29.08.2011 | Czytano: 3076

W zdrowym ciele, zdrowy duch (+zdjęcia)

- Jak ten czas szybko płynie. Ani obejrzeliśmy się, a za nami już 51. Memoriał dr Artura i Anny Wernerów w kajakarstwie górskim – spostrzega mistrzyni świata, Maria Ćwiertniewicz, która wygrała zawody weteranów im. Wojciecha Piecyka.

- Trenera, pioniera, o którym zbyt mało się pisze, a to on uczył nas pierwszych zmagań z falami, wirami wartkiego wtedy Dunajca. Dzisiaj niczym tej rwącej rzeki nie przypomina. Stopień trudności znikomy, tudzież kilka kamieni, trawersów... Ot, komercyjne widowisko dla kilkudziesięciu wiernych kibiców, wśród których przeważały rodziny startujących. Świetne czasy, gdy tłumy waliły nad rzekę, możemy wspominać tylko przy ognisku.

Do rywalizacji przystąpili kajakarze, którzy pamiętają pierwszy Memoriał w latach 60 –tych. Wilka ciąg mnie do lasu. Mimo, iż już nie ta sylwetka, włosy przyprószone, ale technika pływania nadal wyśmienita. Tego sie nie zapomina. Nie brakowało też sportowej złości.

- Pamiętam pierwszy start w 1965 r. – wspomina Maria Ćwiertniewicz. - Na drewnianej plakietce wyryto 6. Memoriał dr Artura Wernera. Szkoda, że wielu z nas już odpłynęło z tego świata. Zamieniłam wody Dunaju na rodzimy Dunajec, w którym czuję się jak ryba w wodzie. Wystartowałam na kajaku rekreacyjno-akrobatycznym ważącym 27 kg, a więc tyle, ile ważą trzy kajaki wyczynowe. Po dobrym przygotowani na Dunaju bez zadyszki pokonałam dwa przejazdy. Zahartował nas sport i nadal jesteśmy wierni tej pięknej dyscyplinie. Wprawdzie nie ma na to gwarancji, ale obiecaliśmy sobie, że za rok znów wystartujemy.

Drugi dzień memoriału był popisem Joanny Polaczyk Mędoń, która przy dopingu córki Małgosi, rodzeństwa zdecydowanie wygrała, w Szczawnicy, kolebce kajakarstwa górskiego. Jej brat Grzegorz potwierdził klasę i wziął rewanż za mistrzostwa Polski. Zwycięstwo dodało mu pewności siebie i nie powinno już nic stanąć na przeszkodzie, by mógł wystartować w czempionacie globu i walczyć o olimpijską kwalifikację.

- Trasa była płaska, ale technicznie niełatwa i trzeba było popracować zwłaszcza na trawersach. Zresztą zawsze na zawodach staram się wypaść jak najlepiej , tym bardziej przed swoją, wymagającą publicznością - podsumował start wychowanek Pienin, Grzegorz Polaczyk. - Bardzo mocno przygotowuję się do mistrzostw świata, które 7 września rozpoczną się w Bratysławie. Chociaż niewiele brakowało, abym w nich nie wystartował. Po minięciu przedostatniej bramki podczas MP, emocje wzięły w górę, rzucając kajakiem i wiosłem. Karą za to miało być wykluczenie z wyjazdu na MŚ, jednak chyba udało mi się przekonać wszystkich, że zasługuję na szansę i chociaż pojadę tam na własny koszt, to wygląda na to, że wystartuję. Bardzo lubię tor w Bratysławie. Jest bardzo wymagający - szybki, z dwoma ostrymi spadkami, gdzie zwykle ustawione są niezwykle trudne technicznie bramki. Zadania nie ułatwiają wysokie fale. Rywalizacja będzie ostra, ale liczę na swój udział w walce o złoto - podkreślił olimpijczyk z Aten (2004) oraz mistrz świata (2002) i Europy (2003). - Będę startował oczywiście na kajaku konstrukcji ojca. Wszyscy lubimy przy nich sobie podłubać, usprawnić je. Mój kajak jest trochę większy niż inne, bo ważę ponad 80 kg, siostra i bracia mniej i mają mniejsze kajaki.

Patronami organizowanych w Szczawnicy zawodów są Artur i Anna Wernerowie założyciele powstałego w 1930 roku klubu sportowego Pieniny. Karierę rozpoczynali tu znani kajakarze górscy - Stefan Kapłaniak (mistrz świata 1958, olimpijczyk 1956 i 1960 - brązowy medal oraz 1964), Bronisław Waruś (w latach 1957-61 wspólnie z Eugeniuszem Kapłaniakiem i Władysławem Piecykiem zdobył dwa srebrne i jeden brązowy medal MŚ), olimpijka z Monachium Maria Ćwiertniewicz. Czołowa slalomista świata lat siedemdziesiątych. Była ośmiokrotną mistrzynią Polski (lata 1971-1980) w konkurencji K-1 zjazd, K-1 slalom i K-1 x 3 slalom. Uczestniczka mistrzostw świata, w których zdobyła dwa medale: złoty (1975) i srebrny (1973). Na igrzyskach olimpijskich w 1972 roku zajęła 4. miejsce w konkurencji K-1 slalom. Klub z tradycjami i wielkimi osiągnięciami. A miejsce znajdzie się na następne medale i puchary.

K-1 Mężczyzn
1. Grzegorz Polaczyk Zawisza Bydgoszcz 87,87,
2. Michał Pasiut Start Nowy Sącz 89,38,
3. Maciej Okręglak Start Nowy Sącz 90,23
4. Rafał Polaczyk Zawisza Bydgoszcz 90,57
5. Łukasz Polaczyk AZS Kraków 91,72
6.Jakub Chojnowski AZS Kraków 92,11

K-1 Kobiet
1. Joanna Mędoń KKK Kraków 100,02
2 Agnieszka Nosal AZS Kraków 107,32
3. Anna Inger Start Nowy Sącz 107,59
4. Sara Ćwik Start Nowy Sącz 111,63
5.Edyta Węgrzyn Start Nowy Sącz 111,66
6. Klaudia Zwolińska Start Nowy Sącz 112,01

C-1 Mężczyzn
1. Wojciech Pasiut Start Nowy Sącz 97,09
2. Arkadiusz Nieć Start Nowy Start Nowy Sącz 99,50
3. Rafał Kij Start Nowy Sącz 101,07
4. Igor Sztuba AZS AWF Kraków 102,20
5. Grzegorz Kwiatek AZS Kraków 103,73
6. Michał Kołomański KKK Kraków 105,62

C-1 Kobiet
1. Anna Inger Start Nowy Sącz 129,97
2. Sara Ćwik Start Nowy Sącz 133,24
3. Edyta Węgrzyn Start Nowy Sącz 135,83
4. Elzbieta Dębska Spływ Sromowce 147,25
5. Kamila Urbanik Start Nowy Sącz 147,53
6. Ewa Hurkała Pieniny Szczawnica 149,08

C-2 Mężczyzn
1. Darusz Chlebek-Patryk Brzeziński AZS AWF Kraków 102,74
2. Karol Kasprzak Marcin Kasprzak KKK Kraków 108,09
3. Michał Wiercioch Grzegorz Majerczak Pieniny Szczawnica 111,19
4. Artur Wojtaszek Radosław Wojtaszek Pieniny Szczawnica 117,43
5. Piotr Mędoń Adam Czaja Pieniny Szczawnica 117,54
6. Michał Madzio Adrian Wlazło LKK Drzewica. 117,55

Punktacja drużynowa
1. KS Start Nowy Sącz 325
2. KS Pieniny Szczawnica 109
3. AZS AWF Kraków 83
4. LKK Drzewica 81
5. UKS Spływ Sromowce Wyżne 53
6. LUKS Kwisa 45

Zdjęcia Maria Ćwiertniewicz

Komentarze









reklama