III liga: Symptomy lepszej gry (+zdjęcia, tabela)

Przed dzisiejszym spotkaniem górale ponieśli aż trzy porażki z rzędu w pięciu potyczkach. To zdecydowanie za mało jak na możliwości drużyny i oczekiwania kibiców. Wprawdzie bramkarz nowotarżan Mateusz Szukała zbierał pochlebne recenzje za swoje występy, ale psu na budę takie pochwały, skoro jego drużyna schodziła z boiska z pustymi rękami. Jego koledzy z pola nie mogli pochwalić się imponującym dorobkiem bramkowym. Cztery gole na koncie, ale tylko jeden z akcji, dwa z karnego i jedna wygrana po samobójczej bramce. Trener Podhala Dariusz Mrózek rwał (rwie) sobie włosy z głowy, widząc „popisy” swoich zawodników pod bramką przeciwnika. Powodem zmartwień szkoleniowca jest przede wszystkim anemia strzelecka jego podwładnych. Nie inaczej było dzisiaj. Jego piłkarze zmarnowali masę wyśmienitych okazji, ale… pożar został stłamszony. Jeszcze przez dwa dni czynne jest okienko transferowe i zasadne jest pytanie o pozyskanie snajpera z prawdziwego zdarzenia.

Podhale źle rozpoczęło potyczkę. Już w 3 minucie straciło gola. Jeśli ktoś myślał, że goście będą bronić wyniku i zaparkują autobus przed swoim polem karnym – to musiał czuć się zawiedziony. Goście starali się grać wysoko i konstruować akcje zaczepne. Dlatego gospodarze z łatwością dochodzili do wybornych sytuacji, ale fatalnie pudłowali. Podhale nie grało źle. Mogły się podobać podania Danilczyka i Dynarka zza obrońców, to na skrzydła, czy w pole karne. Dopiero oskrzydlająca akcja w 42 minucie przyniosła wyrównanie.

Druga połowa mniej ciekawa niż pierwsza. Podhale prowadziło grę, ale do 75 minuty nic ciekawego się nie wydarzyło. Dośrodkowania nie znajdowały adresata lub zgrana piłka była niedokładna. Gospodarze musieli jednak uważać, bo goście nie zasypiali gruszek w popiele i jak tylko nadarzyła się okazja, przeprowadzali groźne ataki. Podhale w końcówce było bardzo groźne po rzutach rożnych. Wykonywało je seryjnie. W 75 i 76 minucie szczęście było przy gościach, po tym stałym fragmencie gry, bo świetnie interweniował bramkarza, w drugim przypadku obrońca wybił futbolówkę z linii bramkowej. To było ostrzeżenie dla przyjezdnych. Już kolejna centra spod chorągiewki przyniosła zdobycz bramkową po o0dbiciu piłki od uda Mączki.

- Łatwo zwycięstwo gospodarzom nie przyszło. Ciężki mecz za nami. Rozegraliśmy siódmy mecz w ciągu 21 dniu. Piąty wyjazdowy wliczając mecz pucharowy. Wykonali kawał dobrej pracy. Jesteśmy smutni, że nie wracamy z punktem, a był blisko - podsumował trener gości, Rafał Borysiuk.

- Byliśmy lepszą drużyną. Mamy nowy zespół, a budowanie wymaga czasu i cierpliwości. Symptomy dobrej gry były widoczne. Mam nadzieję, że w kolejnych meczach będziemy grali coraz lepiej. Brakuje nam wykończenia. Podziękować trzeba zawodnikom, że nie załamali się, po szybko straconej bramce, ciężko pracowali, by zdobyć trzy punkty - ocenił szkoleniowiec gospodarzy, Dariusz Mrózek.

Momenty były
1 – po stracie piłki przez Hruszkę przed szansą stanął Kalita, lecz z linii pola karnego nie trafił w światło bramki.
3 GOL! 0:1 – zagranie Szymali z rzutu rożnego, piłka przeszła niemal całe pole karne. Piłkę z najbliższej odległość do siatki wpakował Chyła.
6 – Mizia z dystansu wprost do rąk Steżały.
13 – Tonia z ostrego kąta był bliski szczęścia; dobrze interweniował golkiper gości.
17 – piękne podanie Danilczyka do Mrówki w pole karne zza obrońców. Ten znalazł się sam na sam z bramkarzem i przegrał ten pojedynek.
19 – Mączka główkował po dośrodkowaniu z rogu Dynarka; przeniósł piłkę nad poprzeczką.
21 – rajd Chmielewskiego zakończony strzałem z ostrego kąta. Piłka odbiła się od wewnętrznej strony poprzeczki, od murawy i wyszła w pole.
35 – Mrówka z 11 metrów w idealnej sytuacji przestrzelił.
42 GOL! 1:1 - dośrodkowanie z prawej strony z wysokości pola karnego Mizi, Palonek najwyżej wyskoczył do piłki i głową wpakował ją pod poprzeczkę.
65 – indywidualna akcja Chmielewskiego zakończona niecelnym strzałem z ostrego kąta.
75 – kapitalna parada bramkarza gości, który wyciągnął futbolówkę zmierzającą pod poprzeczkę po główce Zapotocznego.
76 – piłka po główce Lepiarza wybita z linii bramkowej.
82 GOL! 2:1 – do trzech razy sztuka. Kolejne dośrodkowanie spod chorągiewki i tym razem piłka odbiwszy się od uda Mączki znalazła już drogę do siatki.
86 – Danilczyk minimalnie niecelnie główkował po centrze Dynarka z rzutu rożnego.

NKP Podhale Nowy Trag – Orlęta Spomlek Radzyń Podlaski 2:1 (1:1)
0:1 Chyła (Szymala) 3 po rzucie rożnym
1:1 Palonek (Mizia) 42 głową
2:1 Mączka (Dynarek) 82 po rzucie rożnym
NKP Podhale: Szukała – Witkowski, Mączka, Lepiarz, Tonia, Hruszka, Danilczyk, Dynarek, Mizia, Palonek, Mrówka (64 Zapotoczny). Trener Dariusz Mrózek.
Orlęta: Steżała – Chyła, Szymala, Kursa, Ciborowski, Sadowski (52 Gałązka), Chmielewski, Kalita (63 Rycaj), Renkowski (87 Bożym), Syryjczyk (67 Ilczuk), Sułek (87 Imbronjew). Trener Rafał Borysiuk.

Stefan Leśniowski
Zdjęcia Andrzej Pabian