13.10.2017 | Czytano: 4404

Piątek trzynastego (+zdjęcia)

AKTUALIZACJA (zdjęcia) Piątek trzynastego, czyli według przesądów dzień pechowy. Wierzący w zabobony swoje porażki tłumaczyć będą feralną datą. Bo jak pech – to pech. Zwycięzcy machną ręką i powiedzą, że w gusła nie wierzą, a sukces jest pochodną dobrego przygotowania i realizacji założeń taktycznych, którymi przybliżają szczęście do siebie. A szczęście jeszcze nigdy nikomu nie zaszkodziło, do tego chyba nikogo nie trzeba przekonywać.

 O braku szczęścia mówili goście. - Zawodnicy oddali serce, ale zabrakło szczęścia. Po błędzie w strefie ataku straciliśmy decydującego gola. Szkoda – podsumował trener Unii, Josef Dobosz.

- Mamy niedosyt, bo nie byliśmy gorszym zespołem. Przyjechaliśmy z nadzieją, że rozegramy dobry mecz i taki był w naszym wykonaniu – mówi zasępiony Jerzy Gabryś, kapitan Unii.

Unia od stycznia 2016 roku nie potrafi wygrać w Nowym Targu. W piątek była tego najbliżej. Bardzo dobrze prezentowała się, grała agresywnie, częściej zagrażała bramce gospodarzy, ale nie przełożyło się to na wynik. To goście w pierwszych minutach byli bliżsi zdobycia gola, ale to gospodarze objęli prowadzenie. Tomasik uderzył spod niebieskiej linii, krążek znalazł się za placami golkipera i Kolusz dobił go do pustej bramki. Chwilę później kapitalnym zagraniem popisał się M. Michalski. Na pełnej szybkości objechał bramkę i natychmiast zagrał na drugi słupek. Ogorodnikow tylko dołożył łopatkę kija i „guma” znalazła się w bramce. Goście nie spasowali i szybko odpowiedzieli. Haas z korytarza międzybulikowego z klepy uderzył i Raitmus skapitulował.

W drugiej tercji Unia lepiej się prezentowała. Udokumentowała to wyrównującą bramką. A. Kowalówka huknął z niebieskiej linii, a Tabaczek zmienił lot krążka. Ta bramka zmobilizowała „szarotki”, które stworzyły sobie trzy dogodne sytuacje, ale nie potrafiły pokonać Fikrta. Zaskoczył go dopiero strzał Neupauera oddany zaraz po wtargnięciu do tercji rywala. Miejscowi długo nie cieszyli się z prowadzenia. 18 sekund przed końcem tercji sprezentowali bramkę Haasowi.

W ostatniej odsłonie gra się wyrównała. Zespoły miały liczebne przewagi, ale nie zamieniły na zdobycze bramkowe. Rozstrzygająca okazała się akcja z 52 minuty. Strata krążka w środkowej strefie przez unitów i górale wyprowadzili kontratak. Neupauer zagrał do Różańskiego, a ten mimo ataku przeciwnika (siedział mu na plecach) w ekwilibrystycznej pozycji zdołał wpakować krążek do bramki. Na nic zdało się wycofania bramkarza przez gości, nie zdołali już zmienić rezultatu.

- Wolę wygrać brzydko niż ładnie przegrać. Ważne są trzy punkty. Ciężko nam szło. W nonszalancki sposób traciliśmy bramki. Mieliśmy optyczną przewagę, ale nie potrafiliśmy jej udokumentować – twierdzi Jarosław Różański, który wychodził na osłabienia i przewagi. Wariant gry przewag był szwedzki, z jednym obrońcą.

- Nie zagraliśmy złego spotkania. Szanse miały oba zespoły. Potrafiliśmy się pozbierać i z 0:2 doprowadzić do 2:2, czy z 2:3 na 3:3. Po błędzie w ataku straciliśmy decydującego gola. Szkoda, bo zawodnicy zostawili serce na lodzie, ale zabrakło nam szczęścia – powiedział trener Unii, Josef Dobosz.

- Wygraliśmy bardzo ważny mecz w kontekście walki o szóstkę. Unia postawiła nam trudne warunki. Dobrze grała w defensywie. Udało nam się zdobyć jedną bramkę więcej. Mamy momenty, gdy prowadzimy, że tracimy koncentrację, łapiemy kary i nakręcamy przeciwnika. Musimy pracować nad odpowiedzialnością indywidualną zawodników – skomentował Marek Ziętara.

TatrySki Podhale Nowy Targ - Unia Oświęcim 4:3 (2:1, 1:2,1:0)
1:0 Kolusz – Tomasik (6:33)
2:0 Ogorodnikow – M. Michalski (10:47)
2:1 Haas – S. Kowalówka - Rufer (12:27)
2:2 Tabaczek – A. Kowalówka (28:22)
3:2 Neupauer – Sulka (38:23)
3:3 Haas – Tabaczek (39:42)
4:3 Różański – Neupauer (51:48)
Podhale: Raitmus; Jaśkiewicz (2) - Tomasik, K. Kapica – Samarin, Sulka (2) – Pichnarczik, Wsół - Mrugała; Kolusz – Zapała (2) – Wielkiewicz, M. Michalski – Ogorodnikow – Biezais (2), Dalidowicz – Neupauer (2) – Różański, Podlipni – Siuty – Wolski. Trener Marek Ziętara.
Unia: Fikrt; A. Kowalówka (2) – Vasatko, Gabryś – Bezuszka, Krzak – Sauer; Ruffer – S. Kowalówka (2) - Daneczek, Tabaczek – Haas – Piotrowicz (4), Malicki – Wanat – Paszek oraz Lacheta i Wojtarowicz. Trener Josef Dobosz.

Stefan Leśniowski; zdjęcia Michał Adamowski

Komentarze







reklama