24.02.2021 | Czytano: 5994

PHL. Pierwszy egzamin (+zdjęcia)

Doczekaliśmy się fazy mistrzostw, która wywołuje wiele emocji. Takie były w pierwszej potyczce w Jastrzębiu.

Emocje od pierwszej do ostatniej minuty meczu. Wysokie tempo, mnóstwo sytuacji podbramkowych, strzałów z bliska i daleka oraz interwenci bramkarzy. Tylko soli (czytaj: goli) było jak na lekarstwo.
 
- Nie zakładamy innego scenariusza niż wygraną. Niemniej spodziewany się trudnego meczu. Podhale to solidna drużyna. Trener Andriej Gusow potrafi przygotować mentalnie i fizycznie zawodników. Siły są wyrównane. Play off to inna bajka, Trzeba grać z sercem i z pełnym zaangażowaniem. Każdy detal ma znaczenie. Musimy nastawić chłopaków, by wyszli maksymalnie skoncentrowani. Nie chcemy wywierać presji na chłopakach, chcemy, żeby oni chcieli wygrać mistrzostwo  – powiedział przed meczem Leszek Laszkiewicz dziennikarzowi  PHTV.
 
Górale chyba słabo wyszli skoncentrowani, bo już w pierwszych sekundach musieli grać w osłabieniu. Poradzili sobie w obronie, ale chwilę później Mrugała powędrował na ławkę kar. Szybko do niego dołączył Sulka i Rac (4 min.) po przepychance pod bramką Brikuna. W 8 minucie Paś znalazł lukę między parkanami golkipera „Szarotek” i krążek majestatycznie wtoczył się do bramki. Sędzia Radzik, mimo iż blisko był akcji, nie zauważył, że krążek przekroczył linię bramkową. Gra toczyła się dalej i to aż blisko przez 3 minuty. Dopiero wtedy rozległ się gwizdek, a sędzia po analizie wideo uznał gola. Czas został cofnięty i na tym skorzystali przyjezdni, którzy po raz drugi grali przez 70 sekund w przewadze. Za pierwszym razem nie zagrozili bramce Nechvatala. W powtórce Neupauer trafił w poprzeczkę Gospodarze posiadali inicjatywę, a przyjezdni mieli jedynie niezłe momenty. W końcówce odsłony Vachovec stanął przed szansą wyrównania. Szvec starał się jeszcze wyłuskać krążek po jego zamrożeniu.  Jastrzębianie wzięli w obronę swojego bramkarza i mieliśmy kolejne ostre spięcie.  


 
W drugiej części meczu nie oglądaliśmy bramek, ale nie było nudno. Sporo akcji z jednej i z drugiej strony. Nowotarżanie zaprezentowali się znacznie lepiej, ale groźniejsze akcje wyprowadzali miejscowi. Na początku drugiej odsłony Vachovec miał szansę, ale to napastnik Tauron Podhale znalazł się bramce, a nie krążek. szanse mieli Kułakow (dwie), Szvec, Neupauer i Pettsersson. W odpowiedzi Urbanowicz mógł wykończyć dwójkową akcję, ale nie trafił czysto w krążek. Świetną okazję miał Sołtys, który będą sam na wprost bramki z 5 metrów nie trafił w światło bramki. Kasperlik też nie potrafił z bliska umieścić krążka w pustej bramce, ale tym razem przeszkodził mu kij Mrugały. Po 40 minutach w strzałach lepsi gospodarze 26:14. Mieliśmy też kolejną przerwę w meczu, tym razem z powodu awarii pleksy okalającej lodowisko.


 
Trzecia tercja wypisz, wymaluj podobna do drugiej. Walka, zmiany sytuacji, ale też gospodarze z większą szansa na zdobycie gola. I doczekali się. W 47 minucie grając w przewadze Paś uderzył spod niebieskiej linii, a Wałęga zmienił lot krążka, który wylądował za plecami Brikuna. Podhalanie mogli w efektowny sposób zdobyć bramkę kontaktową. Neupauer nie zdołał jednak strącić krążka. Hovorka podał rękę góralom, ale nie potrafili założyć zamka. Więcej nadziali się na kontrę, lecz Brikun nie dał się zaskoczyć. W 52 minucie kolejną szansę zmarnował Neupauer. W końcówce trener Andriej Gusow nie miał nawet możliwości, by ściągnąć bramkarza bo cały czas miejscowi grali w tercji rywala. Dopiero na 31 sekund przed końcem Brikun zjechał z lodu. To jednak za mało czasu było, by zaliczyć chociaż jedno trafienie.

- Wymarzone rozpoczęcie play off. Więcej było jednak walki niż gry, ale tak jest w play off. Wiadomo było, że Podhale nie odpuści. To pierwszy mecz, więc zespoły miały sporo sił i przystąpiły do meczu maksymalnie skoncentrowane – powiedział Robert Kalaber.

- Nic nie mogą zarzucić chłopakom. parę błędów zdecydowało o końcowym rezultacie. Przez cztery dni analizowaliśmy grę jastrzębian na wideo. Wiedzieliśmy co mamy grać. Taktycznie i fizycznie mecz się nam udał Niestety nie udało się zdobyć gola. Graliśmy solidnie, nie wykorzystujemy jednak dogodnych sytuacji  – podsumował Andriej Gusow.

JKH GKS Jastrzębie  - Tauron Podhale Nowy Targ 2:0 (1:0, 0:0, 1:0)
1:0 Paś - Bryk  (7:31)
2:0 Wałęga – Paś (46:36 w przewadze)
Stan rywalizacja do czterech wygranych: 1:0
Sędziowali: Tomasz Radzik  i Marcin Polak  oraz Jacek Szutta i Grzegorz Cudek.
JKH: Nechvatal; Bryk (2) – Górny, Kostek – Klimiczek, Horzelski – Jass, Szewczenko – Michałowski; Sawicki – Rac (4) – Kasperlik, Phillips – Hovorka (2) – Urbanowicz, Paś – Sołtys – Wałęga, R. Nalewajka – Wróbel – Ł. Nalewajka. Trener Robert Kalaber.
Podhale: Brikun; Chaloupka – Kubat, Jaśkiewicz  – Gajor, Sulka (2)  –Mrugała (2), P. Wsół  - Szurowski; Babincew   – Vachovec – Kułakow (2), Hiltunen  – Neupauer –  Pettersson, Bepierszcz   – Bryniczka (2)   – Szvec,  F. Kapica -  Słowakiewicz  – Worwa. Trener Andriej Gusow.
Kary: Podhale – 8 min., JKH  – 8  min.
 
Stefan Leśniowski
Zdjęcia Magdalena Kowolik

Komentarze







reklama