05.09.2018 | Czytano: 8245

Ważna persona

Bez tej osoby drużyna nie mogłaby istnieć. Jest od wszystkiego. Na rozkazy zawodników, którzy, gdyby nie on, nie mieliby czym grać, a zapewne jeździliby na tępych łyżwach, w dodatku grali i trenowaliby o „suchych” gębach.

Hokeistów już przestawialiśmy w naszej ankiecie (niestety nie wszyscy znaleźli kwadrans, by przedstawić się kibicom), teraz kolej na tych, od których zależy funkcjonowanie drużyny. Na pierwszy ogień idzie kierownik zespołu – Wojciech Chowaniec.

WIZYTÓWKA
Imiona i nazwisko: Wojciech Jan CHOWANIEC
Data urodzenia: 21 kwietnia 1976 r.
Znak zodiaku: Byk.
Stan cywilny: żonaty.
W kubie pracuję od: 2015 roku w ekstralidze, dwa lata wcześniej w grupach młodzieżowych.

ANKIETA
Najdziwniejsza sytuacja z jaką spotkałem się w pracy: dostawa sprzętu.
Ulubiony cytat: Ot, cała wasza gra.
Ulubiona potrawa: schabowy.
Miejsce, które na mnie zrobiło największe wrażenie: Arena PepsiCenter Bytom.
Największym moim marzeniem jest: przyjść do pracy i żeby nikt nic ode mnie nie chciał.
Ostatnio było mi głupio, gdy: czytałem ankietę Kolusza.
Ostatnio śniło mi się: przez prace nie śnię.
Najbardziej denerwuje mnie: bezsilność, niemoc.
Dowcip w szatni, który rozbawił mnie do łez: nie dowcip, ale zdarzenie z udziałem „Łabiego”, Marka Ziętary i drzwi.
Kultowy tekst w szatni: masz jakieś lajśnie?
Największy dowcipniś: Krzysztof Zapała.
Największy maruda: najchętniej napisałbym Marcin Kolusz, ale Rafał Podlipni go przerasta.
Najdłużej pod prysznicem: Rafał Dutka.
Najdłużej przed lustrem: Przemysław Odrobny.
Największa burza w szatni: po przegranym meczu 4:5 z Katowicami.
Największa pochwała od trenera: Marek Ziętara nie chwalił (śmiech).
Największy wpływ na mnie ma: nikt.
Na bezludną wyspę zabrałbym: nie mogę powiedzieć.
W ekstraklasie lubię: wygrane mecze.
W ekstraklasie nie lubię: problemów.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama