- Jesteśmy mocno zdeterminowani, by obronić mistrzowską koronę. Innej opcji nie ma. Początek spotkania troszkę nerwowy, ale potem wszystko wróciło na właściwe tory – powiedział Mateusz Malinowski, po porannej wysokiej wygranej z Pomorzaninem Toruń.
Jego zespół 11 razy ulokował krążek w bramce hokeistów z grodu Kopernika. Górale od początku ruszyli do huraganowych ataków, ale pod bramką rywala nie zachowywali zimnej krwi. Torunianie byli wolniejsi i często uciekali się do nieprzepisowych zagrań, by zatrzymać rozpędzonych górali. Gdy grali w podwójnym osłabieniu, nowotarżanie otwarli wynik spotkania. Gola zdobył Jękner. Chwilę później Iskrzycki wykorzystał pojedynczą przewagę. No… i poszło. Kolejne bramki padały jak z rogu obfitości. Nie pomógł w pierwszej połowie (gra się dwa razy po 20 minut) nawet były reprezentacyjny golkiper Łukasz Kiedewicz. Aż pięć razy wyciągał czarny kauczukowy przedmiot z siatki. W drugiej części meczu nowotarżan nie zatrzymał Gołębiowski, który sześć razy skapitulował. Nowotarscy oldboje mieli w swoich szeregach snajpera wyborowego. Michał Piotrowski szalał, wszędzie go było pełno i cztery razy posłał krążek do toruńskiej bramki. Został wybrany MVP meczu.
- Dobry początek turnieju w naszym wykonaniu - mówi. - Drużyna stanęła na wysokości zadania. Zagrała dobrze taktycznie i odpowiedzialnie z tyłu. Trzeba pochwalić naszych bramkarzy. W pierwszej części kilkoma świetnymi interwencjami popisał się Rączka, po przerwie świetne momenty miał Samolej. Wszystkie piątki punktowały. Każdy chciał się pokazać z jak najlepszej strony. O tym meczu już zapominamy i skupiamy się na wieczornej potyczce z bytomską Polonią.
Bytomianie tylko w pierwszych 20 minutach dzielnie się bronili, bo grano głównie w ich tercji Świetnie spisywał się ich golkiper, ale po przerwie górale urządzili sobie bramkowe łowy. Gole padały jak na zawołani. Okrasą były dwa trafienia Ł. Gila – pierwsze z backhandu po poprzeczkę, ze skrzydła na pełnej szybkości, drugi - w okienko. Równie ładne trafienie zaliczył A. Zych, w krótki górny róg bramki. Ponadto oko kibica cieszyły przepiękne akcje przeprowadzane przez mistrzów.
W dwóch meczach „starsi panowie” z Podhala zaaplikowali rywalom 21 goli i nie stracili żadnego! Drugi trener TatrySki Podhale, Marek Rączka strzegł bramki nowotarskich oldbojów. I to jak, po dwóch meczach ma czyste konto.
- Zdominowaliśmy obie drużyny. Za dużo roboty nie miałem, bo drużyna super zagrała, nie dopuszczała przeciwnika do groźnych sytuacji. Ważne, że pomogłem, gdy ktoś z tyłu się pomylił - powiedział zlany potem "Rączes".
- W pierwszym meczu nic mi nie chciało wejść, z Bytomiem wchodziło niemal wszystko – powiedział zdobywca czterech goli, Łukasz Gil. - Na obraz pierwszej tercji złożył się słaby lód, zjeżdżony po poprzednim spotkaniu. Krążek nie miał poślizgu. Na drugą cześć meczu został polany i od razu zdecydowanie lepiej się nam grało.
Old Boys Podhale Nowy Targ – KHnL Old Boys Pomorzanin Toruń 11:0 (5:0, 6:0)
Bramki: M. Piotrowski 4, Jękner 2, Zaręba 2, Iskrzycki, P. Gil, Koszarek.
Old Boys Podhale: Rączka ( Samolej); B. Piotrowski – Trzópek, P. Zych – P. Gil, Słowakiewicz – Puławski; M. Piotrowski – Zaręba – Malinowski, Ł. Gil – Kubowicz – Jękner, A. Zych – Iskrzycki – Koszarek. Coach Józef Batkiewicz.
Old Boys Podhale Nowy Targ – KMH Polonia Bytom 10:0 (2:0, 8:0)
Bramki: Ł. Gil 4, M. Piotrowski 2, A. Zych 2, Tomasik, Malinowski.
Old Boys Podhale: Rączka; B. Piotrowski – Trzópek, P. Zych – P. Gil, R. Szopiński – Puławski, Bielak; M. Piotrowski – Zaręba – Malinowski, Ł. Gil – Kubowicz – Jękner, A. Zych – Iskrzycki – Koszarek, Słowakiewicz – Tomasik – S. Furca. Coach Józef Batkiewicz.
W innych spotkaniach
Stoczniowiec Gdańsk – Unia Oświęcim 8:2
KH Sanok& Krynica – Cracovia Pany 0:1
GKS Tychy – Polonia Bytom 5:2
Unia Oświęcim – Zagłębie Sosnowiec 7:3
Pomorzanin Toruń – GKS Katowice 3:2
Cracovia Pany – Stoczniowiec 6:3
Tekst + zdjęcia ( Pomorzanin) Stefan Leśniowski
Zdjęcia (Polonia) Mateusz Leśniowski