V liga: Tak jak na inaugurację(+zdjęcia)

Mecz w pierwszej połowie przebiegał według reguły bramka za bramkę. Na gola gospodarzy golem odpowiadali goście. Niewątpliwie pozyskany z Podhala Nowy Targ wychowanek Jarmuty Jacek Pietrzak wyróżniał się wśród wszystkich graczy na boisku, ale i inni piłkarze Jarmuty swoją ambicją i zaangażowaniem znacząco wspierali go w pierwszej połowie. Dwie kolejne bramki dla zespołu z miasta zdrojowego zdobyli: Wojciech Wiercioch i Yasinne Labii. Kluczowe dla wyniku spotkania okazały się pierwsze minuty drugiej połowy. Wtedy to J. Pietrzakowi nie udało się pokonać w pojedynku jeden na jeden bramkarza Turbacza natomiast gospodarze zdobyli z kontry piątego gola. Goście chyba trochę się załamali tak fatalnym zbiegiem okoliczności i jakby spasowali. Mimo wszystko wynik tego meczu jest trochę mylący, ani gospodarze nie byli tak mocni, ani goście tak słabi.

Mówiąc kolokwialnie Pierwsze koty za płoty. Tak powiedział trener Jarmuty, Jerzy Grabara oceniając ten mecz. - Wysoką porażką zapłaciliśmy za błędy jakie w tym meczu popełnialiśmy. Generalnie oba zespoły grały bardzo radosny futbol. Stąd taki a nie inny wynik. Można gdybać co by było gdyby na początku drugiej połowy Jacek Pietrzak wykorzystał sytuację sam na sam z bramkarzem gospodarzy. Tak się nie stało. Poszła kontra i straciliśmy piątego gola, po którym nasza gra się posypała. Niemniej i tak mieliśmy jeszcze sporo okazji do tego aby przynajmniej postraszyć rywali.

Turbacz Mszana Dolna – Jarmuta Szczawnica 7:3 (4:3)
Bramki dla Jarmuty: J. Pietrzak, W. Wiercioch, Labidi.

Jarmuta: Wójcikiewicz – Labidi, Diop, Babik, Ciesielka – Mastalski (44 Kozielec), Mlak, M. Pietrzak, Hrydziuszko (75 Borucki) – J. Pietrzak, W. Wiercioch (85 Jasiurkowski).

Tekst Ryb