08.08.2011 | Czytano: 1612

Obóz przetrwania

Kierownikiem obozu był shihan Andrzej Krawontka (trener I klasy karate), a głównym instruktorem sensei Ewa Pawlikowska ( 3 DAN, 3- krotna mistrzyni świata, 7-krotna mistrzyni Europy i 13-krotna czempionka kraju) oraz sensei Stanisław Kimkiewicz ( 3 DAN i Franciszek Kolasa ( 1 DAN).

- Mimo niesprzyjającej pogody uczestnicy obozu nie mogli narzekać na nudę – przekonuje Ewa Pawlikowska. - Zajęcia rozpoczynały się wcześnie rano od lekkiego rozruchu, który na zmianę prowadziłam z Franciszkiem Kolasą. Potem był trening kihon i kata kumite. Po obiedzie mieliśmy specjalistyczne zajęcia w terenie, które poprzedzone były biegiem. W czasie wolnym uczestnicy obozu korzystali z basenu, rywalizowali w piłkę nożną i siatkową oraz toczyli bilardowe boje. Było też coś dla ducha, czyli konkurs plastyczny oraz wykłady na temat bezpieczeństwa dzieci i młodzieży, poprowadzony przez policjanta z KPP Gorlice. Zorganizowana została również wycieczka do „diabelskiego kciuka” – bardzo ciekawy szlak turystyczny – podczas której, trzeba było pokonać potok przecinający szlak.

W przeddzień zakończenia obozu odbyły się turniej karate w konkurencjach kata i kumite. Oto rezultaty jakie osiągnęli nowotarżanie. Kacper Kowalski najlepszy był w kata i czwarty w kumite. Wojciech Domalik stanął na najniższym stopniu podium w kumite, a Kamil Mokracki w kata zajął czwarte miejsce na 26 startujących.

Obóz zakończyła „sayonara”, gdzie 23 zawodników przeszło chrzest na „samuraja”. Chrzest dotyczył osób, które po raz pierwszy wzięły udział w obozie karate.

- Główną konkurencją obozową był „KIERAT” tj. bieg z pokonywaniem przeszkód na czas, w tym przeprawa przez tunel, pokonywanie rowu, przejście przez wysoką przeszkodę, przepłynięcie basenu, wspinanie po linie na drzewo i bieg z dociążeniem. Pogoda dostarczyła dodatkowych wrażeń. Zawodnicy prezentowali różne techniki pokonywania toru - relacjonuje Ewa Pawlikowska.

W biegu wzięli udział tylko chętni „wojownicy”: Karolina Gucwa ( zajęła pierwsze miejsce wśród dziewcząt), Marcin Gucwa (ukończył bieg z 7 czasem) i Antonii Bartoszko ( był jednym z czterech z najmłodszej grupy). Brawo za odwagę.
 

Komentarze







reklama