07.10.2017 | Czytano: 2932

Jak to w ich zwyczaju…

Hokeiści Gazdy Team Nowy Targ, którzy występują na drugim froncie, rozegrali już trzy spotkania ligowe. Dzisiaj stoczyli bój w Łodzi, gdzie odradza się hokej.

ŁKS był w latach 70- tych czołową drużyną w lidze. Bił się o medale, a tacy zawodnicy jak Chodakowscy (ojciec i syn), Kosyl, Białynicki, Stefaniak czy Stopczyk byli reprezentantami kraju. Potem Łódź zniknęła z hokejowej mapy. Teraz już pod nazwą ŁKH występuje w drugiej lidze. Łodzianie gościli klub z Nowego Targu. Konfrontacja zakończyła się wynikiem nieprzestygniętym, bowiem regulamin nie przewiduje dogrywek i rzutów karnych. Chociaż zawodnicy, dla kibiców, rozegrali dogrywkę.

Gazda prowadziła dwoma- trzema bramkami, ale za każdym razem dała się doścignąć. W 54 minucie górale prowadzili 8:6, ale zgubiły ich kary. Najpierw stracili gola grając w podwójnym osłabieniu, a 32 sekundy przed końcem miejscowi doprowadzili do wyrównania.

- Przez większą cześć spotkania mieliśmy kontrolę nad wydarzeniami na tafli – mówi Andrzej Nenko. – Ale – jak to jest w naszym zwyczaju – gdy prowadzimy 2-3 bramkami, to w nasze szeregi wkrada się rozluźnienie i nonszalancja. Tracimy gole po głupich stratach krążka, po kontratakach. Do tego zbyt dużo faulujemy i tracimy gole w osłabieniu. 32 sekundy do końca graliśmy w osłabieniu, złe ustawienie na buliku, wycofanie krążka do obrony, mocny strzał spod niebieskiej i ogromna radość miejscowych.

W pierwszym swym występie ligowym Gazda rozgromiła ekipę STH Tychy Wolves 10:3 ( 4:1, 3:1, 3;1). Gole zdobywali: Sulka 4, M. Kmiecik 3, Puławski, Pajerski, Iskrzycki.

- To spotkanie bez historii. Od pierwszego gwizdka arbitra rozpoczęliśmy ataki na bramkę gości i bramki padały jak z rogu obfitości – opowiada Andrzej Nenko. – Za to w drugiej potyczce z faworytem rozgrywek Hockey Team Oświęcim przegraliśmy 2:4 (0:2, 2:2, 0:0). Dla nas bramki strzelali: Pajerski i Wielkiewicz. Było to dobre spotkanie w naszym wykonaniu, chociaż pojechaliśmy w zaledwie 12-osobowym składzie. To sprawiło, iż zabrakło nam sił.

ŁTH Łódź – Gazda Team Nowy Targ 8:8 (2:3, 4:4, 2:1)
Bramki dla Gazdy: M. Kmiecik 3, Jastrzębski 3, Cecuła, Zwinczak.
Gazda Team: Martuszewski – Puławski, Smarduch, M. Kmiecik, Jastrzębski, Zwinczak – Cecuła, Nenko, Sulka, Wielkiewicz, Pajerski – Skiba, Przybyło. Trener Tadeusz Puławski.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama