Czwarta kolejka nie odbiegała od pozostałych. Utrzymana została średnia goli na mecz. W niedzielę piłkarze 30 razy pokonywali bramkarzy przeciwników. Niemniej to co cieszy kibica, nie zawsze satysfakcjonuje szkoleniowców. Wyniki 7:1, 5:1 czy 4:1 powinny skłonić ich do refleksji. Czy obrońcy tacy mocni, czy też napastnicy mają tak świetnie nastawione celowniki? Trudno jednoznacznie odpowiedzieć, bo w relacjach pomeczowych okazuje się, że napastnicy zmarnowali jeszcze sporo golowych okazji, tych tzw. stuprocentowych.
Sporą niespodzianką jest postawa piłkarzy z Czarnego Dunajca. Jako jedyni zdobyli komplet punktów. Podtrzymali passę zwycięstw, bo Huragan nie potrafił ich zneutralizować. Ich najlepszy strzelec Stanisław Bandyk przypieczętował zwycięstwo. Należy zwrócić uwagę na bardzo dobrą grę z obronie Czarnych. Stracili tylko dwa gole, przy trzynastu zdobytych.
Nie Czarni jednak zdobyli najwięcej goli w lidze, lecz wicelider Orawa Jabłonka. Podopieczni Bogdana Jazowskiego po wpadce w inauguracyjnej kolejce, w następnych zebrali komplet punktów i obłowili się bramkami. Zdobyli ich 16, a więc mają bardzo wysoką średnią na mecz – 4,0. Potwierdzają, że będą walczyć o premię ligi.
Do ciekawej konfrontacji doszło w Rabce. Spotkały się zespoły z szóstoligową przeszłością. Mecz był zacięty, a niespodzianką jest postawa Orkana Raba Wyżna, który przed tygodniem poległ w Kluszkowcach z tamtejszym beniaminkiem 2:8. Przeszedł ogromną metamorfozę, mimo iż mecz mu się nie ułożył, gdyż stracił bramkarza już w 6 minucie. W dziesiątkę nie poddali się i wywieźli cenny punkt z gorącego terenu.
Grad bramek widzieli widzowie w Poroninie. Poroniec rozgromił beniaminka z Chabówki 7:1. Piłkarze beniaminka jak na razie nic godnego uwagi nie prezentują. Raptem jeden zdobyty punkt i strata aż 15 goli w trzech meczach. Jeśli Chabówka nie zacznie zdobywać punktów to może znaleźć się w nieciekawym położeniu. Podobnie zresztą jak Sokolica i ZOR, które z czystym kontem zamykają tabelę. Piłkarze z Krościenka nie sprostali sąsiadowi za miedzy, czyli Jarmucie Szczawnica. Frydman zaś wysoko przegrał z Lubaniem Tylmanowa. Trenerzy tych zespołów powinni zacząć się zastanawiać w czym tkwi przyczyna porażek. Jeśli teraz zostaną w tyle, to trudno będzie im odrobić straty do uciekających drużyn.
Dużo bramek padło też w Lipnicy Wielkiej, gdzie tamtejsza Babia Góra pokonała 5:1 sprawcę największej niespodzianki poprzedniej kolejki, Zaporę. Po wysokim zwycięstwie nad Orkanem wydawało się, że kluszkowianie będą odgrywać znaczącą rolę w lidze. Tymczasem minęło siedem dni i wśród fanów zespołu znad jeziora czorsztyńskiego panują zgoła odmienne nastroje.
Stefan Leśniowski