13.12.2009 | Czytano: 1217

Przedświąteczne prezenty

Podhalu w tym sezonie z janowianami idzie jak po grudzie. Z trzech zwycięstwa drugie było wymordowane, dwa przegrane.  Kibice  nie nudzili się. Mieli okazje zobaczyć festiwal goli. Już po 10 minutach gry siedem krążków znalazło drogę do bramki. W dwóch tercjach padło ich dwanaście.


- Festiwal goli to wynik świątecznych prezentów, bo nie wiem jak to inaczej nazwać – twierdzi drugi trener „Szarotek”, Marek Ziętara. - Jak jedni zrobili prezent drugim, to ci z kolei chcieli być honorowi i szybko rewanżowali się tym samym. Prezenty rozdawali wszyscy bez wyjątku.

To, że janowianie stawiają się góralom to pochodna podwójnej motywacji tych graczy, którzy kiedyś występowali w koszulce z szarotką na koszulce. Aż pięciu takich zawodników gra w Naprzodzie.  Wychowankowie nowotarskiego hokeja Dawid Słowakiewicz i Mariusz Jastrzębski wychodzili ze skóry, by pokazać się z jak najlepszej strony i przekazać informację sternikom klubu, że byli w błędzie nie widząc ich w swojej drużynie. Zresztą obaj wpisali się na listę strzelców. Słowakiewicz nawet dwa razy. Pierwszy raz odpowiedział na gol Sroki, który 83 sekundzie otwarł wynik spotkania. Po raz drugi znalazł sposób na Zborowskiego w 37 minucie, dając prowadzenie swojemu zespołowi 6:5. To był gol w przewadze, podobnie jak Jastrzębskiego, gdy Gruszka odsiadywał karę dwóch minut. Defensywę górali gnębili - Victor Kubenko i Marian Kačiř, którzy w poprzednim sezonie zdobywali gole dla Podhala. Z kolei w defensywie uprzykrzał życie nowotarskim napastnikom Andrzej Gretka, który w sezonach 1996/97 i 2000/01 był pracownikiem nowotarskiego klubu.

Zresztą nie tylko oni mieli motywacje do dobrej gry. Chcieli zmazać plamę jaką dali w meczu z Zagłębiem przed własną widownią. – Konsekwencje po tej klęsce nie zostały wyciągnięte, ale taka sytuacja drugi raz nie może się powtórzyć – zapowiadał sternik janowskiego klubu, Janusz Grycner.Hokeiści pragnąc przeprosić za kiepski występ. Dlatego kibice oglądali ten ich występ za darmo.

Nie doczekali się jednak zwycięstwa swojej drużyny, gdyż Podhale w ostatniej tercji postanowiło zerwać z świąteczną tradycją.

- Trzecia tercja przypominała już hokej – twierdzi Marek Ziętara.Dotarło do graczy, że ktoś musi wygrać. Była już walka, sporo dynamicznych akcji. Tercja zdecydowanie żywsza niż dwie poprzednie. Jedyna satysfakcja z tego meczu, to trzy punkty. Niestety z gry nie możemy być zadowoleni.

Zwycięskiego gola zdobył Martin Ivičič po indywidualnej akcji. Wyprowadził kontrę, ale przy pierwszym uderzeniu M. Elżbieciak nie skapitulował, wobec dobitki był już bezradny.

Liczby meczu
3 – trzecie zwycięstwo w pięciu potyczkach odnieśli nowotarscy hokeiści.
14 – tyle sekund po rozpoczęciu drugiej tercji Baranyk zdobył wyrównującą bramkę.
60 – tyle sekund potrzebowali na odpowiedź górale na trzecią i szóstą bramkę janowian.

Naprzód Janów – Podhale Nowy Targ 6:7 (4:3, 2:3, 0:1)
0:1 – Sroka – Voznik (1:23),
1:1 – Słowakiewicz – Kubenko (3:44),
2:1 – Bouz – Gretka (6:45), 2:2 – Baranyk (6:45),
3:2 – Jastrzębski – Pohl – Kačiř (8:26 w przewadze),
3:3 – Bakrlik – Voznik (9:26),
4:3 – Ł. Elżbieciak – Jóźwik – Gryc (9:35),
4:4 – Baranyk – Kolusz (20:14),
4:5 - Ivičič - Zapała – Baranyk (22:37),
5:5 – Pohl – Kačiř (32:02),
6:5 – Słowakiewicz – Gretka (36:45 w przewadze),
6:6 – Dziubiński – Gruszka (37:45 w przewadze),
 6:7 – Ivičič (54:50).
Sędziowali: Porzycki – Hyliński (Oświęcim), Bernacki (Sosnowiec).
Kary: 10 – 12 min.
Widzów 800.
Naprzód: M. Elżbieciak; Kulik (2) – Kurz, Zatko (2) – Pawlak (2), Bernacki – Gretka; Kubenko – Słowakiewicz – Bouz, Ł. Elżbieciak (2) – Gryc – Jóźwik, Jastrzębski – Pohl – Kačiř (2). Trener Jaroslav Lehocky.
Podhale: Zborowski; Ivičič – Sulka, Sroka – Suur, D. Galant – Łabuz (4); Baranyk (2) – Zapała – Kolusz, Malasiński (2) –Voznik (2) – Bakrilk, Ziętara – Dziubiński – Gruszka (2). Trener Milan Jančuška.

Stefan Leśniowski

Komentarze







reklama