05.02.2016 | Czytano: 2535

Kto jest dla kogo

- Trzeba mieć zakodowane kto jest dla kogo. To podokręg i kluby są dla piłkarzy, a nie odwrotnie – grzmi nasz ekspert Wiesław Klag.

Cóż go tak wzburzyło? – To przecież sezon ogórkowy, piłkarze są na zimowisku – powiedziałby ktoś niezorientowany. Otóż nieprawda. Kilkanaście lat temu Podhalański Podokręg Piłki Nożnej powołał do życia halowe mistrzostwa Podhala. Od niedawna zwane są Memoriałem Stanisława Korczyka, zasłużonego działacza piłkarskiego i sekretarza PPPN. Turnieje, chciałoby się napisać we wszystkich kategoriach wiekowych, ale nie można, dobiegły końca. Wyłoniono mistrzów - UKS 2 Zakopane (skrzaty), Wiatr Ludźmierz (orlik), LKS Szaflary (trampkarze), Górale Nowy Targ (młodzicy), Lubań Maniowy (juniorzy młodsi + starsi), Unia Naprawa (seniorzy). Bacznym obserwatorem zmagań był Wiesław Klag i jego poprosiliśmy o spostrzeżenia z tych imprez.

- Przykro stwierdzić, że za plus można uznać, iż się odbyły, choć nie wszystkie – mówi. – Wyniki w kategoriach młodzieżowych tylko potwierdzają w jakich klubach dobrze pracuje się z młodzieżą. Niestety więcej jest minusów. Od lat była to jedna z większych imprez, które w okresie zimowym organizował PPPN. Impreza, która integrowała nasz rejon – Spisz, Podhale i Orawę. Różny, w różnych okresach, był prestiż tej imprezy. Największy rozgłos i prestiż zyskał za kadencji prezesa Dariusza Mazura. Wtedy rekordowa liczba drużyn wstępowała na wszystkich szczeblach, a rozgrywki toczyły się blisko cztery miesiące. Tegoroczna edycja odbyła się w zaciszu, z małą ilością zespołów. Ba, po raz pierwszy w historii nie doszło do wyłonienia mistrza w kategorii oldboj. Żaden zespół nie zgłosił się do rozgrywek, a drzewiej ta impreza miała swój smaczek. Uczestniczyły w niej byłe gwiazdy krakowskiej piłki – Kusto, Kmiecik, Janik, Motyka, Iwan… Można byłoby tak wymieniać. Nie było zaproszonych gości, nie było też drużyn z naszego regionu. Mało tego. Do turnieju seniorów zgłosiło się tylko 10 drużyn. Tak mało, to chyba nigdy nie było, przynajmniej ja nie pamiętam. Może w początkowych okresach mistrzostw. Pamiętam, za to turnieje z udziałem 30, a nawet ponad 30 drużyn. By wyłonić w seniorach finalistów trzeba było grać eliminacje przez kilka tygodni. Teraz mistrza wyłoniono w dwa dni.

- Piłkarze się wykruszyli, czy może mają już dość futbolu i zimą chcą odpocząć? W czym tkwi problem?

- Raczej się nie znudzili futbolem. Widać to po ilości zespołów w ligach amatorskich na Podhalu, a drzewiej one też zgłaszały się do rozgrywek pod egidą PPPN. Prestiż imprezy zszedł na psy, a podejrzewam, że główny problem tkwi w podokręgu. Młodzież powinna być oczkiem w głowie działaczy podokręgu, a tymczasem wszystkich potraktowano z buta. Już wspominałem w jednym z wywiadów o krótkich spotkaniach, o porze ich rozpoczynania i o regulaminie dopuszczającym do chaotycznej gry. Hala nie była dostosowana do ilości zawodników występujących na boisku. Dzieciom należy stwarzać optymalne warunki do gry. 8 – minutowy czas gry, to wielkie nieporozumienie. To niepoważne z punktu widzenia szkoleniowego. W tak krótkim czasie nikt nie potrafi się wykazać piłkarsko. Rozpoczęto turnieje od gry pięciu na pięciu zawodników w polu, a tymczasem sala w Waksmundzie jest mała. Było potwornie ciasno, nie można było rozegrać akcji, często trafiano w nogę rywala, a nie w piłkę. To nie rozwój, a dezorganizacja gry. Trenerzy to widzieli, że nie ma to nic wspólnego z piłką nożną i między sobą dogadali się do gry po czterech. Jeśli małolatów nie będzie się poważnie traktowało, to „takie będą Rzeczypospolite jakie ich młodzieży chowanie”, że posłużę się słowami Kanclerza Jana Sariusza Zamoyskiego. Co mądrzejsi, którzy obserwowali zmagania małolatów, poszli po rozum do głowy i nie zgłosili zespołów do rozgrywek seniorów i oldbojów. Inna rzecz, że rozgrywki rozpoczęto za późno, w okresie, gdy większość zespołów z wyższych lig rozpoczęła okres przygotowawczy do rundy wiosennej. Udział w tym okresie nie miałoby przełożenia na cykl szkoleniowy. W seniorach zanotowaliśmy sporą niespodziankę, w postaci wygranej piłkarzy z Naprawi. Bardzo dobrze grali i zasłużyli na zwycięstwo.

- „Czas się dogadać, zminimalizować kary i zakończyć „głupawkę” dla dobra podhalańskiego piłkarstwa” – apelowałeś do WD podczas ostatniej naszej rozmowy. Do kompromisu, w sprawie zawieszonych zawodników, nie doszło. Twój apel nie został wysłuchany.

- Wydaje mi się, że nie miało to nic wspólnego respektowaniem czy przestrzeganiem regulaminów, ale rozegrało się wszystko na płaszczyźnie ambicjonalnej. Ludzie, którzy decydują o karach muszą być przygotowani i z rozsądkiem podejść do problemu. Ta sprawa dość długo się ciągnie i chyba jeszcze potrwa. Zasłużeni zawodnicy dla podhalańskiego futbolu zostali przedstawieni w złym świetle. Informacja o tak drastycznych karach poszła w eter. Szkoda, że nie doszło do porozumienia, a tylko szukania paragrafów na kogoś i kary zostały utrzymane. Przy ponownym rozpaczaniu sprawy, po decyzji Komisji Odwoławczej MZPN (KO znalazła uchybienia w werdykcie WD PPPN i skierowała sprawę do ponownego rozpatrzenia), zmieniono paragraf. Zasadne jest więc pytanie: kto jest dla kogo? To podokręg jest dla piłkarzy i klubów, a nie odwrotnie. To kluby powołały działaczy podokręgu i płacą za rzetelne wykonywanie obowiązków. By wszystko było poukładane, a nie działano po omacku. Tymczasem karze się kogoś dla zasady, żeby nie przyznać się do błędu.

Rozmawiał Stefan Leśniowski
 

Komentarze







Tabela - Klasa okręgowa

Lp Drużyna Mecze Punkty
1. Jordan Jordanów 7 18
2. Zawrat Bukowina Tatrzańska 7 16
3. AKS Ujanowice 8 16
4. Lubań Tylmanowa 7 13
5. Wiatr Ludźmierz 8 13
6. Orkan Raba Wyżna 8 13
7. Turbacz Mszana Dolna 8 13
8. Babia Góra Lipnica Wielka 8 12
9. Huragan Waksmund 7 11
10. LKS Jodłownik 7 9
11. Krokus Przyszowa 7 9
12. Płomień Limanowa 7 5
13. Gorce Kamienica 8 1
14. Słomka Siekierczyna 7 1
zobacz wszystkie tabele

Terminarz

zobacz więcej
reklama