07.09.2018 | Czytano: 8135

Od kołyski przy hokeju

Dla niego hokej to coś więcej niż tylko pasja. On nim żyje odkąd pamiętam. Podhale - tu, Podhale – tam. Zawsze przy drużynie, czy gra u siebie czy kilkaset kilometrów od domu.

Nie ograniczał się tylko do śledzenia poczynań swojej drużyny. Gdy za południową granicą w Popradzie pojawiła się KHL, był na tym obiekcie częstym gościem. Razem jeździliśmy na mecze jednej z najlepszych lig w Europie. On nawet dalej, bo wybrał się na mecz „Gwiazd” KHL do Rygi.

- Sukces rodził się wielkich bólach, ale może to dobry zwiastun – głośno myślał Maciej Klimowski – bo o nim mowa - po zaciętym i decydującym spotkaniu play off z JKH Jastrzębiem. Do 55 minuty drużynie za którą ściskał kciuki kompletnie nie szło, była już za burtą play off. Ale on wierzył, że los się jeszcze odwróci i doczekał się. Zryw w ostatnich minutach dał im awans do półfinału play off, a potem… Sympatykom „Szarotek” nie trzeba mówić. Triumfalny marsz do finału, a w nim odprawienie Cracovii w czterech meczach. To był ostatni tytuł górali.

Mimo, iż był zawsze blisko drużyny, to jej smak od wewnątrz poczuł dopiero w tym roku, kiedy został kierownikiem technicznym. Przynosił drużynie szczęście, może i tym razem jej przyniesie i w marcu wspólnie będziemy mieli szeroki uśmiech na twarzy.

Zaprosiliśmy go do wspólnej zabawy, wypełnienia ankiety. Nie odmówił.


WIZYTÓWKA

Imiona i nazwisko: Maciej Tomasz KLIMOWSKI.
Data urodzenia i miejsce: 20 maj 1978 w Rabce.
Znak zodiaku: Byk.
Stan cywilny: żonaty.
W kubie pracuję od: kołyski.

ANKIETA
Najdziwniejsza sytuacja z jaką spotkałem się w pracy: nie było takiej.
Ulubiony cytat: warto być lepszym każdego dnia.
Ulubiona potrawa: tatar.
Miejsce, które na mnie zrobiło największe wrażenie: nasza nowa „kanciapa”.
Największym moim marzeniem jest: mam wiele marzeń, ale największym zdobycie przez „Szarotki” 20 tytułu mistrza Polski.
Ostatnio było mi głupio, gdy: spóźniłem się.
Ostatnio śniło mi się: coś bardzo przyjemnego.
Najbardziej denerwuje mnie: fałsz i obłuda.
Dowcip w szatni, który rozbawił mnie do łez: trenera Valtonena, niestety nie nadaje się do zacytowania.
Kultowy tekst w szatni: omlety naprzód.
Największy dowcipniś: Kamil Kapica.
Największy maruda: Rafał Podlipni.
Najdłużej pod prysznicem: Rafał Dutka.
Najdłużej przed lustrem: Przemysław Odrobny.
Największa burza w szatni: chyba jest jeszcze przed burzą.
Największa pochwała od trenera: Maciuś! Wyglądasz zajebiście.
Największy wpływ na mnie ma: nikt nie ma.
Na bezludną wyspę zabrałbym: nie mogę zdradzić.
W ekstraklasie lubię: zwycięstwa.
W ekstraklasie nie lubię: słabych i przegranych meczów.

Stefan Leśniowski
Zdjęcie Andrzej Pabian

Komentarze







reklama