23.10.2011 | Czytano: 1898

Klasa A: Huragan wrócił na fotel lidera(+foto)

AKTUALIZACJA INFORMACJI I ZDJĘĆ: Huragan wcale nie wykorzystał potknięcia tylmanowian. Lubań rozgromił lipniczan, ale tydzień wcześniej wprowadził na plac gry zawodnika, którego nie zgłosił sędziemu. WD PPPN uznał, iż w zawodach wziął udział piłkarz nieuprawniony i odebrał tylmanowianom trzy punkty i jednocześnie przodownictwo w tabeli. Punkty walkowerem przyznał Zaporze.

Huragan grając na pół gwizdka rozprawił się z „czerwoną latarnią” tabeli, a Lubań rozstrzelał Babią Górę. Nie pomógł nawet trener w bramce. Sum, który już z niejednego pieca chleb jadł, musiał sześć razy wyciągać piłkę z siatki. Jego podopieczni tylko w pierwszych 30 minutach zneutralizowali najgroźniejsze żądła Lubania. Potem S. Kurnyta, by dla nich nieuchwytny i lepszy technicznie. Ośmieszał ich, a Suma pokonał trzy razy.

Nie S. Kurnyta jednak był autorem największej ilości goli, lecz Borkowski z Wiatru. Cztery razy posyłał piłkę do bramki Czarnych. Ci mają ogromne kłopoty ze składem. Dziwi, że u siebie rozpoczęli mecz w dziewiątkę, a od 28 minuty musieli w ósemkę odpierać skomasowane ataki gości.

Lubań Tylmanowa – Babia Góra Lipnica Wielka 6:0 (3:0)
Bramki: S. Kurnyta 37, 60, 75, M. Noworolnik 30, K. Kurnyta 35, T. Udziela 71.

Sędziował Andrzej Opacian z Ratułowa.

Lubań: Gołdyn – J. Noworolnik, Kasprzak, K. Kurnyta (75 Krupa), Pierzchała, R. Kozielec, M. Noworolnik, Ciesielka, S. Kurnyta, T. Udziela, M. Udziela.
Babia Góra: Sum – T. Lach, P. Lach (70 Januszewski), A. Michalak, T. Mikłusiak, Ł. Kucek, P. Kucek, M. Mikłusiak, S. Skoczyk, Machajda, T. Kramarz.

Tylmanowianie nie pozostawili złudzeń, kto z tego duetu walczy o najwyższe cele, a kto o utrzymanie. Lipniczanie zaczęli nawet obiecująco, wysoko atakując gospodarzy. Próbowali zneutralizować ich ogromną moc w ofensywie. Pół godziny tylko wytrzymali narzucony sobie rygor. Potem zaczęło brakować im pary w płucach, a gdy tylmanowianie zdobyli pierwszego gola ich taktyka runęła w gruzach. Nie udało im się zneutralizować najgroźniejsze żądła gospodarzy.

Postać meczu – Sylwester Kurnyta
On jest jak Tomek Frankowski – król pola karnego tylmanowian. Jak tylko dotknie piłkę, to albo partnerowi ją dogra tak, że ten musi trafić do bramki, albo sam wykończyć akcję. Zdobył trzy gole, a przy jednym asystował.

Momenty były
5’ – M. Udziela, a za chwilę Kasprzak marnują dobre okazje; uderzają obok słupka.
10’ – Machajda nad bramką.
20’ - po dośrodkowaniu S. Skoczyka z rogu, P. Kucek uderza wysoko nad poprzeczką.
21’ – S. Kurnyta nie daje rady Sumowi.
30’ GOL!! 1:0 – P. Ciesielka lobikiem uruchomił M. Udzielę, który z pierwszego zgrał piłkę od M. Noworolnika, a ten, troszkę zaskoczony całą sytuacją, trafia do siatki.
35’ GOL!! 2:0 – wolny z 16 metrów. T. Udziela mocno uderza, Sum „wypluł” piłkę i K. Kurnyta z 5 metrów pakuje ją do bramki.
37’ GOL! 3:0 – S. Kurnyta po wtargnięciu w pole karne oddal strzał, piłka odbiła się od zawodnika Babiej Góry, zaskakując bramkarza.
47’ - Ł. Kucek uderzał z 16 metrów i ostatnia instancja gospodarzy z trudem wybiła piłkę na słupek.
56’ – T. Kramarz na raty próbował pokonać Gołdyna, ale ten za pierwszym razem obronił, a dobitka była już niecelna.
60’ GOL!! 4:0 – zagranie w duecie K. Kurnyta – S. Kurnyta. Ten ostatni na pełnym gazie minął dwóch rywali i nie dał szans bramkarzowi.
71’ GOL!! 5:0 – S. Kurnyta dograł technicznie do T. Udzieli, a ten przelobował Suma.
75’ GOL!! 6:0 – S. Kurnyta przeprowadził rajd; zakręcił dwoma rywalami, w prawo, w lewo, aż wreszcie zdecydował się na strzał. Piłka po rykoszecie wyładowała w bramce gości.

Więcej zdjęć pod artykułem...


KS Chabówka – Zapora Kluszkowce 1:2 (1:0)
Bramki: P. Mrożek 34 – Leoniak 62, Ł. Jędrol 87.

Sędziował Jerzy Drabik z Nowego Targu.

Chabówka: Majerczyk (85 Dulański) – Filipek, Książek, M. Zając, Skawski (46 M. Rapacz), Nawara, J. Zając (30 P. Mrożek), Krzysztof Rapacz, Warciak, Kamil Rapacz, B. Mrożek (46 Chryc).
Zapora: P. Sikora – S. Janczy, Plewa, R. Ślęzak, Dominik Firek, Gorlicki, Ł. Jędrol, Babiak, Skupień (46 Potoczak), Leoniak (70 M. Sikora), Świątkowski.

Dwa różne oblicza meczu. W pierwszej połowie stroną przeważającą byli gospodarze, po zmianie stron goście i to oni zgarnęli komplet punktów. Chabówka już nie pierwszy raz dobrze prezentuje się w pierwszych trzech kwadransach, by w kolejnych trzech stracić to co wypracowała. Być może strata bramkarza (kontuzja) spowodowała, iż straciła decydującego gola. Zastępujący go Filipek nie sięgnął wrzuconej na jego przedpole piłki i Ł. Jędrol wprawił w amoki swoich kibiców.

Niestety na dzisiejszy mecz nie dotarł już Olaf Chojecki. Zmarł zeszłej nocy, miał 32 lata.  Ta wiadomość dotarła dzisiaj rano do całej społeczności KSC. Olaf był od wielu lat naszym obrońcą, był jednym z zawodników, który nigdy nie odpuszczał i zawsze grał twardo. Zmarł zeszłej nocy w swoim domu mając trzydzieści dwa lata. Jego pamięć uczczono minutą ciszy przed dzisiejszym meczem, a nasi zawodnicy zagrali z czarnymi opaskami.

Postać meczu – Łukasz Jędrol
Zdobył zwycięską bramkę, a to się najbardziej liczy. Nawet kiksy w trakcie meczu zostaną mu wybaczone.

Momenty były
1’ – szybko gospodarze mogli objąć prowadzenie, gdyby J. Zając nie spudłował w wybornej sytuacji.
34’ GOL!! 1:0 – do tej minuty nic ciekawego się nie działo. Książek dośrodkował w pole karne, a P. Mrożek znalazł się tam, gdzie powinien być.
62’ GOL!! 1:1 – w zamieszaniu podbramkowym Leoniak wyłuskał piłkę z gąszczu nóg i wpakował ją do siatki.
70’ – karnego nie wykorzystał Leoniak. Obronił Majerczyk, który doznał kontuzji.
85’ – golkiper Chabówki opuścił swój posterunek, a między słupkami stanął Filipek.
87’ GOL!! 1:2 – Filipek nie sięgnął piłki i Ł. Jędrol z bliska ustalił wynik spotkania.


Jarmuta Szczawnica – NKP Podhale Nowy Targ 2:1 (1:0)
Bramki: Michalik 28, Borucki 83 karny – Hołyst 85.

Sędziował Marcin Tesarski z Zakopanego.
Żółte kartki: Borucki – Żółtek, Wójciak, Stopka.

Jarmuta: Wójcikiewicz – Szczepaniak (70 Hrydziuszko), Dominik Wiercioch, Ł. Wiercioch, Pietrzak, Dawid Wiercioch (64 T. Lach), Borucki, J. Piszczek, Michalik (80 Kaliciecki), Diop, Latawiec (75 Adamczuk).
Podhale: Rabiasz – Stopka, A. Świętek, Pucharski, Bobek, G. Hajnos, Żółtek, Ojrzanowski, Hołyst, Wójciak, A. Hajnos (62 Sowada).

W pierwszej połowie Podhale próbowało grać prostopadłymi podaniami do operujących na desancie zawodników. Zagrywkę w mig odczytali gospodarze i mieszczanie raz za razem dali się łapać na spalonego. Mecz zacięty, ostry, a jego losy ważyły się do ostatniej sekundy. Jarmuta w drugiej części przeważała, ale grała mało skutecznie. Gdy w 83 min. objęła prowadzenie 2:0 nikt nie przypuszczał, iż nerwowo będzie w końcówce. Podhale 2 minuty później zdobyło kontaktowego gola i ze wszystkich sił dążyło do wyrównania.

Postać meczu – Jacek Piszczek
Pomocnik. Świetnie rozdzielał piłki i w środku pola rozbijał ataki przeciwnika. To po faulu na nim gospodarze zdobyli drugiego gola.

Momenty były
23’ – faul Boruckiego w polu karnym; rzutu karnego nie wykorzystuje G. Hajnos.
28’ GOL!! 1:0 – uderzenie J. Piszczka trafia w słupek; odbitą piłkę przejmuje Michalik i z metra pakuje ją do bramki.
83’ GOL!! 2:0 – szarża J. Piszczka zatrzymana nieprzepisowo w polu karnym przez Żółtka i sędzia wskazał na „wapno”. Z jedenastu metrów nie pomylił się Borucki.
85’ GOL!! 2:1 – przebój Hołysta, który będąc na 16 metrze oddał strzał, który tuż przy słupku wpadł do bramki.


Huragan Waksmund – Orawa Jabłonka 4:2 (1:1)
Bramki: Sz. Drożdż 36, Zagata 51, B. Waksmundzki 72, K. Waksmundzki 83 – Czapp 39, 58.

Sędziował Kazimierz Pietrucha z Limanowej.
Żółte kartki: Budz – P. Jazowski, T. Zahora, Czapp.

Huragan: Rejczak – Budz, P. Bryja, Cyrwus, Sz. Garcarz, Zagata, M. Garcarz (83 B. Mroszczak), B. Waksmundzki, Handzel (71 D. Bryja), Sz. Drożdż (60 J. Bryja), K. Waksmundzki.
Orawa: Obyrtacz – Kasprzak, D. Stokłosa, P. Jazowski (72 Smutek), W. Zahora, Chowaniec, Czapp, T. Zahora, Janiczak, Brząkała, Matonóg (72 Zembol).

Lider nie zwalnia tempa. Kasuje rywali równo, czy to z górnych, czy też z dolnych rejonów tabeli. Tylko w chwilach samozadowolenia pozwala przeciwnikowi pobawić się piłeczką. Z Orawą nie grał na pełny gwizdek, toteż w 58 minucie było 2:2. Dopiero po godzinie gry wziął się do solidnej roboty i od razy były tego bramkowe efekty.

Postać meczu – Kamil Waksmundzki
Krakowska szkoła daje o sobie znać. Potrafi uspokoić grę w środku pola, rzucić taką piłkę, że wielu się nawet nie marzy. Pierwszoplanowa postać meczu. Główny reżyser poczynań gospodarzy. Zaliczył asystę i gola. Bramka przez niego zdobyta to stadiony świata, niczym Andrzej Szarmach, szczupakiem.

Momenty były
36’ GOL!! 1:0 – akcję zainicjował K. Waksmundzki, który dograł do Zagaty, a ten na 7 metr do Sz. Drożdża.
39’ GOL!! 1:1 – szybka odpowiedź gości. Czapp z 8 metrów głową wpakował piłkę do siatki po dośrodkowaniu Chowańca.
44’ – B. Waksmundzki nie wykorzystuje sytuacji sam na sam.
51’ GOL!! 2:1 – Handzel idealnie dograł do Zagaty, a ten mógł przyjmować gratulacje od kolegów.
58’ GOL!! 2:2 – z rzutu rożnego dośrodkowywał Janiczak, a głowę piłkę do bramki skierował Czapp.
72’ GOL!! 3:2 – K. Waksmundzki dograł na 8 metr do B. Waksmundzkiego, a ten głową pokonał bramkarza gości.
83’ GOL!! 4:2 – gol palce lizać! Po dośrodkowaniu D. Bryi, K. Waksmundzki szczupakiem trafił w poprzeczkę, ale piłka tak się odbiła, że wyładowała za plecami Obyrtacza. Bramka godna Ligi Mistrzów.

Więcej zdjęć pod artykułem...


Granit Czarna Góra – Orkan Raba Wyżna 2:0 (2:0)
Bramki: A. Gogola 10, J. Milon 15.

Sędziował Krzysztof Nosal z Harklowej.
Żółte kartki: J. Hełdak, A. Gogola.

Granit: P. Gogola – J. Milon, Czajkowski, P. Sarna, A. Pawlica, Janusz Hełdak, M. Sarna (85 T. Lichacz), A. Gogola, J. Sarna, K. Sarna, Sz. Twardosz (65 M. Lichacz).
Orkan: Kołodziej – Kasprzyk, Mateusz Czyszczoń, Pustułka (64 Radoła), Traczyk, Możdżeń, T. Rapta, Lenart, Michał Czyszczoń, Rajczak, Filipek.

Granit w swoim stylu rozpoczął od huraganowych ataków i już po kwadransie prowadził 2:0. Miał kolejne szanse na podwyższenie rezultatu, ale zawodził pod bramką. Pierwsza połowa bardzo ciekawa, akcje składne i prowadzone w szybkim tempie. Po zmianie stron goście nie mieli argumentów, by nawet postraszyć gospodarzy, a ci kontrolowali grę i wypracowali sobie kolejne sytuacje golowe.

Postać meczu – Janusz Hełdak
Gracz, który nie boi się twardej gry. Często więc łapie kartki, ale pożyteczny w defensywie Granitu. Znakomicie wywiązuje się z zadań defensywnych, kieruje defensywą. Umie się też włączyć do akcji ofensywnych. Jak choćby przy golu numer dwa.

Momenty były
3’ – K. Sarna wypuścił w „uliczkę” Twardosza, lecz ten nie zdołał pokonać golkipera gości.
5’ – kolejną okazje marnuje Twardosz; górą bramkarz.
10’ GOL!! 1:0 – M. Sarna przejął piłkę w środku pola i natychmiast posłał w bój A. Gogolę. Ten będąc 28 metrów, przyjął futbolówkę prawą nogą, odwrócił się o 180 stopni i lewą nogą huknął nie do obrony. Piłka zerwała „pajęczynę” w bramce gości.
15’ GOL!! 2:0 – gospodarze poszli za ciosem i przeprowadzili koronkową akcję. Piłka niczym po sznureczku wędrowała od nogi Janusza Hełdaka do K. Sarny, M. Sarny i J. Sarny, aż wreszcie trafiła do J. Milona, a ten strzałem po ziemi pokonał bramkarza.
18’- uderzenie zbyt słabe J. sarny z łatwością łapie Kolodziej.
20’ – pierwszy atak gości. Kasprzyk nie zaskoczył P. Gogoli.
25’ - T. Rapta z 12 metrów nie trafia w światło bramki.
36’ – strzał Rajczaka broni P. Gogola.
38’ – z prezentu Kołodzieja nie skorzystał Twardosz. Nie trafił do pustej bramki.
43’ – P. Sarna przechwycił podanie przeciwnika, mocno uderzył, ale Kołodziej nie dał się zaskoczyć.
55’ – obstrzał bramki gości. Piłka jak bumerang wraca pod nogi piłkarzy z Czarnej Góry. Za pierwszym uderzeniem kibice wznieśli okrzyk radości, a Janusz Hełdak uniósł ręce w górę. Gospodarze twierdzili, iż piłka całym obwodem przeszła linię bramkową. Dobitkę obronił bramkarz, a poprawka Twardosza ostemplowała poprzeczkę.
56’ – kontra gości. T. Rapta przerzuca piłkę głową nad poprzeczką.
65’ – uderzenie A. Gogoli z 30 metrów (piłka podkręcona) z trudem broni bramkarz.
70’ – Janusz Hełdak z wolnego nad poprzeczką.
75’ – A. Gogola świetnie dograł do M. Lichacza, ale ten posłał piłkę obok słupka.
77’ – M. Sarna nie zdołał pokonać Kołodzieja w sytuacji jeden na jeden.

Więcej zdjęć pod artykułem...

Czarni Czarny Dunajec – Wiatr Ludźmierz 3:6 (1:6)
Bramki: Bandyk 15, 47, 73 – Borkowski 30 karny, 34, 37, 41, Twardosz 10, 22.

Sędziował Marcin Niewiarowski z Rokicin Podhalańskich.
Żółte kartki: Gacek – Handzel, Luberda.

Czarni: Jakubczak – Gacek, Papież, A. Głowacz, Rawicki, Pająk, Cholewa, Strączek, Bandyk.
Wiatr: Byrnas – G. Handzel, Cebulski, Bobek, Luberda (46 Czaja), Grzęda, Borkowski, J. Siuta (54 Tylka), Stopiak, Targosz (54 Ciszek), Malacina (54 Słaboń).

Czarni rozpoczęli spotkanie w dziewiątkę, ale w 28 minucie Strączek doznał kontuzji kolana i ubył im kolejny gracz. W takiej sytuacji kadrowej nie mieli najmniejszych szans na wyrównana walkę. Nic dziwnego, że do przerwy stracili sześć goli. Zanosiło się na to, że po przerwie nie wyjdą na boisko. Wyszli i zdobyli dwa gole. Ludźmierzanie po zmianie stron pokpili sprawę. Zlekceważyli rywala. Zdenerwowali tym jednego z działaczy, który ostentacyjnie opuścił ławkę rezerwowych.

Postać meczu – Marcin Borkowski
Ileż razy psioczyli na niego kibice, że marnuje wyśmienite sytuacje. Kiedyś musiał nastać jego dzień. Chyba długo będzie miał w pamięci datę 23 października 2001. Zdobył cztery gole i to w odstępie 11 minut. To rekord klasy A.

Momenty były
10’ GOL!! 0:1 – Grzęda rzucił idealnie piłkę Twardoszowi na 7 metr, a ten głową nie dał szans bramkarzowi.
15’ GOL!! 1:1 – Pająk dograł piłkę na prawą stronę do Bandyka, a ten technicznym strzałem z 14 metrów pokonał Byrnasa.
22’ GOL!! 1:2 – Targosz wykorzystał gapiostwo obrońców gospodarzy.
30’ GOL!! 1:3 – Rawicki w polu karnym zagrał ręką, a „jedenastkę” na bramkę zamienił Brokowski.
34’ GOL!! 1:4 – bezpańska piłka dotarła do Borkowskiego i ten z 5 metrów po raz drugi wpisał się na listę strzelców.
37’ GOL!! 1:5 – Borkowski w sytuacji sam na sam lobikiem pokonał Jakubczaka.
41’ GOL!! 1:6 – nieudana pułapka ofsajdowa gospodarzy, po której Borkowski znalazł się oko w oko z Jakubczakiem i nie dał mu szans obrony.
47’ GOL!! 2:6 – Bandyk ograł dwóch rywali i wychodzącemu Byrnasowi rzucił piłkę za kołnierz.
66’ – po uderzenie Grzędy z 16 metrów piłka odbiła się od słupka i trafiła do Borkowskiego, który z 3 metrów fatalnie spudłował.
73’ GOL!! 3:6 – Bandyk skompletował hat tricka. Pająk idealnie wypuścił go w „uliczkę”, a ten w sytuacji sam na sam technicznym strzałem ulokował futbolówkę w bramce.
78’ – Pająk w sytuacji sam na sam trafił w poprzeczkę.


Błyskawica Kacwin – Wierchy Rabka 1:2 (0:1)
Bramki: Kubasek 46 – Zachara 32, Pędzimąż 90+1.

Sędziował Mateusz Pietruch z Zakopanego.
Żółte kartki: Tomasz, D. Gałowicz – Sularz, Pędzimąż

Błyskawica: W. Jamróz – Wójcik, Groński, Findura (78 Maciej Mitoraj), D. Gałowicz, Ł. Gałowicz, Magiera (57 Kuszczak), Tomasz, Pitoń, M. Hasaj, Kubasek.
Wierchy: Potaczek – Celing, Nawara, Majerski, Zachara, Śmieszek, Gacek, K. Pędzimąż, Świder, M. Zając, Sularz (46 Żurek).

Do przerwy niewiele działo się na boisku. Grano głównie w środku pola. Piłka niczym bumerang latała do zawodnika do zawodnika, tyle, że przeciwnej drużyny. Dopiero po przerwie, gdy gospodarze wyrównali, spotkanie nabrało rumieńców. Gospodarze mogą czuć się zawiedzeni, gdyż na wyciagnięcie ręki mieli punkcik. Stracili go w pierwszej minucie doliczonego czasu gry, po wolny bitym z 35 metrów.

Postać meczu – Jacek Tomasz
Świetnie rozgrywał piłki w środku pola, szczególnie w drugiej połowie. Niestety koledzy nie bardzo chcieli zamieniać jego podań na bramki. Neutralizował akcje ofensywne przeciwnika.

Momenty były
32’ GOL!! 0:1 – pierwsza akcja godna reporterskiego notesu, bo wcześniej grano w środku pola. W zamieszaniu podbramkowym najsprytniejszy okazał się Zachara, wpychając piłkę do siatki.
46’ GOL!! 1:1 – dośrodkowanie z prawej strony D. Gałowicza sfinalizował Kubasek.
55’ – D. Gałowicz uciekł prawą stroną, ale nie zdołał pokonać bramkarza.
67’ - uderzenie Hasaja z 30 metrów broni Potaczek.
80’ – Ł. Gałowicz minimalnie przestrzelił.
90+1’ GOL!! 1:2 – Zachara wykonywał wolnego z 35 metrów; gola na wagę trzech punktów zdobył Pędzimąż.

Zweryfikowany wynik: Zapora Kluszkowce – Lubań Tylmanowa 3:0 walkower (nieuprawniony gracz). Na boisku 2:3.

LP
DRUŻYNA
MECZE
PUNKTY
BRAMKI
1
Huragan
12
29
34-12
2
Lubań
12
28
32-13
3
Granit
12
24
24-10
4
Podhale
12
22
34-19
5
Wiatr
12
22
24-14
6
Orkan
12
19
37-24
7
Wierchy
12
19
24-20
8
Zapora
12
16
17-30
9
Jarmuta
12
15
16-23
10
Babia Góra
12
12
21-19
11
Błyskawica
12
11
20-37
12
Chabówka
12
9
19-38
13
Czarni
12
8
22-36
14
Orawa
12
6
20-39

Tekst Stefan Leśniowski
Zdjęcia Granit – Orkan Mateusz Leśniowski
Zdjęcia Huragan – Orawa Krzysztof Garbacz
Zdjęcia Lubań - Babia Góra Staszek

Komentarze







Tabela - Klasa okręgowa

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Jordan Jordanów 7 18
2. Zawrat Bukowina Tatrzańska 7 16
3. AKS Ujanowice 8 16
4. Lubań Tylmanowa 7 13
5. Wiatr Ludźmierz 8 13
6. Orkan Raba Wyżna 8 13
7. Turbacz Mszana Dolna 8 13
8. Babia Góra Lipnica Wielka 8 12
9. Huragan Waksmund 7 11
10. LKS Jodłownik 7 9
11. Krokus Przyszowa 7 9
12. Płomień Limanowa 7 5
13. Gorce Kamienica 8 1
14. Słomka Siekierczyna 7 1
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama