27.11.2021 | Czytano: 1164

PŚ. Kamil Stoch, a gdzie pozostali?

Sześciu Polaków awansowało do dzisiejszego konkursu w Ruce, ale po wczorajszym występie naszych skoczków nie można było być optymistą.



 
Miało być znacznie lepiej niż w Niżnym Tagile, a – przynajmniej jeśli chodzi o kwalifikacje – było znacznie gorzej. Skocznia w Ruce jest kolejną po tej w Rosji, na której Polak nigdy zawodów Pucharu Świata nie wygrał. Dziewięciokrotnie „biało-czerwoni” stali na podium konkursów na Rukatunturi, ale nigdy na najwyższym jego stopniu. Rok temu było bardzo blisko. Piotr Żyła był drugi w pierwszym konkursie, a Dawid Kubacki, zarówno w sobotę, jak i w niedzielę, kończył zawody na trzecich lokatach. Kamil Stoch był w Ruce drugi w 2018 roku, a Adam Małysz aż trzy razy kończył zawody na tym obiekcie tuż za triumfatorem. dzisiaj ta statystyka nie została poprawiona. Biało –czerwoni znowu słabo zaprezentowali się na skoczni.
 
W serii próbnej Kamil Stoch poszybował na odległość 141,5 metra i wyprzedził o 0,1 punktu Stefana Krafta (138 m). Ten skok napawał nas optymistycznie. Wydawało się, że skoczek z Zębu pójdzie za ciosem, a tymczasem w pierwszej serii skoczył 134 m i zajmował 13 lokatę. W finałowej serii znalazł się jeszcze Piotr Żyła, po skoku na odległość 131 metrów plasował się dopiero na 24 pozycji. W serii finałowej pofrunął na 120,5 m z 17 belki startowej, bo zaczął wiatr wiać w plecy i jury podwyższyło rozbieg. Poprawił lokatę o jeden stopień.  Killian Peier postraszył sędziów, którzy po jego skoku na odległość 141,5 m ponownie obniżyli rozbieg o dwie belki.
 
Kamil Stoch w drugim skoku uzyskał 128 metrów, nota 54 za styl.  Kamil machnął tylko ręką, z niezadowolenia. Mimo, iż poprawił lokatę, wskoczył do pierwszej dziesiątki. Awansował o pięć lokat, wskoczył na ósme miejsce, bo wielu skoczków przed nim zepsuło swoja próbę.
 
 Pozostała czwórka Polaków zakończyła udział już po pierwszym skoku. Dawid Kubacki sklasyfikowany został na 33 miejscu (124 m), na 37 pozycji Aleksander Zniszczoł (118 m), tuż za nim Andrzej Stękała (119 m). Najsłabszy wynik uzyskał Jakub Wolny, skok długości 95,5 m dał mu 47 lokatę.
 
Po pierwszej serii na prowadzeniu znajdował się Anze Lanisek. Reprezentant Słowenii poszybował na 141 metr i miał 1,4 punktu przewagi nad Japończykiem Ryoyu Kobayashim (138,5 m) oraz 3,2 pkt. nad swoim rodakiem  Timim Zajcem (141 m). Czwarty bnył Norweg Robert Johansson (140,5 m), piąty Markus Eisenbichler (136,5 m), a szósty Jan Hoerl (138 m). Na kolejnych pozycjach plasowali się Stefan Kraft (136 m), Karl Geiger (132,5 m) oraz Naoki Nakamura (134,5 m). Czołową dziesiątkę zamykał Yukiya Sato z rezultatem 135 metrów.
 
Pierwsza dziesiątka w serii finałowej skakali różnie. Jedni nie wytrzymali presji i wypadli z dziesiątki, inni utrzymali wysoką dyspozycję. Jak Japończyk Ryoyu Kobayashi, który oddał najdłuższy skok w konkursie. Wylądował na 143 metrze i po raz 20 wygrał zawody Pucharu Świata. Lider po pierwszej serii Anze Lanisek pofrunął na 140 metr i musiał zadowolić się drugą lokatą. Obaj stoczyli przepiękną walkę. Markus Eisenbichler pokazał klasę! Skoczył 132 metry i  wskoczył na najniższy stopień podium.
 
Stefan Leśniowski
 

Komentarze









reklama