17.05.2011 | Czytano: 2640

Kapica trenuje z mistrzem Czech(+zdjęcia)

AKTUALIZACJA:Damian Kapica, niezwykle utalentowany hokeista Podhala Nowy Targ, w poniedziałek po raz pierwszy pojawił się na treningu „Szarotek”, ale nazajutrz już nie trenował. Udał się na obóz z mistrzem Czech Ocelaři Třinec na Słowację. Po nim wyjedzie na kolejne zgrupowanie do Turcji.

W Podhalu sytuacja zmienia się z godziny na godzinę. Kluby, nie tylko z Polski, nie zasypiają gruszek w popiele i bez przerwy kuszą młodych górali ofertami. Szybko zmieniła się sytuacja Marcina Kolusza. Wczoraj jeszcze wydawało się, że niemal pewny jest jego transfer do Sanoka, tymczasem po kilku kolejnych godzinach zmieniła się opcja. Wydaje się, że teraz „Kolosowi” bliżej, nie tylko ze względu na odległość, pod Wawel.

W tym samym kierunku mogą podążyć młodzi „gniewni” - Kasper Bryniczka, Bartłomiej Neupauer i Piotr Kmiecik. Oczywiście jeśli sytuacja w klubie nadal będzie niejasna. Na razie czekają na rozwój sytuacji w MMKS. Kmiecik już studiuje w Krakowie, więc przenosiny byłyby zapewne z korzyścią „naukową - sportową” dla Piotrka, który chłonie wiedzę niczym gąbkę. Zawsze był dobrym uczniem. Podobnie rzecz ma się z Neupauerem, też nigdy nie miał problemów z nauką. Marek Puławski czeka na wyniki z matury i nie ukrywa, że chciałby studiować języki obce (angielski i francuski).

Trener Jacek Szopiński nie czeka aż sytuacja go zaskoczy i do zespołu dokooptuje w tym tygodniu kolejnych juniorów – Łukasza Gacka, Robert Mrugała i Kamila Wcisło.

We wtorkowym rannym treningu wzięło udział 13 zawodników – Jarosław Różański, Sebastian Łabuz, Mariusz Jastrzębski, Marek Puławski, Kasper Bryniczka, Bartłomiej Neupauer, Bartłomiej Niesłuchowski, Jarosław Furca, Sebastian Mrugała, Tomasz Landowski, Władysław Bryniczka, Mateusz Michalski i Maciej Sulka. Ten ostatni po raz pierwszy pojawił się na zajęcia. – Pracował fizycznie więc nic nie stracił – mówi Jacek Szopiński. - Na treningu brakuje Bartka Bomby i Piotra Kmiecika, którzy mają zajęcia na uczelni.

Zajęcia rozpoczęły się 20 –minutowym biegiem, a potem zawodnicy zmierzyli się ze stacjami sprawnościowymi, koordynacyjnymi i ćwiczeniami na mięśnie brzucha i grzbietu. – Praca na każdej z siedmiu stacji wynosi 90 sekund. Trzy są podejścia – tłumaczy Jacek Szopiński.

Z zawodnikami na równi ćwiczył trener Tadeusz Puławski, który nic nie traci ze swoich dawnych walorów. Dla Tadka zapewne to kolejny etap przygotowań do maratonu. Przypomnijmy, iż w kwietniu zaliczył krakowski maraton i marzy, by zdobyć koronę polskich maratonów. Aby po nią sięgnąć musi w ciągu dwóch lat przebiec pięć największym maratonów w kraju. Pozostały mu jeszcze cztery. Czekają go więc kolejne wyzwania, bo – jak mówi – złapał potężnego bakcyla. – Czuję się zdecydowanie lepiej jak zacząłem biegać – mówi.

Gdy zawodnicy biegali, Tadeusz Puławski zmierzył się z Gabrysiem Samolejem w rzutach osobistych do kosza. Walka była zacięta. Trzeba było dogrywki, by wyłonić zwycięzcę. Wygrał Tadek, ale o co był zakład... nie wspomnę.

Po południu kolejne wyciskanie siódmych potów. – Będzie tor przeszkód wytrzymałościowo –sprawnościowych – zdradza Jacek Szopiński. – To będzie główna część zajęć. Zawodnicy wykonywać będą ok. 20 różnych ćwiczeń. Będzie cały wachlarz zaczynając od przewrotów na skrzyni, skoku przez kozła, skoku tygrysiego aż po przejścia pod płotkiem. Jeden obieg będzie trwał ca 90 sekund. Będzie osiem przebiegów, po każdym minutowa przerwa. To duża dawka ćwiczeń, po których nastąpi rozluźnienie i zrzucenie zmęczenia przez stretching.

W drugim treningu wzięło udział 14 zawodników. Dołaczył do grupy Piotr Kmiecik i Łukasz Szumal, odłączył Bartłomiej Neupauer.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama