Wiślacy świetnie rozpoczęli spotkanie, szybkie i efektowne zgranie piłki przez Barnowskiego do Krużla, który dynamicznie wbiegł w narożnik pola karnego i precyzyjnym strzałem dał prowadzenie gospodarzom. 12 minut później dośrodkowanie Masteli z rzutu różnego na gola zamienił Latawiec. Wisła całkowicie kontrolowała przebieg spotkania jednak w 22 minucie nie ustrzegła się błędu w niegroźnej sytuacji Haberny odsłonił znaczną część własnej bramki i Mateusz Żołna wykorzystał prezent strzelając kontaktową bramkę. W 28 minucie świetna akcja Wisły i precyzyjne podanie Latawca po profesorsku wykończył Sztokfisz. Po raz kolejny w szeregach Wisły nastąpiło rozluźnienie i kolejną bramkę dla Krakusa zdobywa ponownie Żołna przy dużej pomocy Zatłoki i Habernego. Wisła próbowała odpowiedzieć jednak strzały Sztokfisza i Krużla minimalnie mijały bramkę gości. W końcówce pierwszej połowy było o włos od tragedii jednak w sytuacji sam na sam z bramkarzem napastnik Krakusa nie trafił w bramkę.
Po zmianie stron Wisła nadal miała przewagę jednak bramkę zdobyli goście po błędzie bramkarza, który sparował piłkę pod nogi zawodnika Krakusa. Gol ten podziałał na wiślaków jak zimny prysznic i w końcu Barnowski wyprowadził czarnodunajczan na prowadzenie. W 59 minucie w polu karnym faulowany był Krużel i Barnowski zamienił rzut karny na gola. Wisła zasłużenie wygrała, jednak na własne życzenie zafundowała sobie horror z happy endem. Wisła zajmuje drugie miejsce w lidze tracąc trzy punkty do Sandecji Nowy Sącz, mając mecz zaległy.
- Mecze z Krakusem są dla mnie pewnym podsumowaniem pracy i rozwoju tej drużyny. Ponad rok temu Krakus udzielił nam surowej lekcji, wygrywając 6:1 na początku sezonu MLM, w drugiej rundzie ograliśmy ich w Krakowie 2:0, a po ponad roku to Krakus przyjeżdża do nas jako lider ligi, faworyt i jest zespołem wyraźnie słabszym. Gdyby nie seria prezentów przegraliby wysoko. To pokazuje, że na południu też potrafimy nie tylko gonić czołowe krakowskie drużyny, ale jesteśmy w stanie być od nich lepsi. Niestety na Podhalu w dalszym ciągu panuje przekonanie od rodziców, przez działaczy po Wydział Szkolenia PPPN, że wszystko jest lepsze od tego co nasze – podsumował trener Paweł Batkiewicz
AP Wisła Czarny Dunajec- Krakus Nowa Huta 5:3 (3:2)
Bramki dla Wisły: Krużel (2), Latawiec (14), Sztokfisz (28), Barnowski ( 55, 60).
Wisła: Haberny, Gackowiec, Sobczak, Zatłoka, Chowaniec, Baran, Mastela, Krużel, Sztokfisz, Latawiec, Barnowski, Szkodoń, Haręza, Litera, Winnicki.
Informacja prasowa