- Prowadząc 3:0 i mając jednego zawodnika więcej nie potrafiliśmy tego wykorzystać i udokumentować. Zabrakło w ostatnim kwadransie doświadczenia i chłodnej głowy moim zawodnikom. Przeciwnik walczył do końca i charakterem wywalczył punkt – skomentował występ swoich podopiecznych trener NKP, Tomasz Kulawik.
Konia z rzędem temu, kto spodziewał się takiego rozstrzygnięcia, gdy w 82 minucie Podhale prowadziło 3:0. W dodatku od 63 minuty grało z przewagą jednego gracza. Wysokie prowadzenie gospodarzy nie oznaczało, że grali super. Wynik był lepszy niż gra. Fajnie ułożył się mecz miejscowym, bo już 3 minucie objęli prowadzenie z rzutu wolnego z 18 metra. Przybylski przeskoczył piłkę, a Nawrot wpakował ją w dolny rogu bramki. Wydawało się, że nowotarżanie pójdą za ciosem, bo mieli kilka akcji, którym brakowało jednak wykończenia, szybszego odegrania piłki w „uliczkę”.
Gra zaczęła się załamywać, gdy kontuzji w 13 minucie doznał Komorek. Jeszcze potem dwie szarże prawą stroną Piwowarczyka, który go zastąpił, zostały zatrzymane przez Kobrynia i… do głosu doszli przyjezdni. Byli ruchliwi, sporo zamieszania w szeregach obronnych górali robił szybki na lewym skrzydle Janiec. Goście długo utrzymywali się przy piłce, wyprzedzali górali i mieli kilka stałych fragmentów gry, po których śmierdziało pod bramką dobrze spisującego się Szukały.
Po zmianie stron miejscowi przenieśli grę na połowę rywala. W 56 min. strzał Przemyka z dystansu otarł się o zewnętrzne spojenie słupka z poprzeczką. Kluczowa była 64 minuta. Gil z główki potraktował Cyferta w polu karnym i sędzia wskazał na wapno. Gil odesłany został do szatni, a karnego wykorzystał Nawrot. Bramkarz wyczuł jego intencję, ale strzał był na tyle mocny, po ziemi i tuż przy słupku, że golkiper nie dosięgnął futbolówki. W 82 minucie indywidualna akcja Bucia. Podbił sobie piłkę, minął obrońcę i mając przed sobą tylko bramkarza nie zmarnował okazji. Kto wtedy pomyślałby, że Podhale tego meczu nie wygra. A jednak!.
Ostanie minuty wstrząsnęły góralami. Trener gości dokonał świetnych zmian, bo to zmiennicy wystąpili w głównych rolach. Po stracie pierwszego gola w grze Podhala widać było panikę. Żaden z zawodników nie potrafił przytrzymać piłki, spokojnie ją rozegrać, tylko wybijali byle dalej lub fruwała na aut. Tymczasem ich rywal złapał wiatr w żagle. Spostrzegł strach w oczach przeciwnika i z determinacją dążył do zmiany wyniku. Starania uwieńczone zostały sukcesem. Zarówno pierwsza jak i pozostałe dwie bramki zdobyli goście po wrzutkach z lewej flanki na piąty metr.
- Przyjechaliśmy do zespołu, który zgromadził więcej punktów niż my – powiedział Arkadiusz Bilski, trener gości, który prowadził zespół z wysokości trybun (zawieszony na dwa mecze). - Zdawaliśmy sobie sprawę, że będzie to ciężki pojedynek. Obserwując zespół gospodarzy zdawaliśmy sobie sprawę, że mamy swoje atuty, które możemy wykorzystać. Staraliśmy się jej wdrożyć. Skorzystaliśmy z wielkiej nieporadności gospodarzy. Do momentu, gdy nie stracili gola, to zespół funkcjonował bardzo dobrze i piłkarsko nas przewyższał. W momencie, gdy zdobyliśmy gola pogubił się. Przestał grać to co miał grać lub co umie grać. Wielka w tym zasługa gospodarzy, że zremisowaliśmy. Nie jest to sukces, bo za taki uważam zwycięstwo. Jednak szacunek dla drużyny, która podniosła się ze stanu 0:3 i do tego grając w dziesiątkę. Każdy wie, że w takich okolicznościach trzeba przegrupować szyki i ustalić nową taktykę. Szacunek i duże słowa uznania, za walkę do ostatniej sekundy meczu. Walka do końca została wynagrodzona.
NKP Podhale Nowy Targ – Spartakus Daleszyce 3:3 (1:0)
1:0 Nawrot 3 wolny bezpośredni
2:0 Nawrot 64 karny
3:0 Buć 82
3:1 Wołowiec (Dziubek) 84
3:2 Wychowaniec (Blicharski) 87 głową
3:3 Wołowiec ( Blicharski) 90+7 głową
NKP Podhale: Szukała – Drobnak, Lewiński, Cyfert, Barbus, Przemyk (85 Tracz), Nawrot, Przybylski (70 Ligienza), Komorek (15 Piwowarczyk), Pląskowski (77 Buć), Pająk (55 Świerzbiński).
Spartakus: Pietras – Skrzypek (64 Blicharski), Cedro, Kobryń, Gil, Jeziorski, Szmalec, Ostrowski, Zawadzki (64 Dziubek), Janiec (82 Wychowaniec), Sot (77 Wołowiec).
LP |
DRUŻYNA |
MECZE |
PUNKTY |
BRAMKI |
---|---|---|---|---|
1 |
Resovia Rzeszów |
5 |
13 |
10-2 (8) |
2 |
Wólczanka Wólka Pełkińska |
5 |
13 |
10-3 (7) |
3 |
Orlęta Radzyń Podlaski |
5 |
11 |
11-2 (9) |
4 |
Podhale Nowy Targ |
5 |
9 |
11-5 (6) |
5 |
Chełmianka Chełm |
5 |
9 |
9-4 (5) |
6 |
KSZO 1929 Ostrowiec |
5 |
9 |
6-5 (1) |
7 |
Wiślanie Jaśkowice |
5 |
8 |
6-4 (2) |
8 |
Stal Rzeszów |
5 |
8 |
5-5 (0) |
9 |
Motor Lublin |
5 |
7 |
9-5 (4) |
10 |
JKS 1909 Jarosław |
5 |
7 |
7-10 (-3) |
11 |
Soła Oświęcim |
5 |
7 |
5-8 (-3) |
12 |
Podlesie Biała Podlaska |
5 |
6 |
7-10 (-3) |
13 |
Unia Tarnów |
5 |
5 |
6-7 (-1) |
14 |
Avia Świdnik |
5 |
3 |
4-7 (-3) |
15 |
Wisła Sandomierz |
5 |
3 |
2-6 (-4) |
16 |
Spartakus Daleszyce |
5 |
2 |
5-11 (-6) |
17 |
MKS Trzebinia/Siersza |
5 |
1 |
4-10 (-6) |
18 |
Karpaty Krosno |
5 |
1 |
0-13 (-13) |
Stefan Leśniowski
Zdjęcia Michał Adamowski