30.08.2017 | Czytano: 5364

III liga: Honorowi górale, podali rękę rywalowi (+zdjęcia, tabela)

- Skorzystaliśmy z wielkiej nieporadności gospodarzy. W momencie, gdy zdobyliśmy gola pogubili się. Przestali grać to co mieli grać lub co umieją grać. Wielka w tym zasługa gospodarzy, że zremisowaliśmy – powiedział szkoleniowiec Spartakusa Arkadiusz Bilski.


- Prowadząc 3:0 i mając jednego zawodnika więcej nie potrafiliśmy tego wykorzystać i udokumentować. Zabrakło w ostatnim kwadransie doświadczenia i chłodnej głowy moim zawodnikom. Przeciwnik walczył do końca i charakterem wywalczył punkt – skomentował występ swoich podopiecznych trener NKP, Tomasz Kulawik.

Konia z rzędem temu, kto spodziewał się takiego rozstrzygnięcia, gdy w 82 minucie Podhale prowadziło 3:0. W dodatku od 63 minuty grało z przewagą jednego gracza. Wysokie prowadzenie gospodarzy nie oznaczało, że grali super. Wynik był lepszy niż gra. Fajnie ułożył się mecz miejscowym, bo już 3 minucie objęli prowadzenie z rzutu wolnego z 18 metra. Przybylski przeskoczył piłkę, a Nawrot wpakował ją w dolny rogu bramki. Wydawało się, że nowotarżanie pójdą za ciosem, bo mieli kilka akcji, którym brakowało jednak wykończenia, szybszego odegrania piłki w „uliczkę”.

Gra zaczęła się załamywać, gdy kontuzji w 13 minucie doznał Komorek. Jeszcze potem dwie szarże prawą stroną Piwowarczyka, który go zastąpił, zostały zatrzymane przez Kobrynia i… do głosu doszli przyjezdni. Byli ruchliwi, sporo zamieszania w szeregach obronnych górali robił szybki na lewym skrzydle Janiec. Goście długo utrzymywali się przy piłce, wyprzedzali górali i mieli kilka stałych fragmentów gry, po których śmierdziało pod bramką dobrze spisującego się Szukały.

Po zmianie stron miejscowi przenieśli grę na połowę rywala. W 56 min. strzał Przemyka z dystansu otarł się o zewnętrzne spojenie słupka z poprzeczką. Kluczowa była 64 minuta. Gil z główki potraktował Cyferta w polu karnym i sędzia wskazał na wapno. Gil odesłany został do szatni, a karnego wykorzystał Nawrot. Bramkarz wyczuł jego intencję, ale strzał był na tyle mocny, po ziemi i tuż przy słupku, że golkiper nie dosięgnął futbolówki. W 82 minucie indywidualna akcja Bucia. Podbił sobie piłkę, minął obrońcę i mając przed sobą tylko bramkarza nie zmarnował okazji. Kto wtedy pomyślałby, że Podhale tego meczu nie wygra. A jednak!.

Ostanie minuty wstrząsnęły góralami. Trener gości dokonał świetnych zmian, bo to zmiennicy wystąpili w głównych rolach. Po stracie pierwszego gola w grze Podhala widać było panikę. Żaden z zawodników nie potrafił przytrzymać piłki, spokojnie ją rozegrać, tylko wybijali byle dalej lub fruwała na aut. Tymczasem ich rywal złapał wiatr w żagle. Spostrzegł strach w oczach przeciwnika i z determinacją dążył do zmiany wyniku. Starania uwieńczone zostały sukcesem. Zarówno pierwsza jak i pozostałe dwie bramki zdobyli goście po wrzutkach z lewej flanki na piąty metr.

- Przyjechaliśmy do zespołu, który zgromadził więcej punktów niż my – powiedział Arkadiusz Bilski, trener gości, który prowadził zespół z wysokości trybun (zawieszony na dwa mecze). - Zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie to ciężki pojedynek. Obserwując zespół gospodarzy zdawaliśmy sobie sprawę, że mamy swoje atuty, które możemy wykorzystać. Staraliśmy się jej wdrożyć. Skorzystaliśmy z wielkiej nieporadności gospodarzy. Do momentu, gdy nie stracili gola, to zespół funkcjonował bardzo dobrze i piłkarsko nas przewyższał. W momencie, gdy zdobyliśmy gola pogubił się. Przestał grać to co miał grać lub co umie grać. Wielka w tym zasługa gospodarzy, że zremisowaliśmy. Nie jest to sukces, bo za taki uważam zwycięstwo. Jednak szacunek dla drużyny, która podniosła się ze stanu 0:3 i do tego grając w dziesiątkę. Każdy wie, że w takich okolicznościach trzeba przegrupować szyki i ustalić nową taktykę. Szacunek i duże słowa uznania, za walkę do ostatniej sekundy meczu. Walka do końca została wynagrodzona.

NKP Podhale Nowy Targ – Spartakus Daleszyce 3:3 (1:0)
1:0 Nawrot 3 wolny bezpośredni
2:0 Nawrot 64 karny
3:0 Buć 82
3:1 Wołowiec (Dziubek) 84
3:2 Wychowaniec (Blicharski) 87 głową
3:3 Wołowiec ( Blicharski) 90+7 głową
NKP Podhale: Szukała – Drobnak, Lewiński, Cyfert, Barbus, Przemyk (85 Tracz), Nawrot, Przybylski (70 Ligienza), Komorek (15 Piwowarczyk), Pląskowski (77 Buć), Pająk (55 Świerzbiński).
Spartakus: Pietras – Skrzypek (64 Blicharski), Cedro, Kobryń, Gil, Jeziorski, Szmalec, Ostrowski, Zawadzki (64 Dziubek), Janiec (82 Wychowaniec), Sot (77 Wołowiec).

LP

DRUŻYNA

MECZE

PUNKTY

BRAMKI

1

Resovia Rzeszów

5

13

10-2 (8)

2

Wólczanka Wólka Pełkińska

5

13

10-3 (7)

3

Orlęta Radzyń Podlaski

5

11

11-2 (9)

4

Podhale Nowy Targ

5

9

11-5 (6)

5

Chełmianka Chełm

5

9

9-4 (5)

6

KSZO 1929 Ostrowiec

5

9

6-5 (1)

7

Wiślanie Jaśkowice

5

8

6-4 (2)

8

Stal Rzeszów

5

8

5-5 (0)

9

Motor Lublin

5

7

9-5 (4)

10

JKS 1909 Jarosław

5

7

7-10 (-3)

11

Soła Oświęcim

5

7

5-8 (-3)

12

Podlesie Biała Podlaska

5

6

7-10 (-3)

13

Unia Tarnów

5

5

6-7 (-1)

14

Avia Świdnik

5

3

4-7 (-3)

15

Wisła Sandomierz

5

3

2-6 (-4)

16

Spartakus Daleszyce

5

2

5-11 (-6)

17

MKS Trzebinia/Siersza

5

1

4-10 (-6)

18

Karpaty Krosno

5

1

0-13 (-13)

Stefan Leśniowski
Zdjęcia Michał Adamowski
 

Komentarze









Tabela - IV liga

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Wisła II Kraków 10 28
2. Wolania Wola Rzędzińska 11 22
3. Orzeł Ryczów 9 19
4. Bocheński KS 10 18
5. Kalwarianka Kalwaria Zebrzydowska 10 18
6. LKS Jawiszowice 10 17
7. Beskid Andrychów 11 17
8. Barciczanka Barcice 11 17
9. Limanovia Limanowa 11 16
10. Watra Białka Tatrzańska 11 16
11. Dalin Myślenice 10 15
12. Lubań Maniowy 11 15
13. Bruk-Bet Termalica II Nieciecza 10 14
14. Glinik Gorlice 10 12
15. Wierchy Rabka Zdrój 10 9
16. Poprad Muszyna 9 8
17. MKS Trzebinia 10 6
18. Unia Oświęcim 11 4
19. Niwa Nowa Wieś 11 1
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama