Ciekawsza niż jesienią

„Rycerzami wiosny” są tylmanowianie, który zgarnęli komplet punktów. Jesienią mieli na koncie 20 „oczek”, a teraz już „oczko” więcej. Grają efektownie i skutecznie. Wykorzystują potencjał, który zawsze cechował ten zespół. Daje znać ogranie juniorów w małopolskich rozgrywkach. W tej chwili są jednym z głównych kandydatów do awansu. Należy też wspomnieć o młodym Podgórskim, który w każdym meczu strzela gole, mimo iż gra tylko „połówki”. Ostatni występ okrasił hat trickiem. Pojawił się wielki talent i jestem ciekaw jak będzie się dalej rozwijał. Czy nadal będzie pracował nad sobą, doskonalił swój warsztat, czy też nie zachłyśnie się tym co już dokonał.

Największym konkurentem do awansu jest lider z Poronina. Zdobył 15 punktów, odnosząc kilka spektakularnych zwycięstw. Ma lidera w osobie M. Greli, który 7 razy wpisał się na listę strzelców. Poroninianom przytrafił się wypadek przy pracy w Ludźmierzu, ale nie wpłynął on na postawę w kolejnych potyczkach.

Czy do walki o awans włączy się mistrz jesieni Jarmuta? Chciałbym, bo byłoby znacznie ciekawiej. Wiosną jednak nie prezentuje się tak dobrze jak w pierwszej rundzie. Wydawało się, że po derbach Pienin nastąpiło w drużynie przełamanie, ale w kolejnych meczach nie zachwyciła.

Ciasno jest w środku tabeli. Przetasowania mogą być po każdej kolejce. Na czele grupy są Wierchy, które lepiej grają wiosną, ale niepokoi krótka ławka. Grają przeważnie goła jedenastką. Podobno juniorzy się nie sprawdzili, bądź nie chcą grać, bo walczą o awans do I ligi. Rabkę stać na mocny zespół.

Podobnie jak Orawę. Ta zatraciła swoją osobowość. Nie widać ikry, która jeszcze nie tak dawno dominowała. Za słaba, by walczyć o awans, podobnie jak chimeryczni są Czarni. Wydawało się, że dołączą do czołówki, ale kilka zaskakujących porażek wyznaczyło miejsce w szeregu.

Od siódmego miejsca zespoły mają przewagę nad strefą spadkową, ale muszą być jeszcze czujne. W tej grupie jest Huragan, który zaskoczył mnie pozytywnie. Prezentuje ciekawy futbol i jeśli nadal będzie podążać w tym kierunku, to w przyszłym sezonie może włączyć się do walki o wyższe cele.

Wiatr przespał początek rundy. Dopiero w trzech ostatnich meczach zdobył 7 punktów. Zadziałało widocznie widmo zbliżania się do niebezpiecznej strefy. Teraz może grać pewniej, bez spadkowego stresu.

Porażki, niekiedy klęski jak z Porońcem 0:5, nie przynoszą chluby Orkanowi. Zdecydowanie gra poniżej swoich możliwości. Podobnie jest w Lipnicy. Wydawało mi się, że tworzy się solidny zespół, a tymczasem zdobył zaledwie 4 punkty i zaskakująco wysoko przegrywa, również na własnym boisku, które było atutem.

Cztery zespoły walczą o byt. W najgorszej sytuacji znajduje się ZOR. Odniósł raptem jedno zwycięstwo. Tylko jakiś cud musiałby się zdarzyć, by się uratował. Katastrofalnie gra Chabówka. Jedno zwycięstwo w pierwszej kolejce, a potem klęski. Zapora i Sokolica ciułają punkty i już są coraz bliżej zespołu z Chabówki. Kluszkowianie zdobywają punkty na własnym boisku, kiedy mogą liczyć na wzmocnienia z Maniów. Na wyjazdach dużo tracą ze swojej mocy. Poprawiła grę Sokolica. Osiem punktów, to nieźle jak na tą drużynę. Wszystkie punkty zawdzięcza Kacwinowi, fenomenalnie strzegącego bramki. Kilka „oczek” straciła w dziwnych okolicznościach, w końcówkach meczów.

Stefan Leśniowski