Różne potencjały

Rabianki w swojej grupie zajęły trzecie miejsce, a ich przeciwniczki z Nowej Huty w cuglach wygrały drugą grupę. Nie przegrały meczu, straciły tylko jeden punkt. Rywal naprawdę bardzo groźny, który potwierdził to na parkiecie w Rabie Ważnej. W zespole gospodyń zabrakło Katarzyny Krasińskiej. Do tego dysponuje wąskim składem, więc miał małe szanse na nawiązanie wyrównanej walki. Jedynie w trzecim secie przegranym do 23 można powiedzieć, że rabianki podjęły walkę.

- Przewaga zespoły z Krakowa była zdecydowana – mówi obecny na meczu Piotr Pagacz. – Krakowianki były zespołem dojrzalszym, o dobrych warunkach fizycznych i wyszkoleniu technicznym. Większość zawodniczek była spoza Krakowa. Potencjał gospodyń nie pozwolił, by urwać rywalkom chociaż jednego seta. Być może udałoby się, gdyby Krasińska była w składzie.

- Jestem zdecydowanie zadowolony z postawy zespołu. Prosiłem dziewczyny przede wszystkim o walkę i tego nie brakowało, a graliśmy przecież z hegemonem drugiej grupy. W polu próbowaliśmy robić ile się dało, brakowało jednak troszeczkę bloku, żeby utemperować rywalki. Szczerze powiem, że z przyczyn osobistych nie chcieliśmy grać tego meczu dzisiaj, jednak zespół przeciwny nie przychylił się do naszej prośby o przełożenie.  Pierwszy raz się z tym spotkałem. Trudno. W Krakowie na pewno powalczymy, bo wybieramy się tam w najmocniejszym składzie. Nasi kibice byli dzisiaj świetni.  Mimo niekorzystnej pory wielu pojawiło się na hali. Dziękujemy za świetny doping. Powoli buduje się moda ma siatkówkę w naszym regionie - zakończył trener SMS, Ryszard Szawernoga.

SMS Aktywni Raba Wyżna – Valkiria Kraków Nowa Huta 0:3 (19:25, 21:25, 23:25)

SMS: Lubińska, Hudomięt D., Waśko, Suwada, Grzybacz, Stasiak, Hudomięt K. (libero) oraz Makuch.
Valkiria: Sordyl, Szajewska-Skuta, Dobrowolska, Drewienkiewicz, Skiba, Gajewska, Kraczkiewicz (libero), Perkosz (libero) oraz Wójtowicz, Pałys, Leśniak.

Stefan Leśniowski