24.05.2016 | Czytano: 1004

Pałka Guzik z urazem, potrzebna będzie operacja

Kontuzja barku, wyjazd ze zgrupowania, operacja, dwa miesiące przerwy – tak w dużym skrócie przedstawia się sytuacja Krystyny Pałka Guzik. Biathlonistka zachowuje jednak spokój ducha. – Nie martwię się, że zimą będzie mi ciężej, wręcz przeciwnie – opowiada.

Problemy ze zdrowiem towarzyszą Guzik od dawna. Przez wiele lat zmagała się z bólem kręgosłupa, miała też złamaną nogę. W sezonie 2010/2011 nie oglądaliśmy jej na biathlonowych trasach, bo po wypadku podczas zjazdu na lodowcu leczyła prawy bark.

- Jestem takim typem zawodniczki, która nie potrafi się oszczędzać. W każdym treningu daję z siebie wszystko i czasami nie zwracam uwagi na to, że mogę mieć przeciążone mięśnie. Po sezonie byłam zmęczona, a przerwa od treningów była krótka. Przygotowania zaczęliśmy z grubej rury. Nie było ani dnia odpoczynku, a jestem już w takim wieku, że nie regeneruję się tak szybko. Podczas jednego z ćwiczeń na siłowni nie wytrzymał bark. Tym razem lewy – powiedziała Guzik.

Dziesiąta biathlonistka tegorocznego Pucharu Świata opuściła zgrupowanie w Cetniewie i udała się na specjalistyczne badania do kliniki w Bieruniu. Po nich zapadła decyzja o zabiegu. Jego datę wyznaczono na 31 maja.

- Zdiagnozowano uszkodzony obrąbek stawowy stawu ramiennego. Tak naprawdę dopiero podczas zabiegu okaże się jak poważna jest to kontuzja, ale profesor Krzysztof Ficek uspokaja, że nie stracę całego sezonu tak jak sześć lat temu. Szczęście w nieszczęściu, że wydarzyło się to w maju, a więc jest jeszcze czas, żeby odpowiednio się przygotować. Mam nadzieję, że mięśnie nie są uszkodzone. Rezonans wykazał, że jest coś nie tak z bicepsem – wyjaśniła Guzik.

Guzik przyznała, że przyszłoroczny sezon i tak chciała potraktować lżej. Priorytetem miały być mistrzostwa świata, a nie lokata w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.

Informacja prasowa PZBiath.

Komentarze









reklama