05.10.2019 | Czytano: 3777

PHLK: Zrobiły swoje, a trener wkurzony

- Dopiero w trzeciej tercji ruszyło, jak miało ruszyć. Wkurza mnie, że potrzeba tyle czasu, żeby grać to co zakładamy – mówi szkoleniowiec Podhala, Zbigniew Podlipni.

Jego podopieczne stoczyły zacięty bój z zespołem z Jastrzębia. Dla dziewcząt obu zespołów nie było straconych krążków, walczyły jak lwice o każdy kawałek lodu. Można tylko pozazdrościć takiej ambicji, woli walki. Takiego serca do gry.

Już w 11 minucie góralki mogły objąć prowadzenie. Cywoniuk zahaczała i arbiter skrzyżował ręce nad głową. Karny. Wykonywała go Szopińska, ale czarny kauczukowy krążek nie wpadł do bramki. Szopińska nie załamała się tym niepowodzeniem, nie zdeprymowała się i 16 sekund przed końcem pierwszej odsłony dala prowadzenie swojej drużyny.

REKLAMA: w niedzielę Podhale Nowy Targ gra z JKH GKS Jastrzębie, a we wtorek z HK Nitra - bilety ne te spotkania dostępne są już online na www.JarmarkPodhalanski.pl

W drugiej tercji mimo wielu okazji wynik nie uległ zmianie. Trzecią tercję gospodynie rozpoczęły w podwójnym osłabieniu, wybroniły się, ale chwile później kolejny raz musiały odpierać ataki rywalek, grając w czwórkę przeciwko piątce jastrzębianek. W dodatku Wielkiewicz dostała jeszcze 10 minut za niesportowe zachowanie. Góralki jednak wykazały się charakterem, przetrwały trudne chwile i w 52 minucie wyprowadziły zabójczą kontrę, po której Podlipni utonęła w objęciach koleżanek. No i poszły za ciosem. Za moment po raz trzeci zmusiły golkiperkę przeciwniczek do wyjęcia krążka z siatki. W 56 minucie swoją pierwszą bramkę zdobyła Mroszczak. Wysokie prowadzenie trochę uśpiło czujność gospodyń, które chwilę później dały się trafić. To tak na otarcie ich łez.

- Wynik lepszy niż gra – twierdzi trener Zbigniew Podlipni, który jest bardzo wymagający. – Pierwsza tercja to dramat w naszym wykonaniu. Mocno się denerwowałem. Brakuje nam treningów, bo nie wszystkie trenują, a do tego jest nas mało. Trenują na meczach i za nim wejdą w rytm, to upłyną dwie tercje. Podczas tych 40 minut różnie może się mecz ułożyć. W tym meczu mieliśmy szczęście, bo prowadziliśmy 1:0 i świetnie broniła Furtak. W dodatku w sukurs przyszły jej słupki. Dopiero w trzeciej tercji ruszyło, jak miało ruszyć. Wkurza mnie, że potrzeba tyle czasu, żeby grać to co zakładamy. Za długo trzeba czekać na to, co się oczekuje.

MMKS Podhale Nowy Targ – Białe Jastrzębie 4:1 (1:0, 0:0, 3:1)
1:0 Szopińska – Podlipni (19:44)
2:0 Podlipni - Leśnicka – Florek (51:35)
3:0 Leśnicka – Podlipni – Florek (53:33)
4:0 Mroszczak – Bukowska (55:50)
4:1 Rduch – Szymura (56:52)
MMKS Podhale: Furtak – Jarkiewicz, Grzybek, Raducka, Pierwoła, Szopińska – Czaja, Paprocka Maciaś, Florek, Mroszczak, Bukowska – Zamarlik, Mucha, Leśnicka, Leśniowska, Podlipni – Wielkiewicz, Batkiewicz. Trener Zbigniew Podlipni.
Białe: Radomska – Rostalska, Postel, Szymura, Pezda, Rduch – Miarka, Cywoniuk, Kierc, Krzyżaniak, Karbowniczak – Głąbica, Świerczek, Nikiel, Bodzioch. Trener Marek Kozyra.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze









reklama