To dzięki wprowadzeniu Pro Junior System. W wielu klubach informacja ta została przyjęta z radością, ponieważ źródła finansowania w mniejszych miejscowościach są ograniczone. Stawianie na młodzież stało się opłacalne, oczywiście z zastrzeżeniem utrzymania miejsca w rozgrywkach. Dla klubów trzecioligowych wpływy z racji uczestnictwa PJS okazały się zbawienne. Można powiedzieć, że 400 tysięcy złotych – przewidziane dla zwycięscy – to dla niektórych 1/3, a może nawet połowa budżetu. Trzy kolejne miejsca też były premiowane. Drugi zespół otrzymał 300 tys. zł, trzeci - 200, a czwarty - 100.
Kto zdobywał punkty? Młodzieżowcy i wychowankowie. Za młodzieżowca uznaje się zawodnika mającego obywatelstwo polskie, który w roku kalendarzowym, w którym następuje zakończenie sezonu rozgrywkowego, kończy 21 rok życia oraz zawodnik młodszy. W tym sezonie był to rocznik 1998 i młodsi. Spędzony czas zawodnika na boisku został uwzględniony w punktacji dopiero po spełnieniu dwóch warunków: piłkarz musiał rozegrać co najmniej 270 minut i 5 meczów ligowych. Punktację wychowanków mnoży się razy dwa w trzeciej lidze. Tylko takich bierze się pod uwagę na czwartym szczeblu rozgrywkowym. Tutaj najlepszy klub otrzymał 35 tys. zł. Kolejne nagrody przedstawiały się następująco: 2. miejsce - 25 tys.; 3. miejsce - 20 tys.; 4. miejsce - 15 tys.; 5. miejsce - 5 tys.
Jak radziły sobie nasze kluby? Bardzo słabo. O „kasie” mogły już jesienią zapomnieć.
NKP Podhale zostało sklasyfikowane na 42 miejscu, z dorobkiem 8276 pkt. Na ten dorobek zapracowało dziewięciu piłkarzy.
W czwartej lidze najwięcej punktów zebrały Szaflary – 6602 i dało im to 83 pozycję. Lubań Maniowy sklasyfikowany został na 197 miejscu (2521 pkt), a Watra Białka Tatrzańska na 238 pozycji (1822)
Stefan Leśniowski