11.03.2010 | Czytano: 1356

Szczęśliwe łyżwy?

Hokeiści Podhala i Cracovii odliczają już godziny do rozpoczęcia najważniejszej bratali w sezonie. Trwają ostatnie analizy przeciwnika, ustalanie taktyki. Zawodnicy koncentrują się na pierwszym występie. Podczas ostatniego treningu „Szarotek” rozmawiano nie tylko o zaczynającej się w piątek rywalizacji, ale o obiecanej premii za pokonanie Tychów w półfinale.

Z kolei František Bakrlik paradował w starych łyżwach, w których czuby były owinięte plastrem. – To szczęśliwe łyżwy – twierdzi. – Przed trzema laty wywalczyłem w nich mistrzostwo Polski. Wyciągnąłem je z magazynu – śmieje się „Franek”. Czyżby František Bakrlik był przesądny? – Uraz kostki utrudnia grę w nowy łyżwach. Obcierają mi kostkę – tłumaczy. - Bardzo ważne jest pierwsze spotkanie. Spróbujemy go wygrać, by rywal był nerwowy – dodaje.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama