23.07.2010 | Czytano: 2250

Jaka byłaś klaso A?

AKTUALIZACJA!! Przed miesiącem zakończył się sezon w piłkarskiej klasie A. Emocje opadły, pora więc na garść podsumowań. Trwało troszkę, by zdobyć niezbędne materiały, bo to pora wakacyjna. Wiadomo urlopy. W dodatku sekretarz PPPN, Wojciech Ciężobka jest praktycznie nieuchwytny w godzinach urzędowania, a umówione spotkania lekceważy, zbywa dziecinnym uśmieszkiem. Ten gość to ogromny niewypał.

Zresztą pretensje do nie maja również kluby, szczególnie o brak komunikacji. Podczas spotkania z przedstawicielami klubów przed sezonem 2010/11 ten problem był poruszany. Brak jakiejkolwiek informacji ze strony podokręgu. Po raz pierwszy na spotkaniu kluby nie otrzymały terminarza rozgrywek. – Program dotarł do nas w poniedziałek, ale mieliśmy z bratem problemy z zainstalowaniem programu – odpowiedział sekretarz. Sala przyjęła tłumaczenie ironicznym uśmieszkiem. – W Sączu nie mieli programu, a terminarze rozdali – powiedział jeden z uczestników.

 LUBISZ SPORT I MASZ LEKKIE PIÓRO I CHĘCI?
Napisz redakcja@sportowepodhale.pl

Właśnie brak komunikacji, sprawił, iż w Pucharze Polski na szczeblu podhalańskim, w fazie półfinałowej doszło do zgrzytu. Na sali zrobiło się w tym momencie ostro, a zarazem kabaretowo. Przekomarzanie się, Tadeusz Firka (przewodniczącego WGiD) z Bogdanem Jazowskiem (trener Orawy Jabłonka), w pewnym momencie wywoływało mieszane uczucia. Jak zauważył jeden z uczestników – powidło dawną komunistyczną epoką. Poszło, o czym już informowaliśmy i wielokrotnie, o walkower w półfinale Pucharu Polski na podhalańskim szczeblu. Orawa nie rozegrała meczu z rabczańskimi Wierchami, bo między spotkaniami nie było regulaminowej 48 - godzinnej przerwy. Kto wie jak długo toczyłaby się zapalczywa dyskusja, gdyby nie dwa głosy rozsądku.

- Nie kłóćmy się kto ma rację, bo obie strony są po trochu winne – powiedział Bogdan Górnik.

– Szanujmy się nawzajem. Podajcie sobie ręce, bo przecież musimy dalej wspólnie działać. Czy potrzebny byłby zarząd, gdyby nie było klubów? – pytał prezes Huraganu, Marcin Kolasa.

Sezon 2009/10, poza dwoma wyjątkami, trzymał w napięciu do ostatniej kolejki. Dostarczył nieoczekiwanych zwrotów akcji, w sam raz żeby przykryć nimi obiektywną prawdę, że był to zarazem sezon słabszy niż poprzednie. Jedni się cieszą, ale więcej jest takich, którzy liżą rany. Chociaż Sokolicy, która pogodziła się już ze spadkiem, się upiekło. Zachowała byt dzięki ruchom w wyższych klasach. Między inny także dlatego Jordan pozostał w sądeckiej okręgowe.

 LUBISZ SPORT I MASZ LEKKIE PIÓRO I CHĘCI?
Napisz
redakcja@sportowepodhale.pl

Zapraszamy do lektury sezonu 2009/10

LKS Szaflary
Po raz drugi pod kierownictwem Pawła Podczerwińskiego szaflarzanie wygrali ligę i awansowali do wyższej klasy rozgrywkowej. Gdy jesienią wyjechał do Gorlic jego dzieło kontynuował Dariusz Budzyk.

- Zaczynając komentowanie wydarzeń na boiskach klasy A twierdziłem, że kapitał punktowy jakie osiągnęły Szaflary po rundzie jesiennej jest wystarczający, by wygrać ligę – przypomina nasz ekspert, Ryszard Darlewski. - Tak też się stało. Szaflary przewagę jeszcze powiększyły do 22 „oczek”. Mistrzowi przydarzyły się dwie wpadki, ale nie miały one większych konsekwencji. Zwłaszcza, że drużyny, które mogły im zagrozić grały w kratkę, a nie miały w swych szeregach najlepszego gracza ligi Floriana Kamińskiego. Szaflarzanie grali też nowoczesnym systemem, który był trudny do odczytania przez rywali.

- Nasza siła tkwiła w równym składzie. Nie mieliśmy słabych punktów – twierdzi trener, Paweł Podczerwinski. – Dobre przygotowanie do sezonu zaowocowało awansem. Bez wątpienia nowinki treningowe miały spory w tym udział.

/uploads/galleries/l/a97403dcb489b72d1b4503cb19bbbe65.jpg

Taktyka: - Co łączy Real Madryt, Manchester, Lecha Poznań i Szaflary? – pyta szkoleniowiec mistrza klasy A. – System gry – szybko odpowiada. Graliśmy w ustawieniu czterech obrońców w linii. Każde spotkanie rozpoczynaliśmy w ustawieniu 4-4-2, ale reagowałem szybko na to co działo się na murawie. Jeśli tylko nam nie szło, przegrywaliśmy, to stosowałem ofensywne ustawienie 3-4-3. Stawiałem wszystko na jedną kartę i opłacało się. 80% bramek wiosną zdobyliśmy w drugiej połowie, najwięcej między 80 – 85 minutą.

Gwiazda(y): Florian Kamiński, środkowy pomocnik. Popularny „Flo” był mózgiem drużyny, rozdawał piłki, kapitalnie uwalniał się od „plastra”, był za szybki dla rywali, których mijał jak tyczki na slalomowym stoku. W dodatku jego atutem był strzał. Potrafił soczyście uderzyć z dystansu. Ukoronowaniem jego świetnej gry była korona króla strzelców.

Odkrycie: Piotr Kamiński, który wyszedł z cienia młodszego brata. Był motorem napędowym zespołu. Grał na prawej pomocy, wyróżniał się świetnym dryblingiem, ruchliwością, przebojowością i wytrzymałością. Mówi się o nim, że ma „żelazne płuca”.

Rozczarowanie: Michał Majewski, Paweł Mrugała, Mateusz Kasperek, Marian Hreśka – bez zastanowienia wymienia Paweł Podczerwiński. – Wiosną rzadko pojawiali się na boisku. W poprzednim sezonie byli wiodącymi postaciami drużyny.

/uploads/galleries/l/74c340ae78210185e80d677502b2d8f8.jpg

Bilans: I miejsce. 65 punktów. 21 zwycięstw, 2 remisy, 3 porażki; u siebie: 10 wygranych, 1 remis i 2 porażki; na wyjeździe: 11 zwycięstw, 1 remis i 1 porażka.

Mecz po meczu 

Kolejka
Przeciwnik
Wynik
Gdzie
Zdobywcy bramek
1.
Lepietnica
3:2 (1:2)
d
samobójcza 4, Sulka 67, P. Walkosz 77
2.
Lubań
8:3 (4:2)
d
Walkosz 13, 35, Sulka 73, 81, F. Kamiński 75, 87, Czernik 15, Mrugała 39
3.
Babia Góra
2:0 (0:0)
w
F. Kamiński 79, 90+1
4.
Bystry
0:3 (0:0)
d
 
5.
Huragan
5:1 (2:0)
w
Baboń 12, Magulski 14, Łukaszczyk 50, F. Kamiński 75, Naglak 90
6.
Jarmuta
5:2 (2:0)
d
F. Kaminski 22, 52, 73, 78 Walkosz 28
7.
ZOR
10:1 (6:0)
w
F. Kamiński 34, 43, 86, 88, P. Kamiński 16, 28, Sulka 23, 89, Mrugała 33, Magulski 75
8.
Czarni
6:1 (2:1)
d
P. Kamiński 13, F. Kamiński 28 k, 75, Walkosz 46, D. Baboń 50, 77
9.
Skawianin
3:0 wo
w
 
10.
Sokolica
2:0 (1:0)
d
D. Baboń 38, F. Kamiński 88 k
11.
Granit
3:1 (2:0)
w
Sulka 7, F. Kamiński 15, Mrugała 60
12.
Wiatr
2:1 (0:0)
d
Sulka 56, Magulski 90+2
13.
Orkan
3:2 (3:0)
w
F. Kamiński 6, 10, Sulka 8
14.
Lepietnica
2:1 (1:0)
w
F. Kamiński 58, Baboń 85
15.
Lubań
1:2 (0:0)
w
Kurańda 70, Gałdyn 80
16.
Babia Góra
4:0 (0:0)
d
F. Kamiński 46, Sulka 52, P. Kamiński 55, P. Mrugała 82
17.
Bystry
5:0 (1:0)
w
Sulka 36,  55, 65, Łukasik 87, Kurańda 90 + 1
18.
Huragan
0:0
d
 
19.
Jarmuta
3:2 (3:1)
w
Baboń 6, 28, Łukasik 15.
20.
ZOR
0:1 (0:0)
d
 
21.
Czarni
1:1 (0:0)
w
F. Kamiński 70 k
22.
Skawianin
4:0 (2:0)
d
Sulka 20, 57,  F. Kamiński 27, 87
23.
Sokolica
1:2 (1:1)
w
Łukasik 11
24.
Granit
4:3 (0:2)
d
Sulka 52, 84, F. Kamiński 60, 88
25.
Wiatr
2:0 (1:0)
w
Sulka 19, Gałdyn 52
26.
Orkan
2:0 (1:0)
d
F. Kamiński 44, Gałdyn 64

 

 LUBISZ SPORT I MASZ LEKKIE PIÓRO I CHĘCI?
Napisz redakcja@sportowepodhale.pl

 


 

 

Wiatr Ludźmierz
Beniaminek okazał się rewelacją sezonu. Do drugiego miejsca doprowadziło Wiatr dwóch trenerów. W rundzie jesiennej grającym trenerem był Dariusz Cholewa, który ze względów osobistych musiał w rundzie rewanżowej oddać ster drużyny Andrzejowi Dobrzyńskiemu.

Wiatr rozpoczął sezon dość bojaźliwie, od porażki z Jarmutą. Potem wygrał siedem spotkań z rzędu i po jesieni usadowił się na drugiej pozycji. – Wiosną niewiele się zmieni w czołówce. Przewaga jest taka, że tylko jakiś kataklizm mogły przewrócić tabelę do góry nogami – prorokował nasz ekspert Ryszard Darlewski. Jego słowa spełniły się co do joty, chociaż w końcówce sezonu ludźmierzanie dostali małej zadyszki. Grali wiosną nierówno, ale też ich najgroźniejsi rywale mieli potknięcia.

Taktyka: - Zarówno w pierwszej jak i w drugiej rundzie graliśmy tym samym ustawieniem 4-4-2 – mówi trener Andrzej Dobrzyński. – Taktyka była więc nieskomplikowana. Chodziło nam głównie o skuteczną grę. Nie zawsze na boisku wszystko wychodziło tak jakbym sobie tego życzył. Były w naszym wykonaniu mecze lepsze i grosze. Paradoksem było, że w meczach, których prezentowaliśmy świetny futbol, mieliśmy gorsze wyniki.

Gwiazda (y): - Drużyna nie miała wielkich indywidualności. Był to dobrze funkcjonujący kolektyw – twierdzi trener. – Niemniej pierwsze skrzypce grał w niej Wojciech Siuta. Człowiekiem od czarnej roboty był Grzegorz Bobek. Dał z siebie więcej niż od niego oczekiwałem. Były spotkania, w których pracował za dwóch.

Odkrycie: Bez wątpienia bramkarz Grzegorz Byrnas. – Nie chciałbym, żeby po tym wyróżnieniu robił za gwiazdę, której nagle zaczyna szumieć w głowie – dzieli się swoim niepokojem Andrzej Dobrzyński.

Rozczarowanie: - Skuteczność napastników mnie irytowała – zdradza Andrzej Dobrzyński. – Szczególnie zawiodłem się na Bartku Słaboniu. Myślałem, że po powrocie do zespołu będzie bardziej przydatny. Wiosna była kompletnie dla niego nieudana, a przecież jesienią był najlepszym strzelcem drużyny.

/uploads/galleries/l/0dd30911a2218a29a09d5bbfaecac0b1.jpg

Bilans: II miejsce. 43 punkty. 13 zwycięstw, 4 remisy, 9 porażek; u siebie: 9 zwycięstw, 1 remis, 3 porażki; na wyjeździe: 4 wygrane, 3 remisy, 6 przegranych.

Mecz po meczu 

Kolejka
Przeciwnik
Wynik
Gdzie
Zdobywcy bramek
1.
Jarmuta
1:2 (1:1)
w
Dobrzyński 18
2.
Huragan
2:0 (0:0)
w
Słaboń 75, 80
3.
Bystry
2:1 (1:0)
w
J. Siuta 32, Słaboń 73 k
4.
Skawianin
3:2 (1:2)
d
Słaboń 15 k, 78, 82
5.
Czarni
2:0 (0:0)
d
J. Siuta 49 k, 88
6.
ZOR
2:1 (0:0)
d
Mrożek 51, W. Siuta 61
7.
Sokolica
3:1 (1:0)
w
W. Siuta 65, 85, Szczęch 80
8.
Granit
5:2 (2:2)
d
W. Siuta 15, 48, Słaboń 85, 87, J. Siuta 19
9.
Lubań
1:1 (1:0)
w
Słaboń 34
10.
Orkan
2:5 (1:2)
d
Borkowski 5, 73 k
11.
Lepietnica
3:2 (3:1)
d
Borkowski 12, Słaboń 38, Dobrzyński 42
12.
Szaflary
1:2 (0:0)
w
J. Siuta 65
13.
Babia Góra
6:1 (3:1)
d
W. Siuta 18, 67, Mrożek 34, samobójcza 40, Słaboń 72, Dobrzyński 85
14.
Jarmuta
1:2 (1:1)
d
W. Siuta 26
15.
Huragan
1:0 (1:0)
d
Borkowski 23 k
16.
Bystry
3:1 (2:1)
d
J. Siuta 7, W. Siuta 22, Borkowski 75 k
17.
Skawianin
2:2 (1:1)
w
J. Siuta 36, Borkowski 58
18.
Czarni
1:1 (1:1)
w
Borkowski 35 k
19.
ZOR
0:1 (0:0)
w
 
20.
Sokolica
2:2 (0:1)
d
J. Siuta 52, samobójcza 67
21.
Granit
2:3 (0:2)
w
W. Siuta 47, Bobek 61
22.
Lubań
3:1 (2:0)
d
Czaja 7, W. Siuta 9, Słaboń 79
23.
Orkan
1:0 (0:0)
w
W. Siuta 71
24.
Lepietnica
0:1 (0:1)
w
 
25.
Szaflary
0:2 (0:1)
d
 
26.
Babia Góra
0:3 (0:1)
w
 

 


 

Orkan Raba Wyżna
Orkan Raba Wyżna pokazał dwa oblicze. Jesienią prezentował się marnie, dopiero w końcówce coś zaczęło trybić w tej słabo naoliwionej maszynce. Wiosną spadkowicz z okręgówki przeszedł ogromną metamorfozę. Zespół dowodzony przez Roberta Możdżenia był bliski zajęcia drugiego miejsca premiowanego grą w barażach.

- Jesienią drużyna się scalała – twierdzi grający trener, Robert Możdżeń. – Po spadku rozpadła się fizycznie i psychicznie. Trzeba było na nowo sklejać klocki. Trwało to niemal całą rundę, dlatego nie była udana. Dopiero po sześciu kolejkach coś drgnęło. Bardzo solidnie przepracowaliśmy zimę i to zaprocentowało wiosną. Chłopacy mieli więcej pary w płucach i sił w nogach na bieganie przez 90 minut. Tego brakowało jesienią. Plusem tego zespołu jest młodość. Tylko dwóch, trzech zawodników mam doświadczonych, reszta w przedziela 20-23 lat. Jedynym naszym mankamentem był brak drugiego bramkarza. Piotr Kołodziej nabawił się urazu, a potem miał problemy z wyrostkiem, co wykluczyło go na całą wiosenną rundę.

Taktyka: - Graliśmy systemem 4-4-2 w obronie w linii, na dwóch środkowych defensorów, z jednym napastnikiem na szpicy i jednym lekko cofniętym – wyjawia Robert Możdżeń. – To był nasz klasyczny system. W trakcie rundy doszlifowywany, przystosowywany do potrzeb przeciwnika. W tej lidze gra „na spalonego” to duże ryzyko, bo różnie jest z sędziowaniem. Jeden podniesie chorągiewkę, drugi nie...

Gwiazda (y): Grający trener był największą gwiazdą zespołu. Został najlepszym strzelcem rundy rewanżowej. O jego snajperskim instynkcie już od dawna wiedziano. W powietrzu jest niezrównany. Większość goli zdobył głową. – Gdyby wszystko weszło, to miałbym na koncie ciut więcej bramek - śmieje się. - Bardzo dobrze czułem się wiosną, jakbym był młodszy o osiem lat Wszystkie urazy wyleczyłem. Trzeba podziękować chłopakom, bo dużo piłek mi dogrywali.

Odkrycie: - Nie wymienię żadnego nazwiska – zarzeka się szkoleniowiec. – Wszyscy się „znaleźli”. Drużyna, gdy zaczęła grać stała się kolektywem. Wszyscy grali w myśl zasady – jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. Jeden był lepszy technicznie, inny nadrabiał kondycją. Uzupełniali się. Nie kłóciliśmy się na boisku, a dobra atmosfera pchała nas do przodu

Rozczarowanie: - Runda jesienna – twierdzi Robert Możdżeń. – Szło nam jak po grudzie. Staraliśmy się grać na siłę i nic nam nie wychodziło. Dopiero po zwycięstwie 3:0 nad Skawą coś ruszyło, ale nie na tyle, by być usatysfakcjonowanym. Mecz dobre przeplataliśmy bardzo słabymi. Były też pojedynki, w których prezentowaliśmy się lepiej od przeciwnika, mieliśmy więcej okazji bramkowych, a przegrywaliśmy jedną lub dwoma golami.

Bilans: III miejsce. 40 punktów. 11 zwycięstw, 7 remisów, 8 porażek; u siebie: 6 zwycięstw, 4 remisy, 3 porażki; na wyjeździe: 5 wygranych, 3 remisy, 5 przegranych.

Mecz po meczu 

Kolejka
Przeciwnik
Wynik
Gdzie
Zdobywcy bramek
1.
Babia Góra
2:2 (1:1)
w
Zubek 18, Bochnak 53.
2.
Jarmuta
1:2 (1:2)
d
Rapta 38 k
3.
Huragan
0:1 (0:1)
w
 
4.
Czarni
3:2 (1:2)
d
Rapta 32, 52, Możdżeń 70
5.
ZOR
0:1 (0:1)
w
 
6.
Bystry
3:3 (0:1)
d
Zubek 60, Polczak 65, samobójcza 81
7.
Skawianin
3:0 (2:0)
w
Możdżeń 1, Zubek 43, Teper 84.
8.
Sokolica
2:1 (0:1)
d
Zubek 59, Polczak 71
9.
Granit
0:3 wo
w
 
10.
Wiatr
5:2 (2:1)
w
Możdżeń 27, 29, 64, Teper 72, Zięba 87
11.
Lubań
4:1 (3:0)
d
Traczyk 13, Zubek 18, Teper 42, Możdżeń 80
12.
Lepietnica
1:1 (0:0)
w
Możdżeń 75
13.
Szaflary
2:3 (0:3)
d
Możdżeń 55 k, Michał Czyszczoń 70
14.
Babia Góra
6:4 (3:1)
d
Traczyk 12, 83, Możdżeń 70, 71,  Teper 20, Cieślak 32
15.
Jarmuta
5:2 (1:1)
w
Michał Czyszczoń 66, 76, Możdżeń 32, K. Bochnak 67, Cieślak 87
16.
Huragan
4:4 (3:1)
d
Możdżeń  18, 29, 45, Bochnak 73 k
17.
Czarni
4:1 (1:0)
w
Teper 31, 65, Możdżeń 48, 62
18.
ZOR
2:1 (1:0)
d
Możdżeń 14, 80
19.
Bystry
6:1 (1:0)
w
Możdżeń 36, 76, Traczyk 66, 84, Teper 82, Włoch 89
20.
Skawianin
5:0 (3:0)
d
Traczyk 45, 60, Teper 15, Bochnak 20, Radoła 71
21.
Sokolica
4:4 (1:3)
w
Bochnak 60, 68, 74, Cieślak 9
22.
Granit
2:2 (2:1)
d
Możdżeń 35, 37
23.
Wiatr
0:1 (0:0)
d
 
24.
Lubań
0:2 (0:1)
w
 
25.
Lepietnica
6:0 (2:0)
d
Mozdżeń 3,58, 89,  Urbaniak 38, Mateusz Czyszczoń 62, Bala 65 k.
26.
Szaflary
0:2 (0:1)
w
 

 

 LUBISZ SPORT I MASZ LEKKIE PIÓRO I CHĘCI?
Napisz redakcja@sportowepodhale.pl

 


 

 

Babia Góra Lipnica Wielka
W Lipnicy Wielkiej od kilku lat budowano bardzo mądrze drużynę i przyszły tego efekty. Prezes Stanisław Wojtusiak jest tam człowiekiem orkiestrą. To w głównej mierze jemu tamtejsza społeczność powinna podziękować, że ma wspaniały stadion, że może pochwalić się drużyną z prawdziwego zdarzenia. Takich działaczy jak on coraz mniej w polskim sporcie, a szkoda.

Rozpoczął działalność od podstaw. Małymi kroczkami budował fundament, a potem ”dom” zwany zespołem. Po raz pierwszy piłkarski światek Podhala o drużynie z Babiej Góry usłyszał, gdy ta awansowała do finały Pucharu Polski na podhalańskim szczeblu. Babia Góra była rewelacją rozgrywek. Wtedy mogliśmy się przekonać jakim zainteresowaniem cieszy się futbol w tej najdłuższej miejscowości w kraju. Blisko tysiąc kibiców zjawiło się wtedy na nowotarskim obiekcie, z flagami, szalikami i gorącym dopingiem. Wydawało się, że Babia Góra pójdzie za ciosem i w następnym sezonie wygra klasę B. Nie udało się, ale długo nie trzeba było czekać. Przed rokiem wystawiono triumfalne bramy. Konsekwencja w działaniu przyniosła upragniony awans do klasy A. W niej lipniczanie nie byli chłopcami do bicia, jak niektórzy przewidywali. Każdy musiał się liczyć z beniaminkiem. Czwarte miejsce powinno wystarczyć za cały komentarz, a że apetyt rośnie w miarę jedzenia, to zapewne lipniczanie w nadchodzącym sezonie będą chcieli pokusić się o coś więcej.

/uploads/galleries/l/7309249f118d1c25bc9bc393c020febc.jpg

Taktyka: Babia Góra grała w ustawieniu 4-4-2 ze stoperem. Ta taktyka zdawała egzamin na wyjazdach, bo lipniczanie potrafili grać z kontry. System był modyfikowany, szczególnie na własnym boisku, gdy trzeba było odrabiać straty.

Gwiazda (y): Grzegorz Skoczyk – potrafiący nie tylko dogrywać dokładne piłki, ale także być egzekutorem. Bardzo pomocny był także w linii obrony.

Odkrycie: Cały zespół, bo praktycznie wszyscy debiutowali w A-klasowym towarzystwie i nie odczuwali najmniejszej tremy. Tak jakby byli starymi wyjadaczami.

Rozczarowanie: Za wyjątkiem kilku wpadek – komu się to nie zdarzyło – to o rozczarowaniu nie może być mowy. Każdy wypełniał należycie powierzone mu obowiązki. Na pewno bolesne były wysokie porażki z Lepietnicą, Granitem i Wiatrem, ale szybko z nich wyciągano wnioski.

Bilans: IV miejsce. 40 punktów. 12 wygranych, 4 remisy, 10 porażek; u siebie: 7 zwycięstw, 4 remisy, 2 przegrane; na wyjeździe: 5 wygranych i 8 porażek.

/uploads/galleries/l/de9e360935169f41fb58ec9f04cdea16.jpg

Mecz po meczu 

Kolejka
Przeciwnik
Wynik
Gdzie
Zdobywcy bramek
1.
Orkan
2:2 (1:1)
d
Jazowski 7, G. Skoczyk 55
2.
Lepietnica
0:4 (0:2)
w
 
3.
Szaflary
0:2 (0:0)
d
 
4.
Huragan
4:1 (1:0)
d
G. Skoczyk 39, Polaczek 55, B. Skoczyk 90+2
5.
Jarmuta
2:3 (1:0)
w
G. Skoczyk 28, Kramarz 68
6.
Lubań
5:2 (1:1)
d
Kudzia 66, 90, Polaczek 5, samobójcza 70, Kramarz 84
7.
Bystry
2:3 (1:0)
w
Kudzia 30 k, Jazowski 61
8.
ZOR
3:0 wo
d
 
9.
Czarni
4:3 (2:1)
w
G. Lach 19, Polaczek 40, S. Skoczyk 60, Jazowski 88
10.
Skawianin
2:3 (1:2)
d
Piłka nożna

Komentarze







Tabela - Klasa okręgowa

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Jordan Jordanów 7 18
2. Zawrat Bukowina Tatrzańska 7 16
3. AKS Ujanowice 8 16
4. Lubań Tylmanowa 7 13
5. Wiatr Ludźmierz 8 13
6. Orkan Raba Wyżna 8 13
7. Turbacz Mszana Dolna 8 13
8. Babia Góra Lipnica Wielka 8 12
9. Huragan Waksmund 7 11
10. LKS Jodłownik 7 9
11. Krokus Przyszowa 7 9
12. Płomień Limanowa 7 5
13. Gorce Kamienica 8 1
14. Słomka Siekierczyna 7 1
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama