25.02.2018 | Czytano: 12681

PHL: Odrobny show! Nalewajka uniewinniony! (+zdjęcia)

Mogliśmy się dzisiaj przekonać co znaczy dobry bramkarz. Przemysław Odrobny był jednym z ojców sukcesu Podhala.

 Ratował zespół z największych opresji. Po jego ekwilibrystycznych paradach trybuny skandowały jego imie i nazwisko. Miał mnóstwo pracy, szczególnie w trzeciej tercji, kiedy jego koledzy z zespołu co rusz wędrowali na ławkę kar. On wtedy wyczyniał cuda, wprawiając w kompleksy napastników Jastrzębia. Mecz na zero w play off musi smakować wybornie.

- Oczywiście, że mecz na zero cieszy, jest to coś fajnego, ale najważniejsze jest zwycięstwo drużyny – przekonuje Przemysław Odrobny. - W play off liczy się tylko wygrana, nie ważne w jakim stosunku. Zrobiliśmy drugi kroczek w kierunku następnej rundy i to jest dla nas najważniejsze. Trzecia tercja była dosyć intensywna, bo sędzia nałożył dużo kar na naszą drużynę. Chyba chciał wyrównać porachunki z drugiej tercji. Najważniejsze, żeśmy się wybronili. Lubię dużo roboty, nie lubię stać i marznąć. Wczoraj w drugiej tercji po raz pierwszy zmarzły mi palce w stopach. Nigdy mi się to nie zdarzyło. Wiedziałem, ze jak będą dzisiaj jakieś momenty przestoju, to muszę się grzać, żeby mięsnie były cały czas ciepłe. Czego możemy się spodziewać w Jastrzębiu? Większej walki, bo rywal pokazał, że nie odpuszcza, walczy do końca. Spodziewamy się trudniejszych i ciekawszych meczów. Taki jest play off. Takie zwycięstwa jak dzisiaj lepiej smakują.

Nalewajka uniewinniony!

Kilka godzin przed meczem pojawił się komunikat PHL o dyskwalifikacji R. Nalewajki, którzy szybko został wycofany. - Owszem, taka sytuacja miała miejsce. Komunikat został jednak anulowany po konsultacji władz Polskiej Hokej Ligi z szefem Wydziału Sędziowskiego Jackiem Rokickim – wyjaśnił rzecznik prasowym PZHL, Grzegorz Leśniak.

Jak poinformował dziennikarzy Jacek Rokicki, szef sędziów, to Wydział Sędziowski zmienił decyzję. Obserwator spotkania Marek Ostrowski również nie widział ataku napastnika JKH, ale zwykłe natarcie, które nie kwalifikowało się do zdyskwalifikowania zawodnika. W każdej lidze, oprócz naszej, takie zagranie jest dokładnie analizowane. Niestety nie u nas. Stąd R. Nalewajka znalazł się w składzie na dzisiejsze spotkanie, co wzbudziło sporo kontrowersji.

Bomba Tomasika

W 3 minucie Tomasik w sytuacji sam na sam trafił w słupek, a chwilę później Laszkiewicz przegrał pojedynek oko w oko z Odrobnym. W 10 minucie gospodarze objęli prowadzenie. Zapała wygrał wznowienie po lewej ręce Raszki, a Tomasik uderzył z pierwszego i za plecami golkipera Jastrzębia zapaliło się czerwone światełko. Tomasik po występach w reprezentacji coraz pewniej czuje się w liniach defensywnych. Emanuje z niego spokój, potrafi też uderzyć soczyście i niesygnalizowanie z spod niebieskiej linii. A do tego dochodzi włączanie się do akcji ofensywnych. o golu inicjatywę przejęły „Szarotki”, oddając ją w samej końcówce. Wtedy po ekwilibrystycznej paradzie Odrobnego krążek znalazł się w jego raku. Arbiter analizował sytuację na wideo. W tej samej 18 minucie Laszkiewicz kolejny raz został zatrzymany przez Odrobnego.

Pięta Achillesowa

W drugich 20 minutach nie padł gol. Goście dążyli do wyrównania. Były momenty, że górale mieli problemy z wyjściem z własnej tercji. Odrobny jednak był jak skała, wszystko łapał do raka i szybko dalekim podaniem uruchamiał kontratak swojej drużyny. Podhale trzy razy grało w przewadze, ale kompletnie nie radziło sobie w zakładaniu zamka. Brakowało spokoju na łopatkach ich kijów.

Również goście w trzeciej tercji, gdy grali w przewagach nie potrafili tego wykorzystać. Sędzia podarował im 98-sekund podwójnej przewagi i wtedy zaoczyliśmy show Odrobnego w bramce. To co wybronił, to pozostaje jego słodka tajemnica. Zwijał się jak w ukropie, a krążek zawsze przyciągany był do jego parkanów oraz potężnej obijaczki i łapaczki. To jemu należy zawdzięczać, że cały czas na tablicy po stronie Podhala paliło się zero. W trzeciej tercji Kolusz i Różański nie wykorzystali sytuacji sam na sam. Zapala miał też wyborną okazję, ale nie trafił. 15 sekund przed końcem Biezais strzałem do pustej bramki ustalił wynik spotkania.

Zapala ulubieniec Kalabera

Na konferencji prasowej z niecierpliwością czekaliśmy czy trener JKH znowu zaatakuje Zapałę. Zawsze na konferencjach Zapala byłdla niego negatywnym bohaterem. Jakiez było nasze dziwienie, gdy tym razem nie wymienił jego nazwiska. Nie mówił też nic o symulowaniu. Stwierdził natomiast, że: - Nie można wygrać, gdy nie strzela się gola, gdy nie wykorzystuje się takich okazji jak w 98- sekundowa podwójna przewaga. Świetnie w bramce spisywał się Odrobny. Mecz podobny do wczorajszego. Mieliśmy mnóstwo okazji, bo Podhale po zdobyciu gola z bulika tylko się broniło - zanalizował.

Czym podpadłeś ternewowi JKH? – pytam Krzysztofa Zapałę. - Chcę zaznaczyć, że uwielbiam takie sytuacje, bo czuje się potrzebny swojej drużynie. A czym mu podpadłem? Nie mam pojęcia. On ma swoją wizję hokeja. Wiemy jaką. Przez wypowiedzi trenera Kalabera, które miały służyć jako prowokacja, nie mieliśmy żadnej presji. Kary w trzeciej tercji wynikały z tego, że bardzo chcieliśmy wygrać. Jak się bardzo chce, to wtedy zdarzają się faule. Musimy się ich wystrzegać, bo gra w osłabieniu kosztuje nas sporo sił. Bardzo budujący mecz, po takim meczu może być tylko lepiej.

- Każdy mecz w play off to mecz walki do samego końca. – Chłopcy wykonali świetną robotę. Gra w przewadze dala nam sukces. Naszym problemem wykluczenia. Należy pochwalić Odrobnego, który rozegrał świetne spotkanie. Gramy dalej – podsumował szkoleniowiec „Szarotek”.

- Wyjeżdżamy z Nowego Targu z dwiema porażkami. Możemy narzekać, płakać na sędziów ile chcemy, ale jak nie wykorzystujemy tylu liczebnych przewaga, to pretensje możemy mieć tylko sami do siebie. Przegrywamy w serii 0:2, ale gra toczy się do  czterech  wygranych i zrobimy wszystko co w naszych siłach by jeszcze odwrócić losy tej rywalizacji – powiedział bramkarz JKH Ondrej Raszka.

TatrySki Podhale Nowy Targ – JKH GKS Jastrzębie 2:0 (1:0, 0:0,1:0)
1:0 Tomasik – Zapała (9:53)
2:0 Biezais (59:45 do pustej)

Stan rywalziacji play off:2:0
Podhale: Odrobny; Jaśkiewicz – Tomasik (2), Sulka – Samarin, K. Kapica(6) – Pichnarczik, Wojdyła – Mrugała; Kolusz – Zapała – Wielkiewicz, Gruszka (2) – Ogorodnikow – Biezais, M. Michalski – Neupauer (2) – Różański, Svitac – Siuty - Kondraszow. Trener Aleksandrs Belavskis.
JKH: Raszka; Jankovicz (4) – Horzelski (2), Homer (2) – Lukaczik, Gimiński (2) – Kubesz (2); Bordowski – Paś – Laszkiewicz, Kominek – Kulas – R. Nalewajka, Nahunko – Wróbel – Ł. Nalewajka, Jarosz (2). Trener Robert Kalaber.

Stefan Leśniowski
Zdjęcia Michał Adamowski

 

Komentarze







reklama