07.04.2024 | Czytano: 1908

THL. Szalony mecz

Czwarte finałowe spotkanie dostarczyło widzom mnóstwo emocji. Było w tym meczu wszystko co sprawia, iż wcale tak źle z naszym hokejem nie jest.



 
Zmiana nastrojów i prowadzenia. Nieuznana bramka. Długa przerwa, bo arbitrzy całkowicie się pogubili. Unia na początku drugiej tercji prowadziła 3:0 i wtedy o czas poprosił Jacek Płachta. Nie wiemy co powiedział zawodnikom, ale odmienił zespół, który odwrócił wynik spotkania. To katowiczanie zdobyli w 8 minut cztery gole. Oświęcimianie byli w szoku, zagubieni, ale zdołali przed przerwą doprowadzić do wyrównania.
 
W trzeciej tercji szybko zdobyli dwa gole, ale jednego sędziowie nie uznali. Murray faulował już po tym jak krążek znalazł się w siatce. Sędziowie znowu się nie popisali, debatowali bardzo długo. Nerwowa sytuacja wytrąciła unitów i goście znowu zdołali doprowadzić do wyrównania. Kolejne prowadzenie Unii i kolejny raz rywal szybko odpowiedział. Potrzebna była dogrywka i dopiero w niej oświęcimianie udokumentowali swoją wyższość. Zwycięskiego gola zdobył Heikkinen w 66 minucie i 1 sekundzie.
 
Stan rywalizacji 2:2. W środę kolejna konfrontacja w Katowicach, a w piątek w Oświęcimiu.
 
Re-Plast Unia Oświęcim – GKS Katowice 7:6 D (1:0, 3:4, 2:2; 1:0)
 
Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama