed finałami, bo oświęcimianie tracili do nas dziewięć punktów. Bardzo mało meczów graliśmy z wymagającymi rywalami i jak ryba wody pragnęliśmy, by sprawdzić się na tle mocniejszego przeciwnika. Mimo, iż zagraliśmy w okrojonym składzie, nasza przewaga nie podlegała dyskusji. Byliśmy lepszym zespołem, grającym składniej. W pierwszym meczu na wyróżnienie zasłużył Stypuła, zdobywca dwóch goli, a przy trzech asystował. Był bardzo aktywny, nie było dla niego straconych krążków. W rewanżu na pochwałę zasłużył Tomasik, który grając w obronie zdobył dwa gole, zaliczył asystę i do tego fajnie rozgrywał krążek. Chłopak ma głowę do grania. Wysokie wygrane w dziesięcioosobowym składzie zasługują na pochwałę całego zespołu. Wytrzymaliśmy kondycyjnie oba mecze i jestem z tego zadowolony. Teraz czekamy, by włodarze załatwili nam wymagających sparingpartnerów na Słowacji, by mieć dobre przetarcie przed finałami mistrzostw Polski.

MMKS Podhale Nowy Targ – Unia Oświęcim 8:2 (2:1, 5:1, 1:0) i 9:2 (3:1, 1:1, 5:0)
Bramki dla Podhala: Stypuła 2, Tomasik, Gacek, Sz. Kolasa, Michalski, Kmiecik (I mecz); Tomasik 2, Stypuła 2, Sz. Kolasa 2, Jachimczyk, Pawlik, Kmiecik (II mecz).

MMKS Podhale: Kapica – Tomasik, Jachimczyk, Gacek, Stypuła, Sz. Kolasa – Dębowski, Pustułka, Michalski, Pawlik, Kmiecik. Trener Ryszard Kaczmarczyk.

Tekst Stefan Leśniowski
Zdjęcia Mateusz Leśniowski

Komentarze







reklama