08.10.2017 | Czytano: 1648

IV liga: Prezent na wagę zwycięstwa, charakterny Lubań (+zdjęcia, tabela)

AKTUALIZACJA (zdjęcia) Po dwóch bolesnych ligowych porażkach wszyscy liczyli na odrodzenie Watry w meczu z Olimpią. Bolączką białczan w ostatnich meczach był brak koncentracji w linii defensywnej w początkowych minutach. Tym razem pełne skupienie zaowocowało bezbramkową pierwszą połową. Druga odsłona spotkania stała na bardzo wysokim poziomie, niezłe tempo, piękna bramka i emocje do końcowego gwizdka. Bohaterem ostatniej akcji Rokicki, który już w doliczonym czasie gry rozstrzygnął losy tego spotkania. Gracze Lubania po kilku niemrawych spotkaniach pokazali dziś, że ta drużyna ma charakter. Kolejny raz skorzystali z atutu jakim jest niewątpliwie gra na ich własnym boisku. Ekipa Łukasza Biernackiego pozostaje w czołówce odnosząc pewne zwycięstwo z Wolanią.

Watra Białka Tatrzańska – Olimpia Pisarzowa 2:1 (0:0)
1:0 Kołbon (Dziubas) 48
1:1 Michalik 51
2:1 Rokicki 90 +1
Watra: Majerczyk – Łojek, Nowobilski (61 Chochołek), Kosturko, Misiura, Gąsiorek, Leśniak (46 Kuchta), Kostrzewa, Kołbon, Dziubas, Rokicki
Olimpia: Kordeczka – Weber, Skrzypiec, Koralik, Rząca, Mituś (83 Lizak), Owsianka (59 Wiatr), Duda, Michalik, Nawalaniec, Kubicki

 Pierwsza połowa pod dyktando gospodarzy. Miażdżąca przewaga w posiadaniu futbolówki, pozwoliła na kontrolowanie przebiegu pierwszych 45 minut. Jedyny problem to brak rezultatów w postaci groźnych okazji. Najlepszą szansę Watra wywalczyła po rzucie wolnym z około 20 metra. Bezpośredni strzał na bramkę oddaje Leśniak, jednak jego uderzenie nad poprzeczką przerzuca w dość widowiskowy sposób Kordeczka. Zdecydowanym mankamentem białczan była również dokładność. Masa piłek posyłana do Kołbonia na prawą flankę lądowała w rezultacie poza linia boczną. W drugiej dogodnej sytuacji kolejny raz odnalazł się Leśniak. Otrzymał piłkę w polu karnym i bez zastanowienia oddał strzał prostym podbiciem. Futbolówka przeleciała minimalnie nad poprzeczką strasząc Kordeczkę, który odprowadził ją wzrokiem. Druga połowa rozpoczęła się od mocnego uderzenia białczan. Akcja przeprowadzona prawą flanką, piłka bita do środka, zablokowany strzał i przypadkowo sam na sam z bramkarzem znalazł się Rokicki. Bezpardonowo i skutecznie interweniował Kordeczka, a napastnik Watry musiał na moment opuścić murawę. Chwilę później grając w dziesiątkę Watra przeprowadza kolejną okazję, tym razem lewym skrzydłem. Bardzo mocną piłkę otrzymuje Kołbon, świetnie przyjmuje niewygodną futbolówkę i technicznym strzałem uderza nie do obrony w górny prawy róg. Gospodarze nie cieszyli się długo z prowadzenia, trzy minuty później rywale odpowiadają bramką po kontrze. Bliższa zdobycia kolejnego gola była Olimpia. Obrońcy Watry minęli się z prostopadłą piłką do Kubickiego, który wyszedł na pozycję sam na sam. Napastnik gości zmarnował świetną okazję strzelając wprost w dłonie dobrze ustawionego Majerczyka. Ostatnie 15 minut to zdecydowany napór Watry na bramkę rywala. Dużo bitych piłek w pole karne, obrońcy gości wybijali je jak mogli, a białczanie doskakiwali do futbolówki za polem karnym oddając strzały z dystansu. Dziesięć minut przed końcem w takiej sytuacji znalazł się Kołbon, a jego mocny płaski strzał minimalnie minął lewy słupek bramki. Niesamowite było to co stało się już w doliczonym czasie gry. Długa piłka z rzutu wolnego ewidentnie minęła wszystkich zawodników Watry w polu karnym i bardzo wyraźnie leciała na aut bramkowy. Jednak jeden z obrońców Olimpii postanowił wybić ją głową i ostatecznie zrobił to tak niefrasobliwie, że futbolówka wylądowała wprost pod nogami Rokickiego. Ten nie miał skrupułów skorzystać z takiego prezentu i oddał soczysty strzał na bramkę. Futbolówka zatrzęsła się w siatce, a białczanie mogli cieszyć się ze zwycięskiego trafienia! Bohater ostatniej akcji wpadł w ramiona kolegów, a Watra wydarła komplet oczek w tym spotkaniu.
- Byliśmy zdecydowanie lepszą drużyną. Jeden błąd po przerwie sprawił, że mieliśmy kłopoty. Mogliśmy zdobyć zdecydowanie więcej goli, jednak cieszy nas to zwycięstwo. Byliśmy w jakimś tam dołku, trzeba było wygrać ten mecz za wszelką cenę, mam nadzieję, że w kolejnym spotkaniu zagramy luźniej, a pewność siebie będzie większa. Dużo nam dał ostatni mecz z Podhalem, gdzie wyglądaliśmy już solidnie. Trzeba wykrzesać z siebie więcej niż tylko zwykłą grę i zapomnieć o tym co zostaje w głowie. Myślę, że wracamy na właściwe tory – podsumował po meczu trener Watry Szymon Burliga.

Lubań Maniowy – Wolania Wola Rzędzińska 4:1 (2:1)
1:0 Noworolnik (Ziemianek) 10
1:1 Kabała 21 karny
2:1 Basisty 38 karny
3:1 Basisty 60 karny
4:1 Basisty (Nowak) 90+2
Lubań: Świerad – Kasica, D. Firek, Dyląg, Czubiak, Nowak, Jandura, Ziemianek (77 Gródek), Noworolnik (70 M. Firek), Basisty, Kurnyta (86 Jazgar)

Pierwsza połowa spotkania bardzo wyrównana. Ogólnie mecz stał na wysokim poziomie, a kibice nie mogli się nudzić patrząc na poczynania obu drużyn. Lubań wyszedł na murawę zdeterminowany i już po dziesięciu minutach objął prowadzenie. Akcję prawą stroną zainicjował Ziemianek, zagrał do dobrze ustawionego w środku pola Noworolnika, który zdecydował się na strzał z okolicy linii szesnastki. Piłka po drodze do bramki wpadła jeszcze w kozioł i zaskoczyła bramkarza przyjezdnych. Jedno niefrasobliwe zagranie w polu karnym sprokurowało jedenastkę dla Wolanii. Dyląg w twardej walce zdaniem arbitra popełnił przewinienie, a karnego na bramkę zamienił Kabała. Jeszcze w tej odsłonie spotkania zobaczyliśmy kolejne „wapno”, tym razem wywalczone przez gospodarzy. Kurnyta został sfaulowany w polu karnym przez bramkarza rywali, a strzał z jedenastu metrów pewnie wykonał Basisty, zapewniając swojej ekipie prowadzenie do przerwy. Druga połowa to spektakl jeszcze milszy dla oka. Spotkanie otworzyło się na dobre, a Lubań raz za razem stwarzał czyste sytuacje na zdobycie gola. Kolejno oko w oko z bramkarzem stawali D. Firek, Basisty oraz Kurnyta. Ich okazje nie przyniosły jednak bramek, a strzały były niecelne lub też świetnie parowane przez golkipera gości. Trzecia bramka dla maniowian padła dopiero z rzutu karnego. Arbiter kolejny raz wskazał na punkt oddalony jedenaście metrów od bramki, tym razem po zagraniu ręką. Basisty jako etatowy wykonawca karnych nie pomylił się i podwyższył wynik. Wolania nie miała już wiele do stracenia w tym spotkaniu i rzuciła całe swoje siły do ataku. Stworzyli kilka bardzo groźnych okazji jednak zabrakło wykończenia, a w najlepszej sytuacji przeszkodą nie do pokonania okazał się Świerad, który zaprezentował kapitalną interwencję broniąc strzał z piątego metra. W doliczonym czasie wynik ustalił Basisty, korzystając ze świetnego podania Nowaka. Piłkę uderzoną z szóstego metra ulokował pewnie pod poprzeczką i tym samym mocnym akcentem zakończył świetne widowisko w wykonaniu swojej drużyny.
- Przed meczem mówiłem, że wynik nie jest priorytetem ale chce zobaczyć drużynę, która grała na początku sezonu. Stwarzaliśmy sytuacje, zdobyliśmy cztery bramki co z pewnością cieszy. Jednak najważniejsze, że zagraliśmy z charakterem, zaangażowaniem. Kiedy gra się w ten sposób wynik sam przychodzi – podsumował po meczy trener Lubania Łukasz Biernacki.

LP

DRUŻYNA

MECZE

PUNKTY

BRAMKI

1

Limanovia Limanowa

9

20

24-9 (15)

2

Lubań Maniowy

9

16

14-7 (7)

3

Glinik Gorlice

9

16

18-17 (1)

4

Bocheński KS

9

15

19-9 (10)

5

Poprad Muszyna

9

14

16-11 (5)

6

Barciczanka Barcice

9

14

15-10 (5)

7

MLKS Żabno

9

13

10-9 (1)

8

Watra Białka Tatrzańska

9

13

11-16 (-5)

9

Tarnovia Tarnów

9

12

13-10 (3)

10

Olimpia Pisarzowa

9

12

13-15 (-2)

11

Wolania Wola Rzędzińska

9

11

11-10 (1)

12

GKS Drwina

8

10

9-11 (-2)

13

Sandecja II Nowy Sącz

9

10

18-21 (-3)

14

KS Tymbark

9

9

8-26 (-18)

15

Poprad Rytro

7

7

8-10 (-2)

16

Tuchovia Tuchów

8

6

10-17 (-7)

Krzysztof Kościelniak, zdjęcia Michal Adamowski

Komentarze







Tabela - Klasa B gr. 1

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Skałka Rogoźnik/Stare Bystre 6 10
2. Unia Naprawa 5 13
3. KS Luboń Skomielna Biała 6 12
4. Szarotka Rokiciny Podhalańskie 5 10
5. Skawianin Skawa 6 8
6. KS Lawina Spytkowice 6 8
7. Delta Pieniążkowice 6 7
8. Janosik Sieniawa 5 4
9. Podgórki Krauszów 6 3
10. Krokus Pyzówka 5 0
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama