02.01.2019 | Czytano: 4043

PHL: Lepiej brzydko wygrać, niż ładnie przegrać (+ zdjęcia)

AKTUALIZACJA (zdjęcia) - Po trzeciej bramce za bardzo uwierzyliśmy, że jest po meczu. Unia to dobry zespół i przekonaliśmy się o tym w kolejnych minutach meczu. Lepiej brzydko wygrać, niż ładnie przegrać – powiedział kapitan „Szarotek”, Jarosław Różański.

Śnieżyca sparaliżowała ruch na drogach i oświęcimianie spóźnili się na spotkanie. Mecz rozpoczął się z 30-minutowym opóźnieniem, ale z miejscowymi arbitrami, bo wyznaczona trójka utknęła w zaspach.

Początek wyśmienity w wykonaniu Podhala. Trzeba przyznać, że przy wszystkich trzech zdobytych bramkach spory udział ma golkiper Unii. Pierwsze gole niemal identyczne, z koła bulikowego pod poprzeczkę. Trzeci, po strzale Sammalmaa, krążek Fikrta przelobował. Oświęcimianie też mieli swoje szanse na bramkowe zdobycze. Obrona miejscowych nie stanowiła zapory nie do przebycia. Zbyt dużo swobody pozostawiała napastnikom rywala, na szczęście dla nich w bramce mieli Odrobnego. „Wiedźmin” wygrał pojedynki sam na sam z Daneczkiem i Prusakiem. Nie dał jednak rady zatrzymać krążka po dobitce Vehmanena.

W drugiej tercji większą ochotę do gry przejawiali goście, którzy mieli kilka sytuacji, w tym raz słupek uratował górali od utraty gola. Podhale przez blisko 2 minuty grało w podwójnej przewadze, ale bez efekty bramkowego. Słabo rozgrywały ten fragment gry, nie stwarzając żadnej sytuacji. Gdy oświęcimianie grali już w czwórkę, Jaśkiewicz huknął z niebieskiej linii nie do obrony.

Ostania tercja to dominacja przyjezdnych. Atakowali z ogromną furią bramkę „Szarotek”. Bez przerwy się kotłowało pod bramką Odrobnego. Miejscowi sporadycznie wyprowadzali kontrataki. Napór unitów przyniósł efekt w postaci dwóch goli. 48 sekund przed końcem goście wycofali bramkarza, ale manewr ten nie przyniósł im wyrównania.

- Zostaliśmy w autobusie i dostaliśmy głupie bramki na początku, które ustawiły mecz – twierdzi Dariusz Gruszka. - . Przegrywając 0:3 trudno goni się wynik, ale udało nam się zdominować Podhale. No i ta czwarta bramka nieprawidłowo zdobyta przez rywala, bo nasz bramkarz był faulowany. Udało nam się nawet złapać kontakt i w końcówce mieliśmy sytuację sam na sam. Mamy niedosyt. W pierwszej części meczu przeciwnik był lepszy, ale od połowy spotkania my przeważaliśmy – podsumował Dariusz Gruszka, gracz Unii.

- Po trzeciej bramce za bardzo uwierzyliśmy, że jest po meczu – mówi Jarosław Różański, kapitan „Szarotek”. - Unia to dobry zespół i przekonaliśmy się o tym w kolejnych minutach meczu. Najważniejsze, że wygraliśmy. Mamy duży materiał do analizy, bo nie możemy grać tak jak dzisiaj. Byliśmy przygotowani mentalnie do spotkania, ale gdy rywal strzelił bramkę na 4:2 poszedł za ciosem i mieliśmy kłopot. Uważam, że lepiej brzydko wygrać, niż ładnie przegrać. Unia ma bardzo fajny skład i jestem zaskoczony miejscem, które zajmują.

TatrySki Podhale Nowy Targ – Unia Oświęcim 4:3 (3:1, 1:0, 0:2)
1:0 Zapała – Dutka (2:35)
2:0 Michalski – Zapała (7:03)
3:0 Sammalmaa – Koski – Różański (9:47)
3:1 Vehmanen – Kiilholma (15:25 w przewadze)
4:1 Jaśkiewicz – Kolusz (38:51 w przewadze)
4:2 Daneczek – Bezuszka (44:33)
4:3 Themar - Vehmanen (50:20)
Podhale: Odrobny; Wajda (2) – Tolvanen, Jaśkiewicz – Kolusz (2), Moksunen – Hovinen, Mrugała –Dutka; Różański – Koski - Worwa, Sammalmaa – Neupauer (2) – Guzik, Siuty – Zapała – Michalski (2), Wsół (2) – D. Kapica – Słowakiewicz. Trener Tomek VALTONEN
Unia: Fikrt; Vehmanen- Szaur, Bezuszka – Jeżek (4), Maciejewski – Jachym (2), A. Kowalówka; Kiilholma – Tabaczek (2) – Themar, S. Kowalówka – Daneczek- Gruszka, Piotrowicz – Wanat – Adamus, Malicki – Prusak- Paszek (2). Trener Dariusz KOSEK.

Stefan Leśniowski
Zdjęcia Michał Adamowski

Komentarze







reklama