04.11.2011 | Czytano: 1075

Na oczach prezydenta

Znowu komplet widzów zasiadł na trybunach Stadionu Zimowego w Popradzie, by śledzić potyczkę miejscowych „Lwów” z Witijazem Czechow w ramach rozgrywek najlepszej europejskiej ligi KHL. Popradczanie odnieśli drugie z rzędu zwycięstwo, niezwykle ważne, gdyż potykały się zespoły z sąsiadujące ze sobą w dolnych rejonach tabeli. Gospodarze przed rozpoczęciem spotkania mieli punkt więcej od swojego przeciwnika.



Początek spotkania nie był udany w wykonaniu gospodarzy. Prowadzenie objęli Rosjanie i mimo iż miejscowy zespół wyrównał, to ostatnie słowo w pierwszej odsłonie należało do gości. Do 30 minuty było fifty- fifty. Drużyny wychodziły na prowadzenie, by je szybko tracić. Popradczanie wyrównali na 2:2 grając w osłabieniu i złapali wiatr w żagle. Wygrali drugą odsłonę 4:1 i odebrali ochotę rywalowi do „stawiania się”.

Spotkanie rozegrano na oczach prezydenta KHL, Aleksandra Miedwiediewa oraz byłych gwiazd rosyjskiego i czechosłowackiego hokeja. Do bitwy żywych legend miało dojść podczas inauguracji sezonu, ale – jak wiemy – sezon rozpoczął się z opóźnieniem ze względu na żałobę, po katastrofie samolotowej zespołu Lokomotiw Jarosław.
- Źle zaczęliśmy. W pierwszej tercji brakowało naszym akcjom przyspieszenia. Graliśmy w jednostajnym tempie i przeciwnik to wykorzystał. Szybciej jeździł na łyżwach i miał więcej szans. Zasłużenie prowadził. Na drugą tercję wyszła całkiem inna drużyna. Zaczęliśmy bić się o każdy krążek i wynik. Wpracowaliśmy sobie dużo świetnych okazji i jestem szczęśliwy, że udało się je sfinalizować – powiedział trener „Lwów”, Radim Rulik.
- Mieliśmy za sobą długą serię pięciu wygranych spotkań z rzędu. Kiedyś musiała się skończyć. Będziemy pracować dalej – powiedział szkoleniowiec Witijaza, Andriej Nazarow.


HC Lev Poprad – Witijaz Czechow 6:3 (1:2, 4:1, 1:0)
0:1 Panarin 8:48, 1:1 Nedorost 12:53 w przewadze, 1:2 Toczickij (Anisin, Makarow) 16:07 w przewadze, 2:2 Nedorost (Hunkes) 21:45 w osłabieniu, 3:2 Špirko (Sigalet) 25:33, 3:3 Biełołusow (Troszczinskij) 27:56, 4:3 Bartečko (Mezei) 32:56, 5:3 Nedorost (Sekač) 35:44, 6:3 Lewis 57:44 w przewadze.
Sędziowie główni: Wasiliew i Cypliakow (obaj Sankt Petersburg).
Sędziowie liniowi: Alieszyn i Michajewicz (obaj Sankt Petersburg).
Kary:
Widzów 4500.
HC Lev: J. Laco; Pilař - Mezei, Hunkes - Sigalet, Lewis - Mihalik, Klouček; Bartečko - Nedorost - Nagy, Špirko - Mikuš - Kristek, Huna - Balan - Chabada, Fabricius - E. Lundberg - Sekač. Trener Radim Rulik
Witijaz Czechow: Dalton; D. Markow - Czernow, Troszczinskij, - Kudinow, Chafizullin - Gołowkow; Anisin - Toczickij - Panarin, Lesnuchin - Tarnasky - Biełołusow, Timkim - Fiedosiejew - Dwureczenskij, Weliczkin - Romanow - Brennan oraz Tułakow. Trener Andriej Nazarow.
*
W KHL rozegrano w piątek dziewięć spotkań. Bardzo ciekawy mecz – Ak Bars z Borys Astma - transmitowała telewizja TNW Tatarostan. Wydawało się, że mecz w regulaminowym czasie nie zostanie rozstrzygnięty. Mnóstwo było pojedynków bramkarzy z napastnikami, twardej, męskiej walki, ale wszystko w ramach przepisów. Tam sędziowie za byle, co nie wyrzucają. Musi być już naprawdę „grube” przestępstwo. Borys zwycięskiego gola zdobył 29 sekund przed zakończeniem trzeciej tercji, grając w przewadze. Autorem złotego gola był Krasnoslobodcew.
Trener zwycięzców, Andriej Szajanow powiedział: - Bardzo trudno przyszło nam zwycięstwo. Trzecia tercja była ekscytująca, pozwoliliśmy rywalowi wyrównać na 2:2 grając w przewadze. Było jednak widać, że chłopcy jeden za drugiego chcieli bić się o wygraną. Jestem szczęśliwy, że potrafiliśmy w ostatniej chwili wyrwać trzy punkty i przesunąć się na 21. miejsce.
 

Šupler krytykuje
- Grafik spotkań w KHL, to koszmar. On nie ma nic wspólnego z sportową rywalizacja – powiedział słowacki szkoleniowiec CSKA, Juliuš Šupler, po wygranym meczu ze Spartakiem, który przed kamerami państwowej telewizji „spowiadał się” dlaczego jego zespół ma nieustabilizowaną formę.- Bo mam młody zespół. Idziemy swoim rytmem i uczymy się wygrywać. Będą pieniądze, będą wzmocnienia. Na dobrych zawodników potrzeba milionów, a my ich nie mamy. Dlatego będę stawiał na młodzież.
Zapytany co sądzi o karze nałożonej na Jaszyna, za wyrzucenie krążka za bandę w końcówce meczu, odrzekł: - Nawet największe gwiazdy popełniają pomyłki. To jest hokej, sport bardzo szybki, o powodzeniu lub niepowodzeniu decydują ułamki sekundy.


Niefart lidera
Punkt stracił lider KHL SKA Sankt Petersburg. - Mogliśmy wygrać w regulaminowym czasie, bo mieliśmy mnóstwo świetnych okazji, ale krążek nie chciał wpadać do bramki – mówi Władimir Tichonow, napastnik SKA. – Przeciwnik wykorzystał wszystko, co miał do wykorzystania. To był dla nas nieszczęśliwy dzień. Gdybyśmy strzelili, chociaż jeden gol w przewadze, to do dogrywki nie doszłoby.


Červenka rozdawał karty
Roman Červenka potwierdził pozycję najlepsze strzelca KHL, dwoma bramkami, które dały zwycięstwo w Rydze. Po tym meczu reprezentant Czech, który odmówił gry w drużynie narodowej w zbliżającym się turnieju Karjala, ma na koncie 15 bramek, o trzy więcej niż Petr Vrana z Chabarowska i Maxim Pestuszko z Niżnekamsku.


Wyniki piątkowych spotkań:
Saławat Ufa – Traktor Czelabińsk 4:0 (0:0, 1:0, 3:0)
Ak Bars Kazan – Borys Astana 2:3 (1:0, 0:2, 1:1)
Atlant Moskiewski Region – Metallurg Magnitogorski 3:2 (3:0, 0:1, 0;1)
Nieftiechimik Niżnekamsk – Awtomobilist Jekaterinburg 3:2 (2:0, 0:1, 1:1)
SKA Saknt Petersburg – Juga Chanty Mansijsk 5:4 (2:2, 1:0, 1:2; 1:0) D
CSKA Moskwa – Spartak Moskwa 2:1 (0:1, 1:0, 1:0)
Dynamo Mińsk – Sewerstal Czerepowiec 3:0 (0:0, 2:0, 1:0)
Dynamo Ryga – Awangard Omsk 1:4 (0:1, 0;1, 1:2)
*
W Rosji też nie płacą
Czwartek przyniósł trzęsienie ziemi na trenerskich posadach w KHL. Pracę stracił, o czym juz informowaliśmy, Bengt Ake Gustafsson, Był to duża niespodzianka, bo w końcu to były świetny hokeista, selekcjoner reprezentacji Szwecji i Szwajcarii. Był pierwszym trenerem ze Szwecji z KHL i szybko mu sie noga powinęła.
- Byłem zdenerwowany i zaskoczony decyzją władz klubu – mówi w wywiadzie dla SE. – Głównym powodem naszych przegranych było brak realizacji założeń taktycznych. Mogliśmy mieć zdecydowanie więcej punktów, ale nie mogłem dotrzeć do zawodników. Starałem się przekazywać uwagi w języku angielskim, ale nie wszyscy gracze mówili w tym języku. Korzystałem z tłumacza i zapewne to było jedną z przyczyn, że nie mogliśmy wyeliminować indywidualnych błędów.
Na pytanie: Czy chciałby jeszcze pracować w Rosji, gdyby otrzymał taka ofertę? Odparł. Jeśli nie ma innej opcji, to dlaczego miałbym odmówić. Każdy projekt należy rozpatrywać oddzielnie.
- Nie bez przyczyny dopada śmierć – tłumaczy „SE” zwolniony z Ufy, Siergiej Michajłow. Nie chciałbym mówić o powodach. Podziękowałem wszystkim za pracę i życzyłem szczęścia. Mozę moja rezygnacja wstrząśnie zespołem.
Na pytanie: Czy to prawda, że kierownictwo klubu Ufa nie wyrównało długu graczom? Odrzekł: - Z tym pytaniem trzeba się zwrócić do zarządu.


Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama