21.03.2016 | Czytano: 1267

Błażusiak pokazał moc

Amerykanin Colton Haaker zdobył swój pierwszy tytuł mistrza świata SuperEnduro. O miano najlepszego walczył z Cody Webbem do ostatniego zakrętu. Tadeusz Błażusiak tegoroczny cykl zakończył na ósmym miejscu (157 pkt.).

W tym roku z powodu problemów zdrowotnych i najzwyklejszego pecha, „Taddy” nie był w grupie zawodników walczących o tytuł mistrza. Opuścił kilka eliminacji. W Madrycie udowodnił, iż należy do światowej czołówki. Wygrał pierwszy finał, był trzeci w drugim, ale niestety musiał wycofać się z finałowego z powodu zerwanego przewodu paliwowego.

Tegoroczny sezon MŚ przypominał najlepsze dreszczowce Alfreda Hichcocka. Przed finałowym Grand Prix Hiszpanii pierwszą trójkę – Jonny’ego Walkera, Coltona Haakera i Cody’ego Webba dzieliło zaledwie siedem punktów. To oni między sobą mieli powalczyć o zwolniony tron przez nowotarżanina. Pierwszy wyścig przebiegł pod dyktando Tadka Błażusiaka, który po zaciętej walce z Coltonem Haakerem, Alfredo Gomezem i Mario Romanem ostatecznie jako pierwszy przekroczył linię mety. Drugi był jadący przed własną publicznością Gomez, a Haaker zameldował się na trzecim miejscu obejmując prowadzenie w klasyfikacji generalnej.

Drugi bieg to zacięty bój pomiędzy Haakerem i Webbem, z którego zwycięsko wyszedł ten drugi. Jako trzeci szachownicę minął goniący z dalszej pozycji Błażusiak. Przed finałowym wyścigiem najbliżej mistrzowskiego tytułu był Haaker, jednak tracący do niego dwa punkty Webb nie miał zamiaru poddać się bez walki. Start dla Webba. Haaker na pierwszym okrążeniu jechał na 9. pozycji, ale postawił wszystko na jedną kartę i rzucił się w pogoń za uciekającym Webbem. Już na trzecim okrążeniu dopadł swojego rodaka i rozpoczęła się niesamowita walka. Po kilku wymianach na pozycji lidera, cały czas na prowadzenie wracał Webb, aż do ostatniego zakrętu, kiedy to Haaker idąc na całość agresywnie zaatakował i zameldował się na mecie jako nowy mistrz świata

W klasie junior piąty w tym sezonie hat trick odnotował Manuel Lettenbichler, który już po pierwszym wyścigu mógł świętować mistrzowski tytuł. Niemiec stoczył zacięty pojedynek z Wadem Youngiem. Nie startował Oskara Kaczmarczyk, który w klasyfikacji generalnej zajął dziesiąte miejsce (57 pkt.).

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama