04.03.2017 | Czytano: 1865

W blasku złota i chwały

Polacy w składzie Piotr Żyła, Dawid Kubacki, Maciej Kot i Kamil Stoch zostali mistrzami świata w konkursie drużynowym podczas rywalizacji w Lahti. Zrobili to we wspaniałym stylu. Wybornym. Wyśmienitym. Skakali z klasą, swobodą, rozmachem…

Pierwszy z Polaków, Piotr Żyła, startował z rozbiegu skróconego na prośbę trenera (dziewiąta belka) - a mimo to poleciał bardzo daleko (130,5 m). Niższe punkty za styl - ze względu na zachwiane lądowanie - nie przeszkodziły naszej reprezentacji w objęciu prowadzenia.

Walkę o medale rozpoczęli Norwegowie - Anders Fannemel spisał się znakomicie, lecąc aż na 131. metr. Za podopiecznymi Alexandra Stöckl plasowali się Słoweńcy (123,5 metra Jurija Tepesa, jednak z upadkiem tuż za linią), Niemcy (130,5 m Markusa Eisenbichlera z raczej średnim lądowaniem) i Austriacy (130 m Michaela Hayböcka).

Niezłe skoki, w drugiej grupie, zaprezentowali Anze Lanisek (121 m), Stephan Leyhe (124,5 m) i Manuel Fettner (126,5 m) - to jednak nie pozwalało na wyprzedzenie Norwegów. Lepsi okazali się dopiero Polacy - Dawid Kubacki w świetnym stylu poleciał na odległość 129 metrów. Powiększyliśmy przewagę do prawie ośmiu punktów!

W trzeciej grupie w potencjalnej strefie medalowej dobry rezultat zanotował Daniel Andre Tande (126 metrów), jednak to nie wystarczyło, by zachować przewagę - dalej lądował bowiem Richard Freitag (128,5 m), po którego skoku Niemcy objęli prowadzenie. Ale do zcasu.. 124 metry osiągnięte przez Gregora Schlierenzauera nie pozwoliły Austriakom wyprzedzić Niemców i Norwegów. Tego dokonał za to Maciej Kot, który uzyskał zdecydowanie najlepszy rezultat w tej grupie - 130,5 metra w świetnym stylu sprawiło, że mieliśmy już ponad osiemnaście punktów przewagi!

W ostatniej grupie dobry skok oddał Andreas Stjernen (127,5 m).  Znakomicie spisał się Andreas Wellinger - 130,5 metra w dobrym stylu pozwoliło Niemcom powiększyć przewagę nad Norwegami. To było jednak nic przy wyczynie Stefana Krafta - 134 metry. Austriacy objęli prowadzenie z przewagą 1,4 punktu nad Niemcami. Pierwszą serię kończył Kamil Stoch - i zrobił to w bardzo dobrym stylu. Polak poleciał na odległość 130,5 metra, a po dodaniu not za styl zdecydowanie prowadziliśmy. Austriacy tracili do nas 17,4 punktu!

Eisenbichler 130,5 metra w finałowej serii. Niemcy zawiesili bardzo wysoko poprzeczkę. Żyła tylko 123 m, ale w gorszych warunkach. Niemcy odrabiają straty. Polacy nadal prowadzą, ale już tylko o 6,4 punktu. Andre Forfang 138 metrów! Norweg pobił rekord skoczni! Miał bardzo słabe noty za fatalne lądowanie i ponad 7 punktów odjętych za wiatr. Niewiarygodny skok. Wiatr (podmuchy ponad 3 m/s) rządzi na skoczni. Jedni mają dobre, inni złe warunki. Konkurs stał się loteryjny. Po skoku Norwega belka startowa powędrowała o dwie pozycje w dół. Leyhe 103,5 metra! Co za fatalny skok Niemca! Nasi zachodni sąsiedzi spadali za Norwegów. 121 metrów Manuela Fettnera i Austriacy wyprzedzają Norwegów o 3,3 punktu. Oj, dzieje się. Konkurs bez przerwy przerywany Zawodnicy wycofywani z belski, tak jak w przypadku Kubackiego. Długo czekał, dwa razy był wycofywany z belki. Walter Hofer prowadzi negocjacje z… pogodą. Obniżono platformę startową na poziom siódmy. Za trzecim podejściem udało się nowotarżaninowi wystartować. 119,5 metra Kubackiego i Polacy powiększają przewagę do 28,6 pkt. nad Austrią.
Trzecia grupa. Daniel-Andre Tande 126 metrów. Norwegowie oczywiście wyszli na prowadzenie. Richarda Freitaga124 metry. Mocny skok, ale nadal przegrywają z Norwegami o 14,3 punktu. Gregor Schlierenzauer zaledwie 113,5 metra. Austriacy spadają za Niemców. Emocje sięgają zenitu. Kot 121,5 m. Prowadzimy o 24,9 pkt., a nad Niemcami 39,2 pkt. Czas na piosenkę? Złoto na wyciagnięcie ręki.

Stefan Kraft 126 m i wskakują Austriacy na pierwsze miejsce i czekali na to co zrobi reszta. Andreas Wellinger popsuł skok tylko 119 m. O 16 punktów przegrali z Austrią. Andreas Strjernen 125,5 m. i mogli świętować wicemistrzostwo świata. Stoch dopełnił dzieło – 124,5 m. Jesteśmy mistrzami świata! O 15,7 pkt. wyprzedziliśmy Norwegów i o 35, 3 pkt. Austrię. Niemcy bez medalu!

- Duże emocje towarzyszyły konkursowi, szczególnie w drugiej serii, kiedy zaczęło wiać. Pierwsza seria spokojna, wszyscy mieli podobne warunki – powiedział Piotr Żyła.

- Wspaniały wynik. Bardzo ciężka praca przyniosła owoce. Czujemy, że jesteśmy mocni. Zrobiliśmy to, co mieliśmy zrobić. U góry byłem dwa razy wycofywany i towarzyszyły mi ogromne emocje. Wystałem się, a było zimno. Mimo to wywiązałem się z zadania – mówił uszczęśliwiony Dawid Kubacki.

- Cel został zrealizowany. Słowa przelano w czyn. Mówiłem, że interesuje mnie tylko złoto. Jestem bardzo szczęśliwy – nie krył wzruszenia Maciej Kot.

Najbardziej wzruszony był Kamil Stoch, dla którego złoto to nie pierwszyzna. – Jestem dumy z drużyny – wycedził.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze







reklama