08.07.2011 | Czytano: 2055

Magic Bar sposób na sukces?(+zdjęcia)

Tylko 12 hokeistów Podhala wzięło udział ostatnim treningu przed urlopem. Reszta negocjuje warunki kontraktów. Nie doszła do porozumienia ze sternikami klubu. Po teście z wyciskania sztangi zawodnicy udali się do HiFitness Club, gdzie wzięli udział w zajęcia Magic Bar.

Squat, wyciskanie sztangi leżąc na stepie, potem coś co przypominało wiosłowanie, tyle, że sztanga służyła za wiosła, zginanie ramion, a wszystko w rytm muzyki. Prowadzący Szymon Wesołowski wyciskał z graczy siódme poty. – Nie blokujcie ramion. W górę, w dół płynnymi ruchami, nie dajcie im odpocząć. Pompujemy w jednym tempie. Sztanga cały czas w ruchu. Łokcie nie wyżej niż barki – to uwagi przy kolejnych ćwiczeniach. – Najgorsze jeszcze przed nami – pocieszał hokeistów. Ci od czasu do czasu tracili rytm, by złapać oddech.

Zajęcia rozpoczęły się od rozgrzewki na wszystkie partie mięśniowe z niewielkim obciążeniem. W kolejnych ćwiczeniach ciężar sztangi wzrastał. Czworogłowy uda, pośladkowy wielki i dwugłowy uda, to mięśnie zaangażowane w kolejnym ćwiczeniu. Potem sztanga poszła „na górę”. Podrzut, czyli wzmocnienie barków i grzbietu. Następnie klatka piersiowa została wzięta w „obroty”. Triceps i biceps o nich także nie zapomniano oraz kolejnych wypadach w tył, czyli wzmocnieniu nóg. Pod koniec zajęć do akcji włączył się naramienny mięsień z barkiem. Finisz był piorunujący, jakby ścigano się na setkę. To potężna dawka ćwiczeń na brzuch. – Ogień było mocno czuć – śmiał się prowadzący, który 45- minutową katorgę zakończył stretchingiem.

- Słychać jak oddycham – mówi Szymon Wesołowski, którego porosiłem o wyjaśnienie na czym polega Magic Bar. – To jest właśnie to. Wysokie tętno, wysoka intensywność, potężna ilość powtórzeń, zero przerw i 45 minut ćwiczeń z obciążeniami. W serii dochodzi do 130 powtórzeń. Ćwiczenia są ciągłe, a tętno utrzymywanie powyżej 70% tętna maksymalnego. Jakie korzyści z tego? Ćwiczenia zwiększają siłę, wytrzymałość i poprawiają wydolność układu krążeniowo – naczyniowego. Sztanga waży zaledwie 0,5 kg, ale każdy stosuje obciążenia do własnych możliwości. Ja ważę 60 kg i stosuję obciążenia od 18 do 45 kg w zależności z jakimi partiami mięśni ćwiczę.

Hokeiści dziewięć tygodni mocno pracowali i udali się na zasłużony wypoczynek. A trener? Będzie nasłuchiwał wieści ze sztabu dowodzenia, ile zawodników zakontraktuje. W zeszłym roku jeszcze można było z dołu ( z juniorów) dobrać graczy, zastąpić nimi tych, którzy odeszli. W studni jednak coraz mniej wody. Jeśli kolejni odejdą, to drużynę będzie trudno skompletować.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama