20.01.2019 | Czytano: 11083

PHL: Tomasik zdobył gola dla Podhala! "Szarotki" lepsze od Tauronu!

Damian Tomasik- jak za dawnych czasów –zdobył gola dla Podhala, mimo iż występuje już w barwach klubu z Katowic. To była kuriozalna bramka, która niewątpliwie miała wpływ na przebieg spotkania. „Szarotki” też świetnie się zaprezentowały. Ci, którzy na górali nie liczyli, to zrobili im miłą niespodziankę.

Sporo zaskoczeń w pierwszej tercji. Podhale w większości przypadków w pierwszej fazie meczu nie zachwycało. Tym razem było inaczej. Nowotarżanie nie byli głęboko cofnięci, ale atakowali już w tercji rywala. Akcje zmieniały się jak w kalejdoskopie, przy czym więcej aktywów było po stronie przyjezdnych. Już w 3 minucie Podhale mogło otworzyć wynik spotkania, gdyby tylko Różański dostał krążek na kij, a nie na łyżwę. Niemniej zdołał go opanować i jeszcze oddać kąśliwy strzał, który parkanem odbił bramkarz. Worwa nie zdążył z dobitką. Potem Koski i Wielkiewicz mieli swoje szanse, ale w końcu górali wyręczył… Tomasik. Chyba zapomniał, że nie gra już dla Podhala. Wyjechał zza własnej bramki i… zaskoczył Lindskouga. Sammalmaa był ostatni w posiadaniu krążka i to jemu zostało przypisane trafienie. Podrażnieni gospodarze rzucili się do odrabiania strat, ale ani Fraszko (sam na sam), ani Wronka, ani też Krężołek nie potrafili pokonać Odrobnego. Strzały z dystansu też nie robiły większego wrażenia na ostatniej instancji gości. Więcej w końcówce górale mieli dwie okazje na podwyższenie rezultatu, choćby wtedy, gdy wyprowadzili trójkową kontrę. Szkoda, że Tolvanen w dogodnej sytuacji próbował jeszcze dogrywać, bo zagrał niedokładnie, za plecy kolegi.

Przez większą cześć drugiej tercji gra toczyła się w tercji Podhala. Można było to przewidzieć. Odrobny zwijał się jak w ukropie. Nie dali mu rady: Rohtla, Deveczka, Laakkonen, Fraszko, ale najlepszą sytuację zmarnował Urbanowicz. W dziecinny sposób ograł obronę, ale na szczęście dla górali Odrobny nie dał się pokonać. Wygrał kolejny pojedynek oko w oko. Miał więcej pracy niż jego vis a vis. Podhale dwa razy wybroniło przewagę gospodarzy. Nowotarżanie nie zasypiali gruszek w popiele i jak tylko nadarzyla się oakzja, to wyprowadzali kontrataki. Nie przyniosły one stuprocentowych sytuacji.

Podhale na początku trzeciej tercji przez 22 sekundy grało w podwójnej przewadze, bez efektu bramkowego. Chwilę później Urbanowicz przegrał pojedynek jeden na jeden z nowotarskim bramkarzem. W 48 min. równocześnie dwóch graczy Podhala powędrowało na ławkę kar i wtedy żniwu Odrobny stanął na wysokości zadania. Najlepszą sytuację miał Łopuski, lecz „Wiedźmin” skrócił mu kąt i napastnik Katowic przetrzepał mu parkany. „Szarotki” wybroniły jeszcze przewagę, gdy karę dosiadywał Jaśkiewcz. Gdy ją opuścił zdecydował się na indywidualną akcję. Wtargnął do tercji rywala między dwoma obrońcami i wpakował krążek do siatki. Ponad minutę przed końcem trener katowiczan wycofał bramkarza, ale nawet wtedy gospodarze nie dali rady pokonać Odrobnego.

Tauron KH GKS Katowice - TatrySki Podhale Nowy Targ 0:2 (0:1, 0:0, 0:1)
0:1 Sammalmaa (7:35)
0:2 Jaśkiewicz – Michalski – Mrugała (56:12)
Tauron: Lindskoug; Deveczka – Rohtla, Tomasik – Tuhkannen, Krawczyk – Rybak; Łopuski – Starzyński – Laakkonen, Fraszko – Wronka – Malasiński, Strzyżowski – Sawicki– Urbanowicz, Krężołek. Trener Tom COOLEN.
Podhale: Odrobny; Wajda – Tolvanen, Jaśkiewicz – Kolusz, Mrugała – Hovinen, Moksunen - Dutka; Różański – Koski - Worwa, Wielkiewicz – Neupauer – Guzik, Sammalmaa– Zapała – Michalski, Słowakiewicz – Daniel Kapica – Siuty. Trener Tomek VALTONEN.

Stefan Leśniowski
 

Komentarze









reklama