13.01.2019 | Czytano: 4320

PHL: Podhale nie zwalnia tempa (+zdjęcia)

AKTUALIZACJA (zdjęcia) „Szarotki” odniosły dziesiąte z rzędu zwycięstwo, ale nie przyszło im łatwo. Jastrzębianie przez 40 minut byli zespołem lepszym, konkretniejszym w swoich poczynaniach. Podhale wzięło się do roboty dopiero w trzeciej tercji.

 Przez pierwsze 10 minut drużyny się badały. Sytuacji bramkowych nie było, ale – jak to w hokeju – strzały z dystansu, z którymi radzili sobie golkiperzy. Sygnał do zmiany scenariusza dał Wróbel, który bez problemu minął obrońcę na skrzydle i stanął oko w oko z Odrobnym, ten jednak nie dał się pokonać. To było pierwsze ostrzeżenie, ale… Kilkanaście sekund później Odrobny musiał wyjmować krążek z siatki. Kapitalnie zachował się Kominek, który na moment zatrzymał się i oddał strzał z nadgarstka zza obrońcy. Jastrzębianie byli konkretniejsi w swoich poczynaniach, w dodatku sprytniejsi w zamieszaniach pod bramką Podhala i pod bandami. Potrafili wyłuskać krążek i stworzyć zagrożenie. Podhale? Nie zagroziło poważnie bramce strzeżonej przez Raszkę.

Jastrzębianie grali wysokim pressingiem. Atakowali górali już w ich tercji i ci mieli spore problemy z konstruowaniem akcji ofensywnych. Udało im się dwukrotnie, w drugiej tercji, rozmontować defensywę gości. W jeden akcji Różański najwięcej namieszał pod bramką Raszki. Okazję miał też Guzik. Jastrzębianie próbowali zaskoczyć „Wiedźmina” strzałami zza obrońców.

Emocje zaczęły się w trzeciej tercji. Podhale rzuciło wszystko na jedną szalę. Wreszcie zaczęło grać tak, jak kibice oczekują. Szybko, składnie, z polotem. Nacierali na bramkę gości z ogromną siłą. Można było tylko żałować, że nie grali tak od pierwszej minuty, wtedy zapewne nie byłoby nerwowej i dramatycznej końcówki.

Już w pierwszej akcji wyśmienitą okazję zmarnował Zapała. Ale co się odwlecze… Jaśkiewicz uderzył spod niebieskiej, lot krążka zmienił Różański i ten wylądował pod poprzeczką. Za moment Kolusz ostemplował poprzeczkę, a w odpowiedzi Jarosz z bliska nie zdołał pokonać Odrobnego. Soczysty strzał Tolvanena sprawił wiele trudności Raszce. 103 sekundy przed końcem tercji Zapała trafił w słupek.

W dogrywce ataki sunęły to na jedną, to na drugą stronę. 37 sekund przed końcem Jaśkiewicz miał krążek meczowy. Nie wykorzystał i trzeba było emocjonować się karnymi. Przy stanie 2:2 jako ostatni jechał Sammalmaa i nie kombinował, tylko szybko wystrzelił i Raszka został pokonany. Wcześniej trzeba odnotować skuteczną sztuczkę Tolvanena.

TatrySki Podhale Nowy Targ – JKH GKS Jastrzębie 2:1 (0:1, 0:0,1:0; 0:0) karne 3:2
0:1 Kominek – Sołtys – Sulka (13:26)
1:1 Różański – Jaśkiewicz – Tolvanen (43:25)
2:1 Sammalmaa (65:00 karny)
Podhale: Odrobny; Wajda – Tolvanen (2), Jaśkiewicz – Kolusz, Mrugała – Hovinen, Dutka; Sammalmaa– Zapała – Michalski (2), Różański (2) – Koski - Worwa, Wielkiewicz (4) – Neupauer (2) – Guzik (2), Wsół – D. Kapica – Siuty. Trener Tomek VALTONEN.
JKH: Raszka; Lukaczik – Homer, Gimiński (2) – Grof, Matusik – Kubesz, Sulka (2) - Michałowski; Paś- Fabusz – Wróbel, R. Nalewajka (2) – Dubinin (4) – Kominek, Jarosz – Kulas – Ł. Nalewajka, Wałęga – Sołtys (2) – Radzieńciak. Trener Robert KALABER.

Stefan Leśniowski

 Zdjęcia Michał Adamowski

Komentarze







reklama