30.01.2009 | Czytano: 1471

Zagadki Play-off

Najważniejsza cześć sezonu hokejowego przed nami. 13 lutego rusza play off. Walka o medale, w tym sezonie, zapowiada się niezwykle interesująco. Liga była wyrównana i jak niektórzy eksperci twierdzą, play off może sypnąć niespodziankami. Czy tego samego zdania jest nasz ekspert, trzykrotny olimpijczyk, Gabriel Samolej? Poprosiliśmy go o rozwikłanie zagadek play off.

- Podzielam zadnie, że liga się wyrównała. To raj dla kibiców, skoro mogli być świadkami wielu ciekawych, zaciętych spotkań, w których wynik do ostatniej sekundy był sprawą otwartą. Inna sprawa to poziom ligi. Ten pozostawia wiele do życzenie. Ale kocha się to, co się ma.

Nie jest dla mnie zaskoczeniem, że Podhale do decydującej fazy mistrzostw Polski przystępuje z numerem „jeden”. Nowotarżanie prezentowali najrówniejszą formę w przekroju całego sezonu zasadniczego. Wprawdzie mieli wpadki, ale więcej było wzlotów. Nikt na Podhale przed sezonem nie stawiał, nawet sami włodarze, dlatego postawa młodego zespołu raduje moje serce. Wreszcie doczekałem się odmłodzenia drużyny, o które walczyłem tyle lat. I to się opłaciło!

O sezonie zasadniczym trzeba jednak jak najszybciej zapomnieć. Rozpoczyna się nowy rozdział. To co było wydaje się być nieistotne. My mamy dylemat, czy Podhale szczyt formy osiągnęło w grudniu i styczniu, czy też dopiero nadejdzie? W „szóstce” „Szarotki” wygrały siedem spotkań z dziesięciu. To świetny dorobek, ale też dwóch porażek doznały z Tychami, ewentualnym naszym rywalem w półfinale play off. Nie wierzę, by torunianie sprawili sensacje sporego kalibru, eliminując w pierwszej rundzie najlepszy zespół sezonu zasadniczego. Podopieczni Milana Jančuški są zdecydowanymi faworytami. Stawiam na wygraną 3:0.

Sięgając już półfinału play off, to bardzo istotną role odgrywać będzie dyspozycja bramkarza. Krzysiu Zborowski miał dobry sezon zasadniczy, ale teraz już nie tylko forma fizyczna będzie decydować o jego skuteczności, ale przede wszystkim psychiczna. Teraz trzeba wygrywać. „Muszę dobrze bronić, podczas, gdy wcześniej mogłem” – taka myśl, proszę mi wierzyć, siedzi w głowie każdego bramkarza.

Podhale dotychczas miało spory problem z grą obronną. Mam nadzieję, że ten mankament zostanie dopracowany na play off i wszystko będzie działało jak w szwajcarskim zegarku. Doszedł Martin Ivičič znany ze słowackich lodowisk jako ofensywny defensor. Mam nadzieje, że pomoże w tyłach.

O wiele trudniejszą przeprawę w ćwierćfinale play off będą mieć tyszanie. Tutaj przepowiadam spore emocje. Są to derby Śląska, a jak to w derbach, wszystko zdarzyć się może. Co prawda, po zdobyciu Pucharu Polski i powrocie na własne lodowisko, jakość zespołu tyskiego uległa znacznej poprawie, ale... Naprzód pokazał w tym sezonie, że jest groźny dla najlepszych. Przekonało się o tym boleśnie także Podhale. Janowianie mają stabilny skład. Tyszanie ostatnio się wzmocnili obrońcą Michaelem Prochazką i Františkiem Bakrikiem. Ten ostatni to nasz dobry znajomy. W 2007 roku wywalczył z Podhalem mistrzowską koronę.

Trzecią ćwierćfinałową parę tworzy Stoczniowiec i Zagłębie Sosnowiec. Stocznia po wspaniałym początku sezonu dostała w końcówce sezonu regularnego sporej zadyszki. Z pierwszego miejsca spadła na trzecie. Jest to jednak bardzo nieobliczalna drużyna, której dotąd nie szło w play off. Może ten rok będzie inny. Zagłębie to niespełnione nadzieje prezesa Adama Bernata. Spore zakupy w okresie letnim, apetyty na sukces, a tymczasem zaledwie szóste miejsce. Ogromne rozczarowanie i zmiana trenera, która jak na razie nic ożywczego nie wniosła. W konfrontacji ze Stoczniowcem jego podopieczni nie są faworytem. Większe szanse daję gdańszczanom.

Kłopotów z awansem do półfinału nie powinna mieć Cracovia, która niemal rzutem na taśmę przed zamknięciem okienka transferowego wzmocniła linię defensywną. Zakontraktowano Stanislava Škovranka i Łotysza Igorsa Bondarevsa. Nie zapominajmy, iż między słupkami stoi świetny fachowiec Rafał Radziszewski. Od dawna wiadomo, że sukces zespołu buduje się od tyłu. Do tego trener Rudolf Rohaček udowodnił nie raz, ani dwa, że do play off potrafi doskonale przygotować drużynę.

Wszystko pójdzie więc po myśli najlepszych. W półfinale znajdzie się wielka czwórka. Finał? Stawiam: Podhale – Cracovia. To dwie najlepsze drużyny sezonu.

Wysłuchał Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama