Niepokonany dotychczas lider KS Zakopane jedzie do Kobylanki drużyny, która zgromadziła dotychczas dwa razy mniej punktów niż zakopiańczycy. Czy to oznacza, że nasza drużyna jest faworytem w tym spotkaniu? Pewnie tak, ale trener KS Zakopane Bartłomiej Walczak tego tak nie widzi.
- Cały czas wygrywać nie będziemy, co oczywiście nie oznacza, że o zwycięstwo nie powalczymy. Nie jest to asekuracja z mojej strony, bo Kobylanka to dobry, chociaż trochę chimeryczny zespół. Występuje w nim kilku kasowych piłkarzy z Gorlic między innymi Drąg mający za sobą występy w ekstraklasie w barwach Polonii Bytom. To już świadczy o możliwościach tej drużyny, ale i my oczywiście mamy swoje atuty. Przede wszystkim pewną swobodę grania wynikającą z naszych zdobyczy punktowych. Druga sprawa to byliśmy już pod presją w meczach z Łososiem i Popradem, w których przegrywaliśmy a jednak udało się wygrać bądź zremisować. Gramy dobrze w obronie (5 straconych goli) to myślę, że i w Kobylance nie popełnimy jakichś rażących błędów. Mecz zagramy już w sobotę, bo przystali na to nasi rywale a ja jestem zwolennikiem gier w pierwszy dzień weekendu. Nikt nie jest kontuzjowany, nikt nie narzeka na kontuzje tylko grać i zdobywać punkty – mówi trener KS Zakopane.
Drugi z naszych przedstawicieli Poroniec Poronin po wygranej z wiceliderem Łososiem Łososina Dolna podejmuje kolejną drużynę z czołówki Poprad Rytro. Jeżeli zajmujący 3 miejsce w tabeli poronianie marzą o utrzymaniu dystansu do dwu czołowych zespołów to znowu musza wygrać. Drużynę Tomasza Rogali stać na to, co udowodniła w poprzedniej kolejce. Poronianie byli zdecydowanie lepsi od Łososia i jeżeli tylko poprawią skuteczność to powinno być dla nich dobrze. W spotkaniu z Łososiem bohaterem meczu był Maciej Ustupski. Wszedł do gry na ostatnie 15 minut i zdobył zwycięskiego gola właściwie w ostatniej akcji, ale wcześniej jego koledzy z drużyny mieli kilka wyśmienitych okazji łącznie z rzutem karnym, których nie wykorzystali. Życzymy sympatykom Porońca, aby znowu przeżywali emocje związane z występem ich drużyny, ale aby zwycięstwo Poroniec zapewnił sobie wcześniej. W Poroninie zapowiada się dobry mecz, bo drużyna Popradu preferuje techniczny kombinacyjny futbol, a taką grę swoim podopiecznym stara się wpoić też trener Rogala.
Sprzymierzeńcem poronian może być Jordan Jordanów, który jedzie do Łososiny Dolnej. Nasz zespół prowadzony przez trenera Jakuba Jeziorskiego w meczu poprzedniej kolejki wygrał 1-0 z Sokołem Stary Sącz. Aktualnie jordanowianie zajmują 4 miejsce i mają 5 punktów straty do Łososia. Jeżeli tylko marzą o grze o wyższe cele to tego meczu przegrać nie mogą. Drużyna Łososia gra prosty futbol oparty na dalekich podaniach do dwójki napastników i ten styl jest znany trenerowi i niektórym piłkarzom Jordana. Wszak napastnik Marcin Sitarz do niedawna reprezentował barwy Łososia. Jeżeli obrońcom Jordana uda się zneutralizować poczynania dwójki napastników Nowaka i Kroka to, jako całość drużyna z Jordanowa może odnieść w tym meczu sukces.
Na kontynuowanie dobrej passy liczą też piłkarze LKS Szaflary. W poprzedniej kolejce wygrali z Uściem Gorlickim 3-2 teraz jadą do ostatniej drużyny w tabeli Sokoła Stary Sącz. Pozycja drużyny ze Starego Sącza jest zaskoczeniem dla prawie wszystkich wnikliwych obserwatorów zmagań w nowosądeckiej V lidze. Ten zespół naprawdę jest dobrze zorganizowany w obronie, gra nieźle, ale punktów nie zdobywa. Miejmy nadzieję, że nie zdobędzie ich też z Szaflarami. Podopieczni trenera Pawła Podczerwińskiego to jednak zespół własnego boiska, ale gdzie piłkarze Szaflar mają przełamać ten stereotyp jak nie na boisku outsidera?
Ryb